- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 grudnia 2010, 14:08
Zjedzone:
dwie bulki pszenne + 4 plasterki sera salami, margaryna to dwie plaskie lyzeczki, dwa średnie ogorki kiszone
bułka pszenna plus serek homogenizowany waniliowy (284kcal serek)
cztery mandarynki
dwie herbaty
tabcinx2
gripex do picia
4 rutinoscorbiny
1 claritina
łącznie PODOBNO TO AŻ 1126 KCAL!!!!!!
Czy to jest możliwe? Liczylam na podstawie kalkulatora vitalii i tych wartosci kcal bo jedyna rzecz gdzie mam podana kalorycznosc na opakowaniu - to serek, 284kcal w 200 gramach..
8 grudnia 2010, 14:29
Stasienka
to dosc dluga i srednio zabawna historia. wazac w gimnazjum przy 160cm 67 kg zaczelam sie glodzic, wyladowalam na 55 przy 161kg i bylo ok. zero jedzenia lub jablko na dwa dni plus senes, po kilka saszetek dziennie. bieganie, cwiczenia, jazda konna. bardzo szybko zbilam wage i dosc dlugo utrzymywalam, jedzac w miare normalnie. pozniej na poczatku lo zaczelam sie objadac, potrafilam zjesc sama duza pizze z telepizzy :-). okresy nie jedzenia z nadmiernym obzarstwem przeplataly sie bardzo dlugo i namietnie, na zmiane nic nie jadlam i cwiczylam, jadlam malo i cwiczylam BARDZO BARDZO duzo, albo jadlam strasznie duzo i przeczyszczalam sie bez cwiczen. zazywalam meridie, zelixe o senesie nie wspomne. pozniej waga skakala w gore chociaz nie jadlam wiele, znowu kompulsy, nadmierne obzeranie sie, nie jedzenie, jedzenie, diety cud i inne badziewia. i w ten oto sposob skoczylam do wagi 75,4 kg i teraz funkcjonuje sobie probujac schudnac.
to tak w telegraficznym skrocie...
8 grudnia 2010, 14:37
W kazdym razie dziekuje wszystkim za pomoc w liczeniu. Strasznie duzo wyszlo, mam nadzieje ze zapisujac to co zjadlam i wyliczajac wartosci kcal uda mi zmodyfikowac jadlospis i uniknac TAKICH ilosci kcal w ciagu jednego posilku.
a nie licze wartosci kcal lekow, bez przesady! po prostu zapisywalam co zjadlam w pamietniku i skopiowalam wpis - lekko modyfikujac, podpunkt o lekach przeoczylam :)
8 grudnia 2010, 14:38
8 grudnia 2010, 14:44
8 grudnia 2010, 14:46
8 grudnia 2010, 14:52
Stasienka - tez mam taka nadzieje.
to jest straszne, takie okresy racjonalnego zywienia przeplatane z napadami obzarstwa czy glodowki. najdluzej jednak mialam cos co modnie nazywane bylo jeszcze 2 lata temu anoreksja bulimiczna - czyli jadlam malo -> jablko na dwa dni np, albo mandarynke dziennie, wypijalam ponad 3l wody, czasami sok pomaranaczowy lub coś typu "kubuś" i cwiczylam cwiczylam cwiczylam (godzina biegania, godzina-poltorej jazda konna = z trenerem, gdzie naprawde wylewalam siodme poty w ciagu jazdy, polbrzuszki zwykle/na skos/na kazdy bok z osobna lacznie ponad 1000 dziennie, rozciaganie, cwiczenia na nogi z serii 8 minute i do tego na dobranoc senes z 4-6 torebek i tak codziennie)
8 grudnia 2010, 14:55
8 grudnia 2010, 14:56
zaczynamstudia, z czasem nabierzesz wprawy i też bedziesz liczyć "na oko". mozna się też najeść, ale mniej kalorycznymi smakołykami. np. zamiast bułki pszennej bierzesz kromkę chleba razowego wg. ilewazy.pl to 75 kcal na porcję - zjedz nawet 4 (w końcu to śniadanie i musisz się najeść) - to 300 kcal. margarynę sobie odpuść. na chlebek serek wiejski lekki np. piątnicy (81 kcal w stu gramach) i jajko (78 kcal). do tej pory mamy ok. 460 kcal. dolicz szklankę zielonej herbaty i jakiś ogórek czy pomidor na kanapki i łącznie wartość energetyczna śniadania to jest 500 kcal.
sycące, pożywne sniadanie, o wartosci energetycznej dwa razy mniejszej niż wartość energetyczna twojego dzisiejszego :)
8 grudnia 2010, 14:59
no to napewno, chyba przeprosze sie z pumperniklem :)
tak patrze na to wszystko i chyba sobie daruje juz jedzenie na dzis