17 stycznia 2011, 23:13
Powiedzcie mi, czy jeżeli jem owoce i warzywa w granicach dziennego zapotrzebowania muszę liczyć ich kalorie?
Na przykład jeśli jem na śniadanie dwie kromki chleba pełnoziarnistego z plastrem szynki, twarożkiem i kilkoma plastrami pomidora to mam liczyć jego kaloryczność? Do tej pory tego nie robiłam, ale dzisiaj oglądałam program "Jem i Chudnę" (nie jest zbyt mądry, ale...) i tam ona uznała, że dwie kromki chleba pełnoziarnistego, dwa plastry sopockiej, dwa plastry pomidora, dwa łyżki jogurtu naturalnego i pomarańcza to 500 kalorii i że to jest śniadanie dla kobiety średniego wzrostu i wagi, która jest na stabilizacji oO No wtf po prostu, ja jestem na diecie i tak mniej więcej jem na śniadanie, a czasem na kolację oO
Wy też liczycie kaloryczność warzyw i owoców tak jak np. mięsa czy ziemniaków?
- Dołączył: 2010-11-05
- Miasto:
- Liczba postów: 1341
17 stycznia 2011, 23:17
ja nie licze kalorii,poprostu jem zdrowo i nie zaprzatam sobie tym głowy nie zamierzam sie w to bawic
17 stycznia 2011, 23:18
liscia sałaty na kanapce nie licze, bo to moze 2 kalorie. Ale jakbym miala zjesc cała pomarancze, grejpfruta itp. To licze ;)
- Dołączył: 2010-09-06
- Miasto: Stalowa Wola
- Liczba postów: 433
17 stycznia 2011, 23:21
No ja tam nie wiem ale raczej ja bym liczyla kalorie owocow bo niektore maja duzo a niektore mniej kalori. 500 kcl to nie jest tak duzo jak sobe wyobrazasz .... 500 kcl to we mnie matka wpakowala jak spanikowala ze ja sie odchudzam ... plakac mi sie chce .. to byla jedna podkreslam JEDNA kanapeczka z serkiem takim, plasterkami kielbasy i ogorka + szklanka kakao na tlustym mleku.
17 stycznia 2011, 23:21
> az tyle?? o kurde
Ale wiesz co... Ja się bym tym nie sugerowała, ten chlebek był najzwyklejszy, więc w życiu nie miał w dwóch kromkach 300 kalorii, a dwa plastry sopockiej mają maks 60 kalorii, więc nawet jakby się policzyło kalorie wody to w życiu by tyle nie wyszło
17 stycznia 2011, 23:24
no wlasnie nie licze zbyt kalori to tez nie mam rozeznania.. ale jakby to naprawde tyle bylo to moja dita bylaby nie 1200kcal a conajmniej 2000 :D
- Dołączył: 2011-01-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 700
17 stycznia 2011, 23:25
ja nie liczę kcal w warzywach które mają mniej niż ok 20 kcal w 100g jeśli są tylko symbolicznym dodatkiem - po co się w to bawić?
17 stycznia 2011, 23:33
Czyli jeśli jem pomelo, kilka mandarynek, albo pomidora to mam liczyć jego kaloryczność bo ma powyżej 100 kalorii?
Od początku odchudzania uważałam, że liczenie kalorii owoców, warzyw, masła czy oliwy jest niepotrzebne, dlatego, że jem je w ilościach dziennego zapotrzebowania, a teraz już sama nie wiem