Temat: Zapisywanie posiłków - ma sens?

Hej ;) Chciałabym poznać Waszą opinię na temat zapisywania posiłków. Czy to naprawdę Wam pomaga? Zapisujecie wszystko za każdym razem jak coś zjecie, czy po prostu robicie rachunek sumienia pod koniec dnia? A może planujecie taki dzień "z góry" i trzymacie się tej rozpiski?
Ja miałam już taką próbę, ale chyba źle do tego podeszłam - mój zeszycik musiał być idealny - kolorowy, podkreślony, ramki tabelki, wykresy, jak zjadałam jakieś niezdrowe rzeczy w dużych ilościach to omijałam ten dzień :PP Po pewnym czasie zalałam go czymś i już nie był idealny, więc walnęłam go w kąt ;(
Teraz jakoś nie mogę ogarnąć się jedzeniowo. Myślałam, żeby do tego powrócić, ale jakoś nie jestem przekonana. Chciałabym, żeby znów stworzyć coś równie cudownego ( ahh to moje poczucie piękna :D) jednak to dość pracochłonne i czasochłonne...
Jak to u Was wygląda?

atomic_ant napisał(a):

Skoro w wielu przypadkach takie notatki się sprawdzają to chyba rzeczywiście powinnam do tego powrócić ;) Zacznę od 32 kartek, żeby w razie czego nie było żal wyrzucać ;P

Havock napisał(a):

takie zeszyciki prowadzilo sie 15 lat temu. Obecnie sluza do tego powszechnie dostepne dzienniki.Takie zeszyciki kojarza sie jedynie z jajas manią lub fobią, bo ulozenie menu nie powinno przekraczac 2-3 min.
Za powszechnie dostępne dzienniki uważasz te z empiku za 20 zł, czy te bardziej "SMART" w postac durnowatych aplikacji, gdzie bez dostępu do neta nic właściwie zrobić nie możesz? ;)W każdym razie wydaje mi się, że jak sobie coś zapiszę i będę miała możliwość odczytania tego w każdej chwili, to będzie to lepiej na mnie "działało" ;)

Mam na mysli dzienniki posilkow z bazą. Na takich dziennikach komponuje sie diety rowniez dla zawodnikow.  Trzeba wiedziec na czym pracowac, by nie myslec pol dnia nad żarciem.

Pasek wagi

Havock napisał(a):

Mam na mysli dzienniki posilkow z bazą. Na takich dziennikach komponuje sie diety rowniez dla zawodnikow.  Trzeba wiedziec na czym pracowac, by nie myslec pol dnia nad żarciem.

A to ok ;) jestem zbyt zielona w temacie, bo nawet nie wiedziałam, ze coś takiego istnieje ;)

Havock napisał(a):

atomic_ant napisał(a):

Skoro w wielu przypadkach takie notatki się sprawdzają to chyba rzeczywiście powinnam do tego powrócić ;) Zacznę od 32 kartek, żeby w razie czego nie było żal wyrzucać ;P

Havock napisał(a):

takie zeszyciki prowadzilo sie 15 lat temu. Obecnie sluza do tego powszechnie dostepne dzienniki.Takie zeszyciki kojarza sie jedynie z jajas manią lub fobią, bo ulozenie menu nie powinno przekraczac 2-3 min.
Za powszechnie dostępne dzienniki uważasz te z empiku za 20 zł, czy te bardziej "SMART" w postac durnowatych aplikacji, gdzie bez dostępu do neta nic właściwie zrobić nie możesz? ;)W każdym razie wydaje mi się, że jak sobie coś zapiszę i będę miała możliwość odczytania tego w każdej chwili, to będzie to lepiej na mnie "działało" ;)
Mam na mysli dzienniki posilkow z bazą. Na takich dziennikach komponuje sie diety rowniez dla zawodnikow.  Trzeba wiedziec na czym pracowac, by nie myslec pol dnia nad żarciem.

Mógłbys podać jakies linki to takiego dziennika??

Pasek wagi

Ja prowadzę taki zeszyt, ale wszystkie posiłki planuję tak jak PaniMecenas na kilka dni do przodu - wtedy dokładnie wiem, co muszę kupić, nie jeżdżę niepotrzebnie po kilka razy do sklepu, kupuję to czego potrzebuję, a nie co kusi w sklepie :D rozpisuję dokładnie z wartościami kalorycznymi, na początku zajmowało to trochę czasu, ale teraz po prostu przepisuję konkretne posiłki i ewentualnie je modyfikuję. Oczywiście można prowadzić coś takiego na komputerze, ale ja jednak wolę zeszytową, ręcznie napisaną wersję :)

Ja utworzyłam sobie dokument na komputerze, właściwie taki pamiętnik bo jeszcze nieco opisuję dany dzień, nie tylko samo menu. Oczywiście jest to dokument na hasło, bo nie chciałabym, żeby ktoś poza mną to czytał. Sądzę, że to dobra rzecz, można sobie przeanalizować wpływ aktywności (ja zapisuję także aktywność) oraz posiłków na swoją wagę, wygląd. Na komputerze, przynajmniej dla mnie jest wygodniej, pomylisz coś, to nie musisz kreślić, wszelkie ramki, podkreślenia itd również robi się szybciej.

Pasek wagi

Pomaga, kontrolujesz się, bo widzisz... I bardziej liczysz, uważasz

Zapisuję wszystko, co jem już od około 3 lat ! Nazbierało się tego trochę.

Nawet jak zdarzy mi się zawalić dzień dietowo, to wszystko umieszczam na kartkach :)

Robię to dla swojej wiadomości, wyliczenia kcal i może trochę na ... pamiątkę :)

Pasek wagi

Polecam rozne apki na telefon albo zliczanie kalorii na potreningu.
Codziennie wieczorem układam sobie menu na następny dzień, z pójściem do lodówki i ustaleniem wszystkiego schodzi mi 5 minut :)
Zliczam kalorie oraz BWT - bardzo pomaga mi to trzymać się planu i unikania grzeszków ;) 

dziendobryczesciczolem napisał(a):

Polecam rozne apki na telefon albo zliczanie kalorii na potreningu.Codziennie wieczorem układam sobie menu na następny dzień, z pójściem do lodówki i ustaleniem wszystkiego schodzi mi 5 minut :)Zliczam kalorie oraz BWT - bardzo pomaga mi to trzymać się planu i unikania grzeszków ;) 

Jest jakaś konkterna apikacja, którą polecasz? Ja swojego czasu używałam Noom Weight Loss Coach. Ale jakoś zaprzestałam i ciężko mi do niej powrócić. 
A zapisywać posiłki na prawdę muszę zacząć!!! Bo to, co się ze  mną dzieje przez ostatnie 3 dni to woła o pomstę do nieba!!!!

Nie chciałam niczego reklamować, używam My Fitness Pal. Ma mnóóóstwo produktów w bazie i można skanować po kodzie kreskowym, co jest niesamowicie wygodne :) możesz sobie ustawić makra, spożywane kalorie, wpisywać treningi itd. Potrafi nawet liczyć kroki, zależy jaki masz telefon. Możesz też zsynchronizować z Endomondo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.