4 grudnia 2010, 22:31
Ja kochałam ptasie mleczko... Boze jak za nim tesknie..
Jak sie bylo dzieckiem, tak beztrosko sie to wszystko jadło , nie wiedzac co to kalorie:(
To samo stripsy z kfc z sosem czosnkowym <3 pizza <3 ehhh sałatka gyros z majonezem.. o taaak
5 grudnia 2010, 03:05
McDonald's..po obejzeniu "Super Size Me" wiecej tam nie poszłam
5 grudnia 2010, 08:26
Musli crunch!!! nadal je uwilbiam, ale nie umiem go jesc tzn. odstawilam je ponad rok temu kiedy to zauwazylam ze zawsze konczy sie na pochlanianiu calej paczki.
- Dołączył: 2009-08-15
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 231
5 grudnia 2010, 08:36
ja jakoś nie jestem w stanie tknąć czekolady i ciasteczek itp. a kiedyś uwielbiałam wszystko co słodkie. A najbardziej to uwielbiałam czekolady, delicje, mleczko w tubce, paluszki(lubiłam palcami sól wyjadać). Ah to były czasy,.. na szczęście w porę się opamietałam
ale teraz za to czasem się przesadnie opycham-np. fistaszkami :/ i to wieczorem, a wiem że przed snem nie mogę wiele jeść, bo potem źle się czuję...
5 grudnia 2010, 08:45
kiedys nie wyobrazalam sobie dnia bez klusek slaskich z sosem pieczarkowym , albo porcji frytek:D a teraz nawet nie mam ochoty z czego sie bardzo ciesze:D
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: West Vlanderen
- Liczba postów: 3352
5 grudnia 2010, 08:46
Chipsy solone , paluszki , wszystkie fast - foody , wszelkie smażone w dużej ilości tłuszczu , bułki z piekarnika z zabójczą ilością sera żółtego i wogóle sam żółty ser pełno tłusty , teraz jem ale odtłuszczony....
5 grudnia 2010, 08:49
Wszystko co toffi, karmelowe + ciastka i ciasta domowej roboty - moja największa zmora. Kiedyś pochłaniałam to w nieograniczonych ilościach a jak niedawno koleżanka dała mi połowę grześka toffi to tak mnie po nim zemdliło, że szok. Nadal chyba je lubię ale coś podświadomie mnie od nich odpycha:)
Poza tym owoce, musli crunchy lub granolę mogłabym jeść i jeść;)
5 grudnia 2010, 08:58
o jezusie.. snickers, twix, mars- na porządku dziennym po 3-4 sztuki, a odkąd zaczęłam zmieniać swoje nawyki ani razu w ustach nie miałam.. ;o! ptasie mleczko oo tak i mleczna czekolada i biała też.. rodzynki w czekoladzie, marcepan, napoleonka, ciastko francuskie, eklerka, dłuuuugo można by wymieniać :P
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Newcastle
- Liczba postów: 838
5 grudnia 2010, 09:03
Chipsy, obecne na każdym filmie, imprezie itd. Czekolada, potrafiłam całą tabliczkę sama wciągnąć. Snickersy i 3bity, moje ulubione batony. I żarcie typu pizza, fryty, hamburgery.
- Dołączył: 2008-10-13
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 1226
5 grudnia 2010, 09:05
kiedyś wypad na miasto i wielkie zakupy kończyły się lodami lub zestawem w McDonaldzie...odkąd usłyszałam w zapowiedzi tematu Dzień Dobry TVN jak Jolanta Pieńkowska powiedziała, że gdzieś w Ameryce klientka trzymała hanburgera Mc'a na regale przez pół roku i nadal był zjadliwy i nic mu się nie stało, momentalnie przestałam nawet patrzeć w stronę tej "restauracji". Oryginalna nie będę jak powiem, że majonezu też nie tknę, ale to nie z uwagi na kaloryczność, po prostu kiedyś się nim zajadałam, teraz mi jakoś zbrzydł...no i ananas z puszki, brzoskwinie i kukurycza...bleeee
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 3378
5 grudnia 2010, 09:15
> kiedyś wypad na miasto i wielkie zakupy kończyły
> się lodami lub zestawem w McDonaldzie...odkąd
> usłyszałam w zapowiedzi tematu Dzień Dobry TVN jak
> Jolanta Pieńkowska powiedziała, że gdzieś w
> Ameryce klientka trzymała hanburgera Mc'a na
> regale przez pół roku i nadal był zjadliwy i nic
> mu się nie stało, momentalnie przestałam nawet
> patrzeć w stronę tej "restauracji". Oryginalna nie
Akurat tamten słynny hamburger po prostu obsechł (nie był w niczym zamknięty, też mi test...). Nawet jeśli domowego hamnurgera i frytki zostawiłabyś na regale (w przewiewnym, suchym miejscu), niezapakowanego w żadną folię itp to też ma szanse wyschnąć zamiast się zepsuć... :]
Edytowany przez karenknightly 5 grudnia 2010, 09:16