Temat: ' żeby być chudym trzeba się katować'?

zauważyłam, że większość bardzo szczupłych dziewczyn zmaga się z zaburzeniami odżywiania, mają problem z normalnym jedzeniem, czują się ograniczane przez dietę i nie mają radości z życia. Jakie jest Wasze zdanie?

zdrowszystylzyciaa napisał(a):

hmm, dziewczyny , widzę zrozumiałyście, że chodzi mi o dziewczyny z wagą 40 kg. a Mi chodziło o osoby które mają po 2-3 kg niedowagi np. , są tutaj takie osoby na forum, na pewno się domyślacie o kogo chodzi. Jedna ostatnio w pamiętniku napisała o ograniczeniach i otym jak to rujnuje jej życie, bo wszystko podporządkowuje diecie i siłowni.

Te dwie o których pisałam to mają ze 4 kg niedowagi :D ta od tarczycy miała z 10 kg niedowagi, ale wiadomo spowodowane to było chorobą.

Chciałabym tak reagowac na stres  hehe

Pasek wagi

Z doświadczenia wiem że między rozsądnym odchudzaniem a obsesją jest cienka linia i trzeba uważać aby jej nie przerwać. Niestety ale media sieją skutecznie swoją propagande i mi jako nastolatce czasami strasznie mieszają w głowie, podświadomie podejmując za mnie decyzje...

Pasek wagi

zdrowszystylzyciaa napisał(a):

zauważyłam, że większość bardzo szczupłych dziewczyn zmaga się z zaburzeniami odżywiania, mają problem z normalnym jedzeniem, czują się ograniczane przez dietę i nie mają radości z życia. Jakie jest Wasze zdanie?

Tak to najprawdziwsza prawda że wiele dziewczyn z niską waga zmaga się z zaburzeniami odżywiania, tracą radość z życia, mają depresję, brak chęci do czegokolwiek. Pisze to ja władnie taka osoba. Odchudzanie i zagubienie tylu kg ok 24 nie sprawiło ze stałam się szczęśliwa, wręcz odwrotnie jest przyczyną moich problemów. Przeklinam dzień w którym wpadłam na pomysł z odchudzaniem. Tutaj niestety sporo dziewczyn przeczy sama sobie pisząc ze nie boją się jeść po czym non stop pyta czy dobrze je, wstawiając menu które jest dużo poniżej normy. Taka prawda niestety. Przyznanie się do problemu jest trudne bo oznacza ze trzeba się z nim zmierzyć czytaj przytyć, zacząć jeść normalnie... 

Paula4101 napisał(a):

zdrowszystylzyciaa napisał(a):

zauważyłam, że większość bardzo szczupłych dziewczyn zmaga się z zaburzeniami odżywiania, mają problem z normalnym jedzeniem, czują się ograniczane przez dietę i nie mają radości z życia. Jakie jest Wasze zdanie?
Tak to najprawdziwsza prawda że wiele dziewczyn z niską waga zmaga się z zaburzeniami odżywiania, tracą radość z życia, mają depresję, brak chęci do czegokolwiek. Pisze to ja władnie taka osoba. Odchudzanie i zagubienie tylu kg ok 24 nie sprawiło ze stałam się szczęśliwa, wręcz odwrotnie jest przyczyną moich problemów. Przeklinam dzień w którym wpadłam na pomysł z odchudzaniem. Tutaj niestety sporo dziewczyn przeczy sama sobie pisząc ze nie boją się jeść po czym non stop pyta czy dobrze je, wstawiając menu które jest dużo poniżej normy. Taka prawda niestety. Przyznanie się do problemu jest trudne bo oznacza ze trzeba się z nim zmierzyć czytaj przytyć, zacząć jeść normalnie... 

Wiesz, normalność to też pojęcie względne, dla wielu normą jest jedzenie mało, bo tak mamy często uczą dziewczynki. Uczą jeść małe porcje, a często, co wcale głupie nie jest. I później takie 1000 kalorii to "normalnie".

katy-waity napisał(a):

