- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
25 października 2013, 08:42
Jutro spędzam na uczelni czas od 8 do 18, z tym, że z domu wychodzę przed 6 a wrócę po 20 (1,5 h jazdy busem).
Rano zjem jakieś śniadanie około 5:15. Po powrocie nie będę już jesć chyba.
Co wziąć do torebki? Wychodzi na to, że na uczelni muszę zjeść ok. 4 posiłki.
Obiadu w uczelnianej knajpce nie będę jeść - nawet nie wiem co będzie w tym obiedzie :/
Edytowany przez slaids 25 października 2013, 08:44
- Dołączył: 2013-01-08
- Miasto: J
- Liczba postów: 12172
25 października 2013, 08:55
sama mam zwykle z tym problem co zabierać. A jak juz coś wezmę to są to bułki, jakiś baton.
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
25 października 2013, 08:56
Grahamkę z wędliną, jogurt naturalny z owocami, sałatkę z kurczakiem < moje standardy na uczelni. Z tym, że ja wracając zawsze zjadam jakiś obiad.
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
25 października 2013, 09:00
cynamonowy44 napisał(a):
sama mam zwykle z tym problem co zabierać. A jak juz coś wezmę to są to bułki, jakiś baton.
Ja potrzebuję coś zdrowego i co ma dużo białka. Cos co mnie nasyci a nie zapcha węglowodanami ;)
- Dołączył: 2013-01-08
- Miasto: J
- Liczba postów: 12172
25 października 2013, 09:02
Domyślam się. Sama bym wolała zabrać ze sobą coś pożywnego a nie jakiś syf ;) DObrze, to jednak nie co dziennie jestem całe dnie na uczelni
25 października 2013, 09:02
kanapka z wędliną i warzywami
jogurt naturalny, owoc
sałatka z makaronem/ryżem kaszą, kurczakiem i warzywami
serek wiejski, pieczywo
możesz też wziąć do małego pojemniczka płatki/domowe musli i do tego jogurt nat. i przesypać przed zjedzeniem płatki do jogurtu
możesz wziąć tortillę i w środek mięso/ryba i warzywa
możesz też zrobić domową, zdrową wersję ciastek owsianych i wziąć do przegryzania
- Dołączył: 2013-10-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1356
25 października 2013, 09:07
ja jak bywałam właśnie 8 do 18 na uczelni, to brałam dwie grahamki z szynką, jajkiem lub ogórek, jogurt np. z ziarnami słonecznika i robiłam sobie w takim plastikowym pojemniku baaardzooo dużo sałatki (co miałam pod ręką - rzodkiewka, pomidor, sałata, ogórek kiszony, surowy, papryka, co tylko mi wpadnie w ręce), czasem robiłam taką sałatkę a'la kebab czyli jeśli w domu był np. kurczak ugotowany na obiad, to wkroiłam sobie takiego do sałaty, troszkę śmietany, troszkę majonezu i przyprawy. I fajnie mi się to jadło:) jak wracałam do domu to nie jadałam już najczęściej.
Edit: a no i oczywiście owoc, bo zapomniałam:P
Edytowany przez Coolaa 25 października 2013, 09:09
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
25 października 2013, 09:14
O, zrobię sobie surówkę z pekińskiej z jajkiem i papryką :)
kanapki z razowca
jogurt naturalny z musli (w pojemniczku), serek wiejski
moze jakiś owoc
- Dołączył: 2012-02-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3779
25 października 2013, 09:51
jogurty zawsze sie sprawdzaja, nawet te pitne, no i owoce, banany, jablko, mandarynki! palatki to tez super pomysl!
25 października 2013, 10:29
Nie rozumiem ludzi biorących do szkoly czy do pracy pudelka z jedzeniem, które ma śmierdzące skladniki (jajka, tuńczyk, cebula, czosnek). Mnie byloby wstyd otworzyć taki lanczboksik przy ludziach. Opary rozeszłyby się w promieniu co najmniej kilku metrów.
U mnie na uczelni były dwa sklepiki, gdzie można było kupić razową bułkę z szynką, pomidorem, serem...Nigdy nie musiałam brać jedzenia z sobą na uczelnię. U ciebie to jest tylko jeden dzień na ileś tam i nawet zjedzenie samych węgli nic ci w życiu nie zmieni.
Edytowany przez LadyMela 25 października 2013, 12:19