Temat: Uzależnienie od chipsów?

Ktoś się z tym zmaga?

Wstyd przyznać, że ja jestem uzależniona od 12 lat, nie ma dnia, żebym nie zjadła chipsów, najdłuższa przerwa jaką mam to 2 dni... Nawet nie chcę wiedzieć jak cholernie otłuszczone są moje narządy i jaki mam cholesterol.

Dlaczego to cholerstwo tak wciąga? Czy oni dosypują tam narkotyków, czy jak?:?

Jak się tego pozbyć, nie mając silnej woli? Wszelkie chipsy owocowe, czy wafle ryżowe odpadają - ja nie chcę chrupać niczego!

Magdalena762013 napisał(a):

Podoba mi sie tez jeszcze jeden pomysl- jedzenia co drugi dzien. Mozesz rowniez w swojej okolicy lub po prostu w necie znalezc kogos, kto jest chory, kto potrzebuje pieniedzy i kto poruszy Twoje serce (np. Jakis slodki niemwlaczek, ktorego rodzice zbieraja na operacje)- przy kazdorazowych zakupach- kwote na chipsy wrzuc do skarbonki i wplacaj dla tego dziecka:).Dodatkowo zrob sobie te badania cholesterolu itp. I zrob je za jakis czas, zeby porownac jakie tam zachodza zmiany.Co o tym sądzisz?

Badania muszę zrobić, bo na pewno mam cholesterol powyżej granicy normy.

Progres_Pati napisał(a):

Chrupkie i słone... Nasz mózg lubi jak coś chrupie. Pewnie są też częścią, fragmentem Twojego dnia... Nie rozumiem, chcę z tym skończyć, ale brak mi motywacji... Nie jem i już, Nie kupuję. Czipsy będą na półce sklepowej, nie znikną i nie trzeba zjadać na zaś. Proponuję zrobić samemu, warzywne. W necie jest dużo przepisów na takie zdrowe, niskokaloryczne chrupanie. Powodzenia.

Heh, gdyby to było takie proste to wszyscy nałogowi palacze, alkoholicy, zakupoholicy i inni mogliby zwalczyć nałóg w jeden dzień...

Dla mnie chips - jak papieros. Ciągnie mnie i nie tak łatwo rzucić...

Próbowałaś robić jakieś zdrowsze zamienniki? Np swoje chipsy pieczone w piekarniku lub chipsy z szynki 

Chipsy są mega uzależniające, wystarczy że wezmę jednego a zeżrę paczkę. Dlatego ich w ogóle nie kupuję. Dodatkowo na studiach zawsze były jako przekąska do wódki i tak mi zostało - jak jem to tylko na imprezie, a potem budzę się z kacem i aż do następnego picia nie chce mi się ich jeść. Może to jest jakaś metoda żeby je sobie obrzydzić? :P

Mirabela88 napisał(a):

Progres_Pati napisał(a):

Chrupkie i słone... Nasz mózg lubi jak coś chrupie. Pewnie są też częścią, fragmentem Twojego dnia... Nie rozumiem, chcę z tym skończyć, ale brak mi motywacji... Nie jem i już, Nie kupuję. Czipsy będą na półce sklepowej, nie znikną i nie trzeba zjadać na zaś. Proponuję zrobić samemu, warzywne. W necie jest dużo przepisów na takie zdrowe, niskokaloryczne chrupanie. Powodzenia.
Heh, gdyby to było takie proste to wszyscy nałogowi palacze, alkoholicy, zakupoholicy i inni mogliby zwalczyć nałóg w jeden dzień...Dla mnie chips - jak papieros. Ciągnie mnie i nie tak łatwo rzucić...

No bo to właśnie jest takie proste :) PO prostu nie chcesz palić to nie palisz. Wszelkie próby w stylu ograniczania się jak w przypadku palaczy to po prostu oszukiwanie samego siebie. Tak samo jak alkoholik musi unikać picia i wszelkich sytuacji z nim związanych tak samo Ty po prostu nie kupuj ich, a jeśli masz jakiś nawyk z nimi związany (typu oglądanie ttv z paczką chipsów) to zmień go. Mam wrażenie, że wcale nie chcesz zerwać z tym "nałogiem" :)

minutka3 napisał(a):

Próbowałaś robić jakieś zdrowsze zamienniki? Np swoje chipsy pieczone w piekarniku lub chipsy z szynki ? Chipsy są mega uzależniające, wystarczy że wezmę jednego a zeżrę paczkę. Dlatego ich w ogóle nie kupuję. Dodatkowo na studiach zawsze były jako przekąska do wódki i tak mi zostało - jak jem to tylko na imprezie, a potem budzę się z kacem i aż do następnego picia nie chce mi się ich jeść. Może to jest jakaś metoda żeby je sobie obrzydzić? :P

Ja nie chcę domowych odpowiedników, ja chcę z tym skończyć!