Chudziutkie dziewczyny znam dwie- ale one mają nadczynność tarczycy, mogą jeść  jak drwal i nie tyją:)  Mnie bardziej przeraża coś innego co zaobserwowałam na Vitalii - że osoby, ktore sporo schudły i utrzymują wagę  (co ważne) mają 'małą' obsesję na punkcie jedzenia, w ich wpisach wyczuwam brak radości życia, cała uwaga skupiona na ciele/ fizyczności. Zastanawiam się czy można schudnąć dużo, a później  utrzymać wagę normalnie zdrowo żyjąc, bez obsesji na punkcie kalorii/ jedzenia i sportu (oczywiście nie mam na myśli tego, aby nie ćwiczyć w ogóle)

mozna:)Wazyłam 78 kg . Schudłam  ok 19  kg  waga sie trzyma (+/- 1kg ), jem normalnie, nie liczylam  i nie licze kalorii bo nie mam na to czasu , nie cwicze  na siłowni bo tez nie mam czasu .W sezonie wiosna - lato rower .

zdrowszystylzyciaa napisał(a):

Paula4101 napisał(a):

zdrowszystylzyciaa napisał(a):

zauważyłam, że większość bardzo szczupłych dziewczyn zmaga się z zaburzeniami odżywiania, mają problem z normalnym jedzeniem, czują się ograniczane przez dietę i nie mają radości z życia. Jakie jest Wasze zdanie?
Tak to najprawdziwsza prawda że wiele dziewczyn z niską waga zmaga się z zaburzeniami odżywiania, tracą radość z życia, mają depresję, brak chęci do czegokolwiek. Pisze to ja władnie taka osoba. Odchudzanie i zagubienie tylu kg ok 24 nie sprawiło ze stałam się szczęśliwa, wręcz odwrotnie jest przyczyną moich problemów. Przeklinam dzień w którym wpadłam na pomysł z odchudzaniem. Tutaj niestety sporo dziewczyn przeczy sama sobie pisząc ze nie boją się jeść po czym non stop pyta czy dobrze je, wstawiając menu które jest dużo poniżej normy. Taka prawda niestety. Przyznanie się do problemu jest trudne bo oznacza ze trzeba się z nim zmierzyć czytaj przytyć, zacząć jeść normalnie... 
Wiesz, normalność to też pojęcie względne, dla wielu normą jest jedzenie mało, bo tak mamy często uczą dziewczynki. Uczą jeść małe porcje, a często, co wcale głupie nie jest. I później takie 1000 kalorii to "normalnie".

Nie gadaj głupot za przeproszeniem. Dobrze wiesz co to normalne jedzenie. Nie piszę tu o zapychaniu się schabowym ale o jedzeniu które nie sprawia że dostajesz palpitacji serca, wyrzutów sumienia i natretnych myśli ze utyjesz. Normalne jedzenie to normalne podejście do niego bez strachu i atakow paniki. Ale Ty też masz skłonności do wypierania i usprawiedliwiania diety 1000 kalorii 

Paula4101 napisał(a):

zdrowszystylzyciaa napisał(a):

Paula4101 napisał(a):

zdrowszystylzyciaa napisał(a):

zauważyłam, że większość bardzo szczupłych dziewczyn zmaga się z zaburzeniami odżywiania, mają problem z normalnym jedzeniem, czują się ograniczane przez dietę i nie mają radości z życia. Jakie jest Wasze zdanie?
Tak to najprawdziwsza prawda że wiele dziewczyn z niską waga zmaga się z zaburzeniami odżywiania, tracą radość z życia, mają depresję, brak chęci do czegokolwiek. Pisze to ja władnie taka osoba. Odchudzanie i zagubienie tylu kg ok 24 nie sprawiło ze stałam się szczęśliwa, wręcz odwrotnie jest przyczyną moich problemów. Przeklinam dzień w którym wpadłam na pomysł z odchudzaniem. Tutaj niestety sporo dziewczyn przeczy sama sobie pisząc ze nie boją się jeść po czym non stop pyta czy dobrze je, wstawiając menu które jest dużo poniżej normy. Taka prawda niestety. Przyznanie się do problemu jest trudne bo oznacza ze trzeba się z nim zmierzyć czytaj przytyć, zacząć jeść normalnie... 
Wiesz, normalność to też pojęcie względne, dla wielu normą jest jedzenie mało, bo tak mamy często uczą dziewczynki. Uczą jeść małe porcje, a często, co wcale głupie nie jest. I później takie 1000 kalorii to "normalnie".
Nie gadaj głupot za przeproszeniem. Dobrze wiesz co to normalne jedzenie. Nie piszę tu o zapychaniu się schabowym ale o jedzeniu które nie sprawia że dostajesz palpitacji serca, wyrzutów sumienia i natretnych myśli ze utyjesz. Normalne jedzenie to normalne podejście do niego bez strachu i atakow paniki. Ale Ty też masz skłonności do wypierania i usprawiedliwiania diety 1000 kalorii 

