Temat: 'Wyrzuć nabiał' - czy to prawda?

Mój trener zalecił mi rezygnację z nabiału. No...nie całkowitą, ale mam spożywać raz maksymalnie dwa razy dziennie i ograniczyć się do mozzarelli, twarogu, jogurtu, maślanki, kefiru. Na mleko mam uważać, a o serkach wiejskich najlepiej zapomnieć. Tłumaczył, że przy mojej budowie nie jest dobrze szaleć z nabiałem i w ogóle kobiety nie powinny pić dużo mleka z uwagi na zawarte w nim hormony (?). Mam za to suplementować się wapniem i jeść ryby.

Co sądzicie? Prawdę rzecze czy koloryzuje? Większość osób, które znam na diecie jadło właśnie sporo białka z nabiału i chudli. Przemawiają do mnie argumenty przeciw, ale czy nie demonizuje on lekko tego nabiału?

PS: jestem nabiałożercą i potrafię cały dzień nie jeść mięsa tylko własnie twarożek, mleko z owsianką, kaszę z maślanką itd.

Zmieniam tytuł, bo w sumie wiem już dlaczego, ale nie wiem czy to prawda.

Po prostu go spytaj następnym razem co jest nie tak z Twoją budową, że musisz się tego nabiału wystrzegać. 

Queen_D napisał(a):

Po prostu go spytaj następnym razem co jest nie tak z Twoją budową, że musisz się tego nabiału wystrzegać. 

On mi to wytłumaczył tylko nie wiem na ile jest to prawdziwe. Tyle teorii krąży, a on jest trenerem, ale nie dietetykiem, więc wolę spytać.

Chodzi o to, że kobiety "biodrzaste" są bardziej wrażliwe na hormony i m.in. gromadzą wodę jak się szprycują kurczakami i nabiałem. 

Prawda. Nabiał zatrzymuje wodę. Ja ograniczyłam do jednego razu dziennie, a jak waga nie ruszy to w ogóle wywalę. 

Noname85 napisał(a):

Queen_D napisał(a):

Po prostu go spytaj następnym razem co jest nie tak z Twoją budową, że musisz się tego nabiału wystrzegać. 
On mi to wytłumaczył tylko nie wiem na ile jest to prawdziwe. Tyle teorii krąży, a on jest trenerem, ale nie dietetykiem, więc wolę spytać.Chodzi o to, że kobiety "biodrzaste" są bardziej wrażliwe na hormony i m.in. gromadzą wodę jak się szprycują kurczakami i nabiałem. 

W takim razie poproś żeby podesłał Ci linki do artykułów na ten temat, bo chciałabyś się z tym zapoznać, zanim zmienisz swoją dietę o 180 stopni, wtedy sama zdecydujesz. Poza tym, jak ze wszystkim, wiele zależy od organizmu, a 2 porcje nabiału dziennie brzmią dosyć optymalnie.

Nabiał zatrzymuje wodę, poza tym często jest źle trawiony i sprzyja zastojom. 

Krowy są faszerowane antybiotykami oraz hormonami, często cierpią na zapalenie wymion, stąd te dodatki w mleku - jednak nie jest to informacja potwierdzona oficjalnie [i pewnie nigdy nie będzie]. 

Dużo osób ma również problemy z trawieniem białka - kazeiny - zawartej w mleku, która jest ścinana przez podpuszczkę lub "przerabiana" przez bakterie Lactobacillus i Lactococcus spp. dlatego jogurty, maślanki czy kefiry są zdrowsze niż mleko UHT.

Upperyzacja jakiej poddawane jest mleko niszczy część mostków siarkowych między białkami, część witamin rozpuszczalna w tłuszczach jest wrażliwa na wysokie temperatury - również nie potwierdzono tego oficjalnie. 

Wapń zawarty w mleku jest dla nas nie przyswajalną solą, do jego strawienie pobierany jest wapń z naszych kości, dlatego już nikt nie poleca picia mleka kobietom w okresie menopauzy. 

Ogólnie wokół mleka rodzi się bardzo wiele kontrowersji, na pewno jest ono pełnowartościowe [mikrofiltracja] tak jak takie typowe, tłuste, żółtawe melko od krowy jedzącej trawę, a nie kiszonkę.

zzielonejgorki - te informacje nie są potwierdzone bo to brednie. Krowa która ma zapalenie wymienia nie da mleka, hormony są drogie i  przez to nieopłacalne, taniej raz na rok dopuścić krowę i później od razu odstawić malucha. A z antybiotykami to tez nie jest tak hop siup.  

Żółtawe mleko? Gdzie ty to wytrzasnęłaś? Żółtawe mleko oznacza początek stanu zapalnego w wymieniu, w życiu bym tego nie tknęła.

Armara napisał(a):

zzielonejgorki - te informacje nie są potwierdzone bo to bredni. Krowa która ma zapalenie wymienia nie da mleka, hormony są drogie i  przez to nieopłacalne, taniej raz na rok dopuścić krowę i później od razu odstawić malucha. A z antybiotykami to tez nie jest tak hop siup. 

Wreszcie głos rozsądku :) Nie lubię takich skrajności, albo ubóstwiamy nabiał, albo go demonizujemy nierzadko fałszywymi informacjami.

sylwiafit91 napisał(a):

Armara napisał(a):

zzielonejgorki - te informacje nie są potwierdzone bo to bredni. Krowa która ma zapalenie wymienia nie da mleka, hormony są drogie i  przez to nieopłacalne, taniej raz na rok dopuścić krowę i później od razu odstawić malucha. A z antybiotykami to tez nie jest tak hop siup. 
Wreszcie głos rozsądku :) Nie lubię takich skrajności, albo ubóstwiamy nabiał, albo go demonizujemy nierzadko fałszywymi informacjami.

Może też bym wierzyła w takie bajki gdyby nie to że koleżanka ma krowy, a ja planuję w tym roku kupić jedną.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.