Temat: Co dawniej jadłyście i kochałyście jeśc bez oporów, a teraz nie wezmiecie do ust?

Ja kochałam ptasie mleczko... Boze jak za nim tesknie.. 

Jak sie bylo dzieckiem, tak beztrosko sie to wszystko jadło , nie wiedzac co to kalorie:(

To samo stripsy z kfc z sosem czosnkowym <3 pizza <3 ehhh sałatka gyros z majonezem.. o taaak

A wracając do tematu, to kiedyś często jadłam słodycze, majonez i makarony... teraz tylko sporadycznie, bo na samą myśl zapala mi się lampka alarmowa.
frytki, bułeczki drożdżowe mojej mamy... Boże, bułeczki jadłam ostatnio 15 lat temu...
chipsów nie jadłam już 4 miesiące! :(

karenknightly         niestety nie wiem co dalej było w temacie, bo odcinka nie oglądałam, tyle tylko, że to zdanie było jakimś bodźcem ku zmianie sposoby myślenia i odżywiania się, po prostu jakoś utkwiło mi w pamięci i analizując moje odżywianie się w Mc'u i korzyści z tego płynące zauważyłam, że działam na plus - ale swojej wagi i portfela "restauracji"

Pasek wagi
> karenknightly         niestety nie wiem co dalej
> było w temacie, bo odcinka nie oglądałam, tyle
> tylko, że to zdanie było jakimś bodźcem ku zmianie
> sposoby myślenia i odżywiania się, po prostu jakoś
> utkwiło mi w pamięci i analizując moje odżywianie
> się w Mc'u i korzyści z tego płynące zauważyłam,
> że działam na plus - ale swojej wagi i portfela
> "restauracji"

No to akurat faktycznie bardzo korzystna zmiana :) (a co do wspomnianego hamurgera, to po prostu czytałam kiedyś, że ów test był przeprowadzony w niemiarodajnych warunkach...) Pozdrawiam:)

Uwielbialam zapiekanki niestety nie mam juz do nich dostepu bo mieszkam za granica ,zrobilam kiedys w domu ale jakies bez smaku

Spaghetti tez nie wezme do ust .

ja objadałam się snickersami, 7daysami, czekoladą nadziewaną... To była codzienność. No a poza tym często też drożdżówki, wafelki, ciasta.
chałwa i wszelkiego rodzaju ciasta.
naleśniki, racuchy, pyzy, kopytka polane masłem. 

teraz nawet nie mam ochoty - jak wiem ile tam jest kalorii, i że moge zamiast tego zjeść coś pyszniejszego, zdrowszego - to mi się odechciewa: > czasami zjem dwie kostki czekolady, ale rzadko.
nie byłam jakoś fanka fast foodów i chipsów,ale zdarzała się paczka leysów od czasu do czasu, teraz bym ich nie zjadła.
panierowanych kotletów smażonych w tłuszczu tez nie....wolę kawałek mięsa z piekarnika w pysznych marynatach.
bigosu na tłustym mięsie (ale tego to akurat wcześniej też nie zjadłabym)

w ogóle od dziecka mama miała ze na męczarnie, bo ,żebym zjadła kawałek mięsa, czy kotleta, to musiała przy mnie wycinać wszystkie żyłki, błonki i tłuszczyk;)  nie jadłam mielonego mięsa,tera ztez, jadam tylko takie, które sama sobie zmielę, lub poproszę panią w mięsnym o zmielenie wybranych kawałków.
smażone mięso, kiedyś prawdziwy rarytas (zwłaszcza panierowana pierś z kurczaka) dziś jedzenie, które wykluczyłam z menu, ogólnie mięsa też nie jadam :)

orzeszki ziemne solone - teraz jeśli najdzie mnie ochota, to wybieram wersję light, bez soli, nieprażone.
prażynki - smak z dzieciństwa, mogłam jeść je tonami.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.