Co do tego, że to takie proste...nie jest to proste, jak się niektórym wydaje:)

Chipsy owocowe odpadają, a próbowałaś warzywnych? A może spróbuj pokroić sobie surową paprykę i posypać ją jakąś przyprawą typu "mieszanka do kurczaka" - to też nie jest super zdrowe, ale na bank zdrowsze niż chipsy z ziemniaków, tłuszczu i z olbrzymią ilością soli i może być dobrym początkiem zmian, bo zaspokoi trochę Twoje chipsowe pragnienie. A popcorn otoczony jakimiś pikantnym smakiem? Albo mocno wypieczone frytki z piekarnika? Orzeszki ziemne w przyprawach? Pokrojone w słupki marchewki maczane w ziołowym sosie, który "ukręcisz" sama na bazie jogurtu?

Pasek wagi

Mirabela88 napisał(a):

minutka3 napisał(a):

Próbowałaś robić jakieś zdrowsze zamienniki? Np swoje chipsy pieczone w piekarniku lub chipsy z szynki ? Chipsy są mega uzależniające, wystarczy że wezmę jednego a zeżrę paczkę. Dlatego ich w ogóle nie kupuję. Dodatkowo na studiach zawsze były jako przekąska do wódki i tak mi zostało - jak jem to tylko na imprezie, a potem budzę się z kacem i aż do następnego picia nie chce mi się ich jeść. Może to jest jakaś metoda żeby je sobie obrzydzić? :P
Ja nie chcę domowych odpowiedników, ja chcę z tym skończyć!Co do tego, że to takie proste...nie jest to proste, jak się niektórym wydaje:)

Z takim podejściem pozostaje mi tylko życzyć powodzenia :)

Ja nie wiem jak można lubić chipsy dla mnie mogłyby nie istnieć, owszem jak ktoś mnie poczęstuje to zjem ale sama w życiu chyba nie kupiłam czego nie można powiedzieć o słodyczach.

minutka3 napisał(a):

Mirabela88 napisał(a):

minutka3 napisał(a):

Próbowałaś robić jakieś zdrowsze zamienniki? Np swoje chipsy pieczone w piekarniku lub chipsy z szynki ? Chipsy są mega uzależniające, wystarczy że wezmę jednego a zeżrę paczkę. Dlatego ich w ogóle nie kupuję. Dodatkowo na studiach zawsze były jako przekąska do wódki i tak mi zostało - jak jem to tylko na imprezie, a potem budzę się z kacem i aż do następnego picia nie chce mi się ich jeść. Może to jest jakaś metoda żeby je sobie obrzydzić? :P
Ja nie chcę domowych odpowiedników, ja chcę z tym skończyć!Co do tego, że to takie proste...nie jest to proste, jak się niektórym wydaje:)
Z takim podejściem pozostaje mi tylko życzyć powodzenia :)

Z jakim podejściem? Zobacz jak wiele osób zmaga się z nałogami. Dla Ciebie to takie proste - nie jeść, nie kupować. Ale jesteśmy tylko ludźmi, wg twojej teorii NIKT obecnie nie powinien mieć nałogów, bo to przecież takie proste - rzucić ot tak. A ludzie jednak mają nałogi. Skąd to się bierze? Dla mnie odpowiedź jest jedna - bo to NIE JEST TAKIE proste.

anna987 napisał(a):

Chipsy owocowe odpadają, a próbowałaś warzywnych? A może spróbuj pokroić sobie surową paprykę i posypać ją jakąś przyprawą typu "mieszanka do kurczaka" - to też nie jest super zdrowe, ale na bank zdrowsze niż chipsy z ziemniaków, tłuszczu i z olbrzymią ilością soli i może być dobrym początkiem zmian, bo zaspokoi trochę Twoje chipsowe pragnienie. A popcorn otoczony jakimiś pikantnym smakiem? Albo mocno wypieczone frytki z piekarnika? Orzeszki ziemne w przyprawach? Pokrojone w słupki marchewki maczane w ziołowym sosie, który "ukręcisz" sama na bazie jogurtu?

Od czegoś trzeba zacząć, myślę, że te marchewki to dobry pomysł. Za frytkami i orzeszkami czy popcornem nie przepadam, a nie chcę z jednego w drugi nałóg wpaść :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.