Temat: ' żeby być chudym trzeba się katować'?

zauważyłam, że większość bardzo szczupłych dziewczyn zmaga się z zaburzeniami odżywiania, mają problem z normalnym jedzeniem, czują się ograniczane przez dietę i nie mają radości z życia. Jakie jest Wasze zdanie?

Moje problemy wzięły się nie z faktu że jestem chuda tylko z racji faktu że doszłam do tego głodząc się. Potem zaczęły się napady i tak w kółko. Ale pewnego dnia powiedziałam sobie stop i zaczełam jeść normalnie. Ogólnie pomimo tego wszystkiego nie przybrałam na wadze. Na chwile dzisiejszą nie boje się zjeść czegoś słodkiego czy dobić do 2000kcal ale dalej musze mieć wszystko zaplanowane i skrupulatnie przeliczone. Katowaniem bym tego nie nazwała ale jako normy też tego jeszcze nie przyjmuje. 

Chudziutkie dziewczyny znam dwie- ale one mają nadczynność tarczycy, mogą jeść  jak drwal i nie tyją:)  Mnie bardziej przeraża coś innego co zaobserwowałam na Vitalii - że osoby, ktore sporo schudły i utrzymują wagę  (co ważne) mają 'małą' obsesję na punkcie jedzenia, w ich wpisach wyczuwam brak radości życia, cała uwaga skupiona na ciele/ fizyczności. Zastanawiam się czy można schudnąć dużo, a później  utrzymać wagę normalnie zdrowo żyjąc, bez obsesji na punkcie kalorii/ jedzenia i sportu (oczywiście nie mam na myśli tego, aby nie ćwiczyć w ogóle)

Pasek wagi

No jak ktoś majac na myśli " chude dziewczyny "ma na myśli utrzymywanie niedowagi, to na pewno trzeba się mocno pilnować. A czy to jest katowanie to już jest kwestia subiektywnej oceny. Każdy jest przyzwyczajony do innych nawyków żywieniowych. Myślę, że można utrzymać szczupłą sylwetkę bez  katowania,ale trzeba mieć dużą wiedzę ,która pozwoli uniknąc błędów i efektu jojo.

Pasek wagi

Jeśli mówimy o utrzymywaniu niedowagi, to owszem, tak to często bywa bo inaczej być nie może, gdy trzeba o te cyferki na wadze walczyć z własnym organizmem.. W innym wypadku to zależy od wiedzy o żywieniu, kondycji psychicznej (w sensie czy jakieś zaburzenie się nie przyplątało) i tego w jaki sposób się schudło - czy racjonalnie czy na 1000 kcal.

Pasek wagi

masz racje moim zdaniem :/ bardzo dużo takich dziewczyn jest, głównie niezadowolonych z własnego ciała i dążących do wyimagowanych sylwetek ;) jednak są dziewczyny z idealnymi ciałami które nigdy nie tyją i jedzą co chcą :P

Ja znam 2 takie bardzo chude, jedna je max 1000 kalorii dziennie ale często po 700, a druga nie wiem ile ja, ale ma jakas obsesje na punkcie cukru, nie słodzi, nie je słodyczy, je zdrowo. Dałam jej raz cukierka to włożyła do kieszeni. A naprawdę są chude, no aż brzydko, zapadnięte policzki... i na dodatek nie są zadowolone ze swojego ciała, chyba, że tak tylko mówią.

Ja też znam dwie z niedowagą, obydwie gadają, że jedza normalnie, a jak przyjdzie co do czego to w knajpie biorą wodę z cytryną i mówią, że nie są głodne. Z jedną chodziłam do klasy w liceum, też nigdy nie widziałam żeby coś jadła, ewentualnie piła jogurt. Znałam jeszcze jedną, która swojego czasu bardzo schudła, ale ona miała już wyżej wspomnianą nadczynność tarczycy, basedowa i różne takie. Teraz już wygląda normalnie i żyje normalnie, bo uregulowała hormony.

Ogólnie uważam, że to racja z tą radością z życia. Zauważyłam też, że takie osoby sa bardziej krytyczne w stosunku do wyglądu osób trzecich.

hmm, dziewczyny , widzę zrozumiałyście, że chodzi mi o dziewczyny z wagą 40 kg. a Mi chodziło o osoby które mają po 2-3 kg niedowagi np. , są tutaj takie osoby na forum, na pewno się domyślacie o kogo chodzi. Jedna ostatnio w pamiętniku napisała o ograniczeniach i otym jak to rujnuje jej życie, bo wszystko podporządkowuje diecie i siłowni.

Mam parę koleżanek, które są chude, bo po prostu takie są. Nie ciągnie ich do jedzenia, jedzą, bo trzeba przeżyć i nie mają na tym polu żadnych zaburzeń, przez co nie twierdzę, że się katują i robią coś umyślnie. Jedna tylko jest taka, ze gdy ma stres, okropnie traci apetyt, ale ona przeciwko jedzeniu nic nie ma, jej chudość to po prostu efekt uboczny.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.