Temat: Ile mogę przytyć po 3 miesiacach jedzenia > 5000kcal/dzień ?

Zgodziłam się przytyć do roli w reklamie. Zgodnie z umową muszę stosować się do diety min. 5000-8000kcal/dzień przez 3-4 miesiące, dzięki czemu powinnam urosnąć o 2-3 rozmiary.

Robię to w pełni świadomie i nie chcę się wycofywać z umowy. Za każdy dodatkowy kg mam płacone, więc nie przerażam się jak trochę więcej przytyję niż mi się wydawało początkowo, a nawet bym chciała ;)

Zastanawiam się tylko ile tak naprawdę mogę przytyć po 3 miesiacach jedzenia min. 5000kcal/dzień i nie ruszaniu się. Dodam, że mam 162cm wzrostu i raczej wolną przemianę materii.

Po pierwszych 2 tygodniach waga skoczyła mi o 4kg, ale nie wiem ile z tego to faktyczna waga, a ile woda itp. bo cay czas coś piję i jem.

Czy da się przeliczyć kcal na kg?

ggeisha napisał(a):

Agata7049 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

A ja myślę, że dziewczyny jej po prostu zazdroszczą, że je co lubi w ilościach nieograniczonych i jeszcze jej za to płacą. Ja bym tak chciała, tylko szkoda mi pracy, którą wkładam w zrzucenie nadwagi.
A czego tu zazdrościć? Okropnego cielska czy robienia śmietnika ze swojego organizmu? Za żadne pieniądze nikt zdrowy psychicznie nie zrobił by sobie tego
Nie wiesz czego? To skąd to oburzenie? Skąd ta krytyka? Ja myślę, że zazdrościcie jej wolności, swobody, tego, że je, że robi na co ma ochotę. A wszystkie tłumaczenia, że ciało, że wygląd... no właśnie - to tłumaczenia przed samą sobą, dlaczego Wy nie macie takiej swobody.

Ta krytyka i oburzenie są stąd, że nie potrafię pojąć takiego braku szacunku dla własnego ciała. Zważ na to, że nie chodzi tylko o wygląd, ale i o zdrowie. Niczego nikt jej nie zazdrości, bo przecież każdy z nas może jeść sobie po 5000 kcal dziennie. Także czego tu zazdrościć?

Tyle, że ja na przykład nie jem tylu z rozsądku i z faktu, że zwyczajnie nie dała bym rady. Tym bardziej nie mam czego zazdrościć, bo ja musiała bym pchać w siebie na siłę żeby tyle jeść, a to żadna przyjemność. Dla mnie przyjemnością jest zjedzenie lodów, czy czekolady w ciągu dnia i to robię, bo na diecie nie jestem, skąd więc pomysł o zazdrość? Ja również mam swobodę jedzenia, bo się nie odchudzam. Także Twoje wnioski legły w gruzach.... Ja po prostu nie rozumiem jak można organizmowi robić takie coś. Poza tym już widzę jak ona się czuje po 5000 kcal dziennie - senna, ociężała, bez energii, bo zwyczajnie organizm jest zawalony i nie daje rady.

Widzisz tu powody do zazdrości? Bardzo dziwne jest to, że popierasz takie praktyki. Jakby ktoś chciał się zabić to pewnie podałabyś mu nóż zamiast próbować go od tego odwieźć, bo tym torem idzie Twoja logika

Hej, co słuchać na półmetku? Jak się czujesz?

Czy to reklama środków odchudzających??? Najpierw kręcą zdjęcia "PO" schudnięciu magicznymi pigułkami z reklamy, a potem dogrywają sceny jak aktora przytyje ??? 

mmm25 napisał(a):

Czy to reklama środków odchudzających??? Najpierw kręcą zdjęcia "PO" schudnięciu magicznymi pigułkami z reklamy, a potem dogrywają sceny jak aktora przytyje ??? 

Też tak pomyślałam, to straszne oszustwo! Wiadomo, że reklamy środków odchudzajacych kłamią, że aż tak?? Skoro płacą jej za przytycie- czy nie mogliby zrobić "na odwrót" i zapłacić za schudnięcie? To złośliwość jakaś :/

Niezależnie od tego NIGDY bym się nie zgodziła na to, że ktoś mi płaci i ja tyję. Nie wiadomo, jak długo potem zajmie i ile trudu będzie koszttować powrót do poprzedniej wagi, a w zasadzie czy w ogóle się uda wrócić do poprzedniej wagi o_o

Matylda111 napisał(a):

Hej, co słuchać na półmetku? Jak się czujesz?

Jadłam non stop przez ostatni miesiąc.Bardzo przytyłam. Brzuch mam jak balon i z tego powodu czuję sie jak bym była w ciąży. Co do ogólnego samopoczucia to całkiem dobrze.

Musze przyznać że to jest trochę przerażające co robisz. Pomijając to ile będzie trwał powrót do normalnej wagi (nie licz na to że utrata wagi będzie następowała w takim samym tempie jak przyrost), ale kwestia zdrowotna.

ciekawy eksperyment, no i kasy ile zarobisz;p

Milutka21 napisał(a):

ciekawy eksperyment, no i kasy ile zarobisz;p

Patrząc na brzuch dużo ;)

Zapłacą Ci na koniec? 

ggeisha napisał(a):

Zapłacą Ci na koniec? 

Tak myślę. Część już dostałam, więc chyba niemuszę się bawiać teraz

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.