Chodziło mi o To ze dla jednych norma jest jedzenie na obiad ociakajacych tłuszczem schabowych i do tego ziemnakow polanych tłuszczem, a dla innych grillowany kurczak z kasza i warzywami :) 1000 kcal nie jest dobre i prosze mi tu nie wpierac. Mam jednak koleżanki u których w domu je sie mało, sa tak nauczone i tyle- mowie o koleżankach bez Zaburzen.

Wystarczy spojrzeć na forum - najwięcej postów nabijają osoby zielone, z zaburzeniami. Popatrz na Babli ta to nawet klocka nie potrafi postawić bez konsultacji na forum, nie wspominając już o zjedzeniu kolacji, obiedzie czy uprawianiu sportu. Podobnie xdomax i Ty zdrowszystylzyciaa - odchudzanie na 1000 kcal  i utrzymanie na 1400 kcal . Takich osób to jest wiele. W dodatku te osoby ani nie wyglądają na wysportowane ani nic nie robią w tym kierunku. Ot żyją dietowaniem , liczeniem kalorii i pisaniem bzdur na forum w stylu " czy zjadłam...", "ile kcal....", " jak wygląda mój zabiedzony brzuch", lub " odchudzam sie już 3 lata i dalej wyglądam paskudnie przy wadze 53 kg".  Już pomijam, że ten portal to sportowy i merytoryczny zaścianek klasy Z i gdyby nie garstka użytkowników sięgnąłby dawno poziomu kloaki.

Są też osoby które zamiast biadolić biorą książkę lub po prostu ogarniają temat i bez biadolenia na forum, spamu i płaczu nad 2 kg nadwagi robią swoje i po roku wyglądają świetnie. Popatrz na Havocka, Megan, czy Jurysdykcje.

Kalafoniaa napisał(a):

Wystarczy spojrzeć na forum - najwięcej postów nabijają osoby zielone, z zaburzeniami. Popatrz na Babli ta to nawet klocka nie potrafi postawić bez konsultacji na forum, nie wspominając już o zjedzeniu kolacji, obiedzie czy uprawianiu sportu. Podobnie xdomax i Ty zdrowszystylzyciaa - odchudzanie na 1000 kcal  i utrzymanie na 1400 kcal . Takich osób to jest wiele. W dodatku te osoby ani nie wyglądają na wysportowane ani nic nie robią w tym kierunku. Ot żyją dietowaniem , liczeniem kalorii i pisaniem bzdur na forum w stylu " czy zjadłam...", "ile kcal....", " jak wygląda mój zabiedzony brzuch", lub " odchudzam sie już 3 lata i dalej wyglądam paskudnie przy wadze 53 kg".  Już pomijam, że ten portal to sportowy i merytoryczny zaścianek klasy Z i gdyby nie garstka użytkowników sięgnąłby dawno poziomu kloaki.Są też osoby które zamiast biadolić biorą książkę lub po prostu ogarniają temat i bez biadolenia na forum, spamu i płaczu nad 2 kg nadwagi robią swoje i po roku wyglądają świetnie. Popatrz na Havocka, Megan, czy Jurysdykcje.

oj dziewczyno dziewczyno do Ciebie to jak grochem o ścianę :)

jeśli jadłam wcześniej mniej to nie zrobię nagle przeskoku i nie zacznę jeść od razu 2000, przestań pisać o tych 1400 kcal w kółko bo to nudne. Piszę Ci po raz nie wiem, który, że te 1400 to było podczas zwiększania. Nie wiesz, że z diety wychodzi się krok po kroku? ;)

btw. Babli i doma to jedna osoba.

co do pogrubionego - fakt są osoby na forum, które nie mają pojęcia o zdrowym odżywianiu, ale są też takie, które są świadome tego jak powinna wyglądać redukcja, wiedzą, że nie powinno się za dużo kcal obcinać, a robią to, a wiesz dlaczego? Bo większość kobiet jest niestety niecierpliwa. ;) większość ludzi lubi też łatwe rozwiązania.

A i jeszcze coś, Havock to nie amator, a profesjonalista. Uczył się tego wszystkiego, jest mu to potrzebne do wykonywania zawodu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.