- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 sierpnia 2015, 21:53
Mogę tyle jeść? Chodzi mi o rotacje kaloriami. 1,5 roku temu jadłam właśnie w ten sposób: 6-8 tysięcy kalorii jednego dnia, przez następne dwa lub trzy 1500-2000 kcal i to był okres kiedy w ogóle nie ćwiczyłam, a mimo tego chudłam, tak, nie tylko nie tyłam, ale też chudłam. Teraz jem w okolicach 2000 tysięcy kalorii codziennie, raz mniej lub więcej i jestem grubsza- 168 cm i 58 kg chyba. Co o tym myślicie? :)
14 sierpnia 2015, 23:28
powiem Ci tak , bo wiem to po sobie ... Jak przekraczasz tą magiczną 20-stkę to metabolizm zwalnia i automatycznie doopa rośnie . Ja jeszcze niedawno mogłam jeść wszystko , słodycze kilogramami a waga i tak pokazywała w graniach 44-45 kg . Teraz muszę się pilnować , byle co zjem i od razu wzrost wagi . Przytyłam po ok 5 cm w talii , brzuchu , biodrach i udach . Więc jedzenie czego popadnie myślę , że jest przywilejem wieku i okresu dojrzewania . Organizm szybko rośnie i potrzebuje więcej kalorii .
14 sierpnia 2015, 23:30
Sprawdziłam jaki to ma wpływ tylko na wagę a nie na cały organizm. Nie jestem przekonana czy to nie będzie niosło ze sobą jakichś poważniejszych konsekwencji zdrowotnychBerlinetta - cały dzień jesz w dużych ilościach wszystko to, co nawinie Ci się na rękęskoro na sobie już to sprawdziłaś, to po co nas się pytasz?
No to jedzenie w ten sposób wydaje się raczej słabym pomysłem.
14 sierpnia 2015, 23:33
Zjesz 6-8 tysięcy kalorii w miarę chociaż zdrowej żywności? Tłuszczu nie będziesz podbijać przecież w nieskończoność, bo nawet gdyby to był ten dobry tłuszcz to skrajna przesada chyb dobra nie jest. Białka też podbijać za bardzo nie można. Owoce to cukier, z cukrem też przesadzać się nie powinno. Więc zostaje Ci co? - ryż, makaron, kasza i tak dalej? Będziesz jadła kilka torebek kaszy do obiadu? - rozumiem rotacja, ale po co aż na takim poziomie? A jeżeli po prostu chcesz się napchać jakimś śmieciowym żarciem to sensu tym bardziej nie widzę - wyrabiasz sobie złe nawyki, widmo kompulsów i zaburzeń odżywiania na horyzoncie i niepotrzebny zastrzyk syfu dla organizmu.
14 sierpnia 2015, 23:55
możesz wpaść w kompulsy.
to już raczej są kompulsy.. i dorabianie sobie do tego ideologii dodatkowo.
Edytowany przez ewelinusek 14 sierpnia 2015, 23:55
15 sierpnia 2015, 00:15
ja nawet jak jem duzo syfu to do 6 nie dochodzę
Jak dla mnie to az taka roznica i jedzenie az tyle jest niezdrowe. Ile to musi byc jedzenia? Nie mialas problemów z trawieniem? Wzdecia? Zgaga? No i jak piszesz ze co 3 dni jesz byle co byle jak najwięcej to ja nie wierze ze moze byc zdrowe
15 sierpnia 2015, 04:00
Przecież to musi być koszmar dla żołądka... Rozciągasz go i zmuszasz do nadludzkiego wysiłku. Jelita także.
15 sierpnia 2015, 06:16
O kalorie w takim przypadku martwiłabym się mniej niż o ilość i jakość tego, co ma przyjąć, przetrzymać i strawić przewód. Chyba zaczynam rozumieć skąd się biorą tematy o oczyszczających głodówkach, strachy przed złogami jelitowymi i takie tam.
Magiczna 20-tka mnie rozczuliła :) Ach, ile po drodze jeszcze takich magicznych liczb będzie do końca życia ;). Ale to prawda, jak dbamy o wnętrzności, tak się nam odwdzięczą.
15 sierpnia 2015, 07:15
Może masz tasiemca?
15 sierpnia 2015, 09:44
Dobra, teraz mnie otrzeźwiło i do mnie doszło, że przecież te ilości kalorii były właśnie wynikiem kompulsów Chyba nikt o zdrowych zmysłach żywieniowych nie jest w stanie świadomie w siebie wcisnąć tyle jedzenia. Przyznam się, że wczoraj próbowałam i czułam, że zaraz pęknę i zwymiotuję, a po dzisiejszym podliczeniu wyszło mi zaledwie 3600 kalorii czyli mniej więcej przeciętna ich liczbą jaką spożywa przeciętny Polak w czasie świątecznego obżarstwa. Wolę się w to znowu nie pakować, dzięki dziewczyny :)