Temat: Liczenie kalorii warzyw i owoców

Powiedzcie mi, czy jeżeli jem owoce i warzywa w granicach dziennego zapotrzebowania muszę liczyć ich kalorie?
Na przykład jeśli jem na śniadanie dwie kromki chleba pełnoziarnistego z plastrem szynki, twarożkiem i kilkoma plastrami pomidora to mam liczyć jego kaloryczność? Do tej pory tego nie robiłam, ale dzisiaj oglądałam program "Jem i Chudnę" (nie jest zbyt mądry, ale...) i tam ona uznała, że dwie kromki chleba pełnoziarnistego, dwa plastry sopockiej, dwa plastry pomidora, dwa łyżki jogurtu naturalnego i pomarańcza to 500 kalorii i że to jest śniadanie dla kobiety średniego wzrostu i wagi, która jest na stabilizacji oO No wtf po prostu, ja jestem na diecie i tak mniej więcej jem na śniadanie, a czasem na kolację oO

Wy też liczycie kaloryczność warzyw i owoców tak jak np. mięsa czy ziemniaków?

kalorii warzyw nie licz, owoców tak, bo niektóre są wysokokaloryczne
ja licze wszystko co trafia do mojej gęby ;P
Liczenie plasterków ogórka, pomidora czy cebuli nie ma sensu, ale tak normalnie to liczyłabym warzywa, a owoce już szczególnie. Pomarańcza ma 'aż' 100 kcal, banan ponad,  duże jabłko prawie (bo około 70-80). Trzy mandarynki to już też 100. :)
przede wszystkim niektóre owoce mają sporo węgli - a od węgli się tyje - niestety. tak jak pisze 007sdoll - ja bym warzywa odpuścila, no prosze cię, nie przytyjesz od ogorka... ale jak masz zjesc banana czy brzoskwinie w syropie, to nie tylko wliczac do bilansu - ale kontrolować ilość! bo przeciez nie tylko bilans kaloryczny się liczy przy odchudzaniu, ale i proporcje białka, wegli i tłuszczów.
Pasek wagi
WejdeWTeSpodnie - widzę, że sporo już zrzuciłaś. Czy tyle kilogramów spadło Ci systemem, który stosujesz, czyli nie wliczając kaloryczności owoców, warzyw i tłuszczy, które uzupełniasz w ramach zapotrzebowania organizmu? Jeśli tak, i dieta na Ciebie działa, to nic nie zmieniaj, bo nie mam sensu. Po co coś zmieniać, jeśli działa. 
Jednak, jeśli waga by się zatrzymała, czy nawet rosła, to wtedy warto wprowadzić jakieś korekty.

dwa plasterki pomidora to pikuś można pominąć, ale pomarańcz to już spora ilość kalorii i to należy wliczyć w bilans, bo wystarczy, ze zjesz np 4 jabłka i pomarańcz i już masz liczbę kalorii odpowiadającą śniadaniu.
Pasek wagi
ja licze kalorie z owoców, z warzyw tez jesli jem je w wiekszej ilosci, np. jakas gotowana jarzyna do obiadu albo surówka z sosem vinegraite, ale plasterka pomidora na kanapce nie..
Wszystko należy robić w granicach rozsądku. Sałata czy pomidor - tego można zjeść dużo bez wyrzutów sumienia:) Ale pomarańcze, banany i brzoskwinie to już inna bajka.
ja liczę wszystko, przynajmniej to co mogę. Ale bez przesady, że aż 500 kcal, na pewno nie. Takie programy czasem potrafią człowiekowi namącić.
Ja tylko czasem liczę kcal, ale ogólnie aż tak się tym nie przejmuję. Myślę, że Ty także nie powinnaś. Skoro chudniesz, a jesz to co chesz i ile chcesz, to nie przejmuj się tym, co mówi Magda Wójcik.. ;-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.