Temat: jedzenie zimą

Czy przy takiej aurze jecie jakoś inaczej? Macie inne zapotrzebowanie? ja zauważyłam parcie na węglowodany, wciąż jestem zmęczona i chętnie ciągle bym spała.
Ja zimą mam zawsze większe zapotrzebowanie na węglowodany. Nie żeby to były porcje dwa razy większe niż zwykle, ale zdecydowanie jem ich więcej niż latem. Często mam ochotę na różne kasze, gorącą owsiankę, i na gorące leczo warzywne, generalnie potrawy typu eintopf o konsystencji zupowo-gulaszowej. A, i jeszcze np. na orzechy laskowe i włoskie, znacznie częściej mam na nie ochotę niż latem. Ale to chyba normalne zimą i chyba jednak organizm potrzebuje teraz więcej energii do ogrzania i na procesy życiowe.
senność, ciągle uczucie zimna no i ten nieszczęsny apetyt! ale cieszę się, że nie jestem sama! :D

a ja odkąd zaczęły się mrozy muszę się zmuszać do jedzenia bo nie mam na nie wcale ochoty

Rzeczywiście zimą zapotrzebowanie energetyczne jest nieco większe, ale tylko nieco. Wynika to z potrzeby ogrzania organizmu - ale pamiętajmy też, że nasze mieszkania są ogrzewane, a my ubieramy się cieplej. Wszytko zależy od tego, kto w jakich warunkach pracuje - dużo większe zapotrzebowanie będzie miała np. osobą pracująca zimą na zewnątrz - rozdająca ulotki.
Ale jeśli siedzimy w ciepłym pokoju, zawinięte w kocyk, z kubkiem gorącej herbaty.. no nie możemy sobie pozwalać na więcej kalorii, bo wiosną zobaczymy ładne tego rezultaty ;)

Zimą szczególnie nie należy zapominać, żeby zjeść porządne śniadanko przed wyjściem z domu. Ważny jest też ciepły posiłek w ciągu dnia i gorące napoje.
a ja odkad sie zrobilo zimno to podjadam wieczorami a nigdy tego nei robilam :P choc nie wiem czy ma to zwiazek z pogodą :)))
aha i jak jest zimno to nie mam takiej ochoty na warzywka ... reszta zostaje bez zmian :) naszczescie nie lubie tłustych potraw i nie jem wiele mięcha :)
ja piję dużo ciepłej herbaty, wzrasta mi zapotrzebowaie na słodycze, grunt żebym się przez zimę nie spasła
ooo tak, 3 x wiekszy apetyt (na wszystko co tłuste, gorące albo słodkie) i to w momencie osiagniecia epicentrum mojej wagi, 74 kg... juz czlowiek zbral w sobie troche motywacji i checi do odchudzania a tu los mu psikusa robi i podsyla taki mroz, co by sie czlowiek jeszcze mniej ruszal i jeszcze wiecej jadl..
senność i większe zapotrzebowanie na węglowodany, w ogóle na jedzonko ;/ więc przez ostatnie 4 dni mi się przytyło ;/
A ja tez chodze głodna, ale jak przychodzi do jedzenia to na nic nie mam ochoty, sama nie wiem co bym zjadła. Ale na pewno nie jem więcej niż jadłam w lato, bo nie mam czasu. Mam ochotę na batonika jakiegoś :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.