Temat: dietetycznie a smacznie...

no rozumiem, rozumiem, wiadomo każdego, nawet najbardziej zdeterminowanego czasami napada chęć na coś niedozwolonego ;) od razu mówię, że to nie są moje przepisy.. wędruję po różnych takich właśnie np dukanowych blogach i po prostu albo robię  wszystko zgodnie z nimi, bądź nieco je dopasowuję do swoich potrzeb (i mojego pułapu kalorycznego np)
ale sernik np robiłam z przepisu takiego:

Składniki:
- 1000g sera aksamitnego Dr. Oetkera
- 2-3 jajka
- 3 białka
- aromat waniliowy (ja dałam trochę waniliowego i trochę pomarańczowego;)
- 5 - 8 łyżeczek słodzika Ser miksujemy z jajkami do tego dodajemy po kolei pozostałe składniki  - słodzik , aromat, i białka. Sernik jest lejący, ale taki właśnie powinien być ;) Piekarnik nagrzewamy do ok 180st. Formę o dowolnym kształcie wybieramy w zależności czy chcemy sernik bardziej mokry czy bardziej wysuszony, mniejsza - (mokry) lub większa ( suchy). Zabezpieczamy papierem do pieczenia i wylewamy serowa masę. Pieczemy sernik od 50 do 60 min jeśli chcemy by się przyrumienił na koniec podnosimy na wyższa półkę.

Mój przepis jest najprostszy na świecie
Bierzesz jogurt 400g, dodajesz do niego słodzik i to co lubisz masz/kakao/ aromat pomarańczowy/ rumowy/ śmietankowy/ cynamon/ Czego dusza zapragnie.
W niewielkiej ilości wody rozpuszczasz żelatynę, trochę więcej niż przewidziane jest na pół litra wody. wlewasz do formy i wrzucasz do lodówki. W tym czasie radzę już przygotować mocną herbatę owocową Mi smakuje najbardziej żurawina i mięta z jabłkiem;), Jak herbata się zaparzy znowu w niewielkiej ilości wody rozpuszczasz żelatynę mieszasz dobrze z herbatą i jak ostygnie zalewasz już ściągniętą pierwszą warstwę jogurtu. No i do lodówki, ważne jest żeby nie wylewać niczego bezpośrednio na "ciasto" tylko na łyżkę bo tak to będzie się rozwalać, potem szykujesz sobie drugi wariant jogurtu i czynność powtarzasz aż uzyskasz zadowalającą cię wysokość, i potem znowu inna herbatka i tak w kółko:). Wcześniej robiłam z jogurtu owocowego 0% i było jeszcze lepsze, no ale wiadomo, to ma jakieś ograniczenia w diecie. Jak już wszystkie warstwy były gotowe to na wierzch  dałam jeszcze odrobinę serka homo i przypruszyłam kakao żeby ładniej wyglądało.

 

 Składniki:

3 białka

5 łyżek słodzika w proszku

łyżeczka czubata kakao

Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni. Białka ubijamy mikserem na bardzo sztywną pianę, a gdy to zrobimy dodajemy powoli kakao wymieszane ze słodzikiem i ciągle miksujemy aż do uzyskania gładkiej masy. Formujemy bezy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika na 20 minut. Po tym czasie uchylam drzwiczki od piekarnika i suszymy bezy około pół godzinki. Smacznego :)

Pizza

Składniki:

I opcja

2 łyżki owocowej galaretki bez cukru

3 łyżki żelatyny

słodzik w proszku (do smaku - w trakcie próbujemy)

kwasek cytrynowy (około 1/4 łyżeczki, można troszkę więcej, zależy jak bardzo kwaśne żelki się chce ;)

1/3 szklanki zimnej przegotowanej wody

II opcja

1/3 szklanki przegotowanej wody

2 torebki owocowej herbaty lub owocowe aromaty

5 łyżek żelatyny

słodzik do smaku

kwasek cytrynowy

 

Na posypkę:

płaska łyżeczka kwasku

2 łyżeczki słodzika w proszku

I opcja - Żelatynę i galaretkę wsypujemy do wody i mieszamy, pozostawiamy 2 minuty, żeby napęczniały, dosypujemy kwasek i słodzik i trzymamy garnuszek nad ogniem około 2 minuty, żeby papka zrobiła się płynna. Nie doprowadzamy do zagotowania! Przelewamy do foremek, np. do lodu i wstawiamy na pół godzinki do lodówki.

II opcja - Herbatkę rozpuszczamy w 1/3 szklanki, dodajemy żelatynę i postępujemy tak, jak w opcji I.

Po wyjęciu z lodówki (żelki świetnie się odklejają od foremek) maczamy w posypce (tuż przed jedzeniem, bo żelki troszkę się rozpuszczają od kwasku), którą robimy banalnie prosto - po prostu mieszamy kwasek ze słodzikiem.

Można zrobić żelki jogurtowe, wtedy dodajemy dodatkowo 4 łyżeczki jogurtu i łyżeczkę żelatyny.

Lody

A co do odchudzenia potraw, to myślę, że nie tyle jest to ważne, co zastąpienie niektórych składników. Czyli np. biorąc hamburgera, to używamy bułki graham, chudego mięska na kotleta, świeżych warzyw i zamiast sosu na majonezie, robimy na jogurcie. I najlepiej postępować tak ze wszystkim. Bo może kalorii dużo nie ubędzie, ale np. eliminujemy zbędny tłuszcz i zamiast WW prostych zastępujemy je złożonymi. I takie danie (czy coś słodkiego) nie będzie odkładało się nam na biodrach, a nawet będzie wnosić sporo dobrych składników, mimo że jest to właśnie "hamburger" ;)

Dziewczyny, sporadycznie mam "zachcianki", albo chce mi się coś....ale jak już to wolałabym sięgnąć po coś od czego nie bedzie bolało mnie sumienie.

Za 1,5 miesiaca mam urodziny i chciałabym gości zaskoczyc dietetycznymi a smacznymi cudeńkami. Ci ci się nie odchudzają to już na samo słowo dietetyczne reagują grymasem, a tak wezme ich z zaskoczenia a dopiero potem powiem....

co do urodzin to nawet taki przepis gdzieś znalazłam ;)
http://dukanforever.blogspot.com/2010/05/tort-dla-wszystkich-mam.html