- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 lutego 2015, 14:19
Mój trener zalecił mi rezygnację z nabiału. No...nie całkowitą, ale mam spożywać raz maksymalnie dwa razy dziennie i ograniczyć się do mozzarelli, twarogu, jogurtu, maślanki, kefiru. Na mleko mam uważać, a o serkach wiejskich najlepiej zapomnieć. Tłumaczył, że przy mojej budowie nie jest dobrze szaleć z nabiałem i w ogóle kobiety nie powinny pić dużo mleka z uwagi na zawarte w nim hormony (?). Mam za to suplementować się wapniem i jeść ryby.
Co sądzicie? Prawdę rzecze czy koloryzuje? Większość osób, które znam na diecie jadło właśnie sporo białka z nabiału i chudli. Przemawiają do mnie argumenty przeciw, ale czy nie demonizuje on lekko tego nabiału?
PS: jestem nabiałożercą i potrafię cały dzień nie jeść mięsa tylko własnie twarożek, mleko z owsianką, kaszę z maślanką itd.
Zmieniam tytuł, bo w sumie wiem już dlaczego, ale nie wiem czy to prawda.
Edytowany przez Noname85 10 lutego 2015, 15:18
10 lutego 2015, 14:24
Po prostu go spytaj następnym razem co jest nie tak z Twoją budową, że musisz się tego nabiału wystrzegać.
10 lutego 2015, 14:25
Po prostu go spytaj następnym razem co jest nie tak z Twoją budową, że musisz się tego nabiału wystrzegać.
On mi to wytłumaczył tylko nie wiem na ile jest to prawdziwe. Tyle teorii krąży, a on jest trenerem, ale nie dietetykiem, więc wolę spytać.
Chodzi o to, że kobiety "biodrzaste" są bardziej wrażliwe na hormony i m.in. gromadzą wodę jak się szprycują kurczakami i nabiałem.
10 lutego 2015, 14:30
Prawda. Nabiał zatrzymuje wodę. Ja ograniczyłam do jednego razu dziennie, a jak waga nie ruszy to w ogóle wywalę.
10 lutego 2015, 14:30
On mi to wytłumaczył tylko nie wiem na ile jest to prawdziwe. Tyle teorii krąży, a on jest trenerem, ale nie dietetykiem, więc wolę spytać.Chodzi o to, że kobiety "biodrzaste" są bardziej wrażliwe na hormony i m.in. gromadzą wodę jak się szprycują kurczakami i nabiałem.Po prostu go spytaj następnym razem co jest nie tak z Twoją budową, że musisz się tego nabiału wystrzegać.
W takim razie poproś żeby podesłał Ci linki do artykułów na ten temat, bo chciałabyś się z tym zapoznać, zanim zmienisz swoją dietę o 180 stopni, wtedy sama zdecydujesz. Poza tym, jak ze wszystkim, wiele zależy od organizmu, a 2 porcje nabiału dziennie brzmią dosyć optymalnie.
Edytowany przez 10 lutego 2015, 14:31
10 lutego 2015, 14:34
Nabiał zatrzymuje wodę, poza tym często jest źle trawiony i sprzyja zastojom.
10 lutego 2015, 14:36
Krowy są faszerowane antybiotykami oraz hormonami, często cierpią na zapalenie wymion, stąd te dodatki w mleku - jednak nie jest to informacja potwierdzona oficjalnie [i pewnie nigdy nie będzie].
Dużo osób ma również problemy z trawieniem białka - kazeiny - zawartej w mleku, która jest ścinana przez podpuszczkę lub "przerabiana" przez bakterie Lactobacillus i Lactococcus spp. dlatego jogurty, maślanki czy kefiry są zdrowsze niż mleko UHT.
Upperyzacja jakiej poddawane jest mleko niszczy część mostków siarkowych między białkami, część witamin rozpuszczalna w tłuszczach jest wrażliwa na wysokie temperatury - również nie potwierdzono tego oficjalnie.
Wapń zawarty w mleku jest dla nas nie przyswajalną solą, do jego strawienie pobierany jest wapń z naszych kości, dlatego już nikt nie poleca picia mleka kobietom w okresie menopauzy.
Ogólnie wokół mleka rodzi się bardzo wiele kontrowersji, na pewno jest ono pełnowartościowe [mikrofiltracja] tak jak takie typowe, tłuste, żółtawe melko od krowy jedzącej trawę, a nie kiszonkę.
10 lutego 2015, 14:39
zzielonejgorki - te informacje nie są potwierdzone bo to brednie. Krowa która ma zapalenie wymienia nie da mleka, hormony są drogie i przez to nieopłacalne, taniej raz na rok dopuścić krowę i później od razu odstawić malucha. A z antybiotykami to tez nie jest tak hop siup.
Żółtawe mleko? Gdzie ty to wytrzasnęłaś? Żółtawe mleko oznacza początek stanu zapalnego w wymieniu, w życiu bym tego nie tknęła.
Edytowany przez 10 lutego 2015, 14:42
10 lutego 2015, 14:42
zzielonejgorki - te informacje nie są potwierdzone bo to bredni. Krowa która ma zapalenie wymienia nie da mleka, hormony są drogie i przez to nieopłacalne, taniej raz na rok dopuścić krowę i później od razu odstawić malucha. A z antybiotykami to tez nie jest tak hop siup.
Wreszcie głos rozsądku :) Nie lubię takich skrajności, albo ubóstwiamy nabiał, albo go demonizujemy nierzadko fałszywymi informacjami.
10 lutego 2015, 14:45
Wreszcie głos rozsądku :) Nie lubię takich skrajności, albo ubóstwiamy nabiał, albo go demonizujemy nierzadko fałszywymi informacjami.zzielonejgorki - te informacje nie są potwierdzone bo to bredni. Krowa która ma zapalenie wymienia nie da mleka, hormony są drogie i przez to nieopłacalne, taniej raz na rok dopuścić krowę i później od razu odstawić malucha. A z antybiotykami to tez nie jest tak hop siup.
Może też bym wierzyła w takie bajki gdyby nie to że koleżanka ma krowy, a ja planuję w tym roku kupić jedną.