Temat: 'Wyrzuć nabiał' - czy to prawda?

Mój trener zalecił mi rezygnację z nabiału. No...nie całkowitą, ale mam spożywać raz maksymalnie dwa razy dziennie i ograniczyć się do mozzarelli, twarogu, jogurtu, maślanki, kefiru. Na mleko mam uważać, a o serkach wiejskich najlepiej zapomnieć. Tłumaczył, że przy mojej budowie nie jest dobrze szaleć z nabiałem i w ogóle kobiety nie powinny pić dużo mleka z uwagi na zawarte w nim hormony (?). Mam za to suplementować się wapniem i jeść ryby.

Co sądzicie? Prawdę rzecze czy koloryzuje? Większość osób, które znam na diecie jadło właśnie sporo białka z nabiału i chudli. Przemawiają do mnie argumenty przeciw, ale czy nie demonizuje on lekko tego nabiału?

PS: jestem nabiałożercą i potrafię cały dzień nie jeść mięsa tylko własnie twarożek, mleko z owsianką, kaszę z maślanką itd.

Zmieniam tytuł, bo w sumie wiem już dlaczego, ale nie wiem czy to prawda.

Trener ogólnie nie powiedział, że mam z niego zrezygnować, ale mam go właśnie uciąć do 1-2 porcji maksymalnie, a ja potrafię jeść 5 razy dziennie + do kawy.

Wg mojej dermatolożki tak jest, poszperałam w internecie, stąd dopisek, że nie są to informacje potwierdzone oficjalnie.

Czyli jest wiedza z artykułów, które szukają taniej sensacji? Spoko tak można pisać źle o wszystkim :/ 

zzielonejgorki napisał(a):

Wg mojej dermatolożki tak jest, poszperałam w internecie, stąd dopisek, że nie są to informacje potwierdzone oficjalnie.

A czy owa dermatolożka widziała kiedyś żywą krowę z bliska, była w jakiejś oborze? Czy tylko w TV? Jak ja powiem że ufo istnieje to uwierzysz?

OBEY<3 

Tak naprawdę nigdy nie wiesz, co znajduje się w żywności, w paszach, które są sprowadzane np. z Rumunii. Przykład z podwórka- ferma jaj z wielkopolski karmiła swoje kurki mączką rybną przez 3 lata po wprowadzeniu zakazu jej używania. Da się? Oczywiście, że się da. Byle było jak najtaniej. 

Kuraki to co innego, w ich przypadku nie ma możliwości zbadania jajka, a przynajmniej nie robi się tego. Natomiast jeżeli chodzi o mleko to normy czystości są dość mocno wyśrubowane i każde odstępstwo od normy to jest duża strata dla rolnika bo ma od razu blokadę na odbiór mleka. 

Tylko mówimy tu o POLSKIM mleku, które jest kontrolowana restrykcyjnie. A co z mlekiem, które jest sprowadzane do różnych sieci hipermarketów? Takie mleko nie jest badane w Pl, tylko poza granicami państwa, gdzie normy są inne.

Noname85 napisał(a):

Mój trener zalecił mi rezygnację z nabiału. No...nie całkowitą, ale mam spożywać raz maksymalnie dwa razy dziennie i ograniczyć się do mozzarelli, twarogu, jogurtu, maślanki, kefiru. Na mleko mam uważać, a o serkach wiejskich najlepiej zapomnieć. Tłumaczył, że przy mojej budowie nie jest dobrze szaleć z nabiałem i w ogóle kobiety nie powinny pić dużo mleka z uwagi na zawarte w nim hormony (?). Mam za to skomplementować się wapnem i jeść ryby.Co sądzicie? Prawdę rzecze czy koloryzuje? Większość osób, które znam na diecie jadło właśnie sporo białka z nabiału i chudli. Przemawiają do mnie argumenty przeciw, ale czy nie demonizuje on lekko tego nabiału?PS: jestem nabiałożercą i potrafię cały dzień nie jeść mięsa tylko własnie twarożek, mleko z owsianką, kaszę z maślanką itd.Zmieniam tytuł, bo w sumie wiem już dlaczego, ale nie wiem czy to prawda.

Serio? :P

Też się oczytałam o hormonach w mleku i w ogóle o braku uzasadnienia dla obecności produktów mlecznych w diecie dorosłego człowieka. Dobra, może nie jestem w stanie tego udowodnić, ale biorąc pod uwagę to jak silny jest przemysł mleczarski na całym świecie i jaka to katastrofa byłaby, gdyby się okazało, że mleko nie jest takie fajne - zastanawiające. Tym bardziej, że nietrudno znaleźć prawdziwe doświadczenia ludzi, np. z trądzikiem, którzy zobaczyli poprawę po odstawieniu produktów mlecznych (co innego, jeśli nie hormony?).

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

Noname85 napisał(a):

Mój trener zalecił mi rezygnację z nabiału. No...nie całkowitą, ale mam spożywać raz maksymalnie dwa razy dziennie i ograniczyć się do mozzarelli, twarogu, jogurtu, maślanki, kefiru. Na mleko mam uważać, a o serkach wiejskich najlepiej zapomnieć. Tłumaczył, że przy mojej budowie nie jest dobrze szaleć z nabiałem i w ogóle kobiety nie powinny pić dużo mleka z uwagi na zawarte w nim hormony (?). Mam za to skomplementować się wapnem i jeść ryby.Co sądzicie? Prawdę rzecze czy koloryzuje? Większość osób, które znam na diecie jadło właśnie sporo białka z nabiału i chudli. Przemawiają do mnie argumenty przeciw, ale czy nie demonizuje on lekko tego nabiału?PS: jestem nabiałożercą i potrafię cały dzień nie jeść mięsa tylko własnie twarożek, mleko z owsianką, kaszę z maślanką itd.Zmieniam tytuł, bo w sumie wiem już dlaczego, ale nie wiem czy to prawda.
Serio? :P

W moim wieku ponoć warto. Jak to brzmi. :D I zwłaszcza jak się odchudzam i redukuję podaż nabiału. (mysli)

Aaaaaa...dopiero teraz widzę błąd. :D *wapniem

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.