Temat: jem prawie same weglowodany - czy to bardzo zle?

wiem ze oprocz weglowodanow powinno sie jesc duzo bialka....ale ja ani nie przepadam za miesem, serami czy ryba :/ praktycznie caly dzien jem wegle :( np. na jutro mam zaplanowane:

sniadanie: jaglana z jablkiem

2 sniadanie: owsianka z otrebami i siemieniem

przekaska: 2 kromki razowca z serkiem i pomidorem

obiad: makaron z warzywami

kolacja (pozna wiec niewiele): 2 kromki razowca z jajem

sama widze ze to jedna wielka masakra.....ale nie chce sie zmuszac do jedzenia czegos co mi nie smakuje :( generalnei staram sie jesc mieso 3 razy w tygodniu (ale to tak ze 150g piersi) i raz rybke...wiem ze to strasznie malo....myslicie ze to bardzo zle? dodam tylko ze nie odchudzam sie, jestem na stabilizacji.

LadyMela napisał(a):

aaniaa20 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Nie, nie - wszystkiego razem i wtedy mniej więcej ten gram na kg masy ciała. Więcej jeśli ćwiczysz.Chociaż w sumie nie wiem, jest chyba jeszcze coś z przyswajalnością białka z różnych źródeł, ale szczerze powiedziawszy nigdy mnie to nie interesowało na tyle, żeby się w tym kierunku dokształcać. Bo ja akurat mięsu lubię :)
Ale ja nawet nie jedzac tych produktow bialkowych jem wiecej niz 1g bialka na kg mojej wagi :) tylko tak jak pisalam, to wszystko pochodzi z produtkow weglowodanowych. np. dzisiaj wyjdzie mi w sumie ok 60g bialka:20g - z kaszy jaglanej i owsianki ktore zjem na 1 i 2 sniadanie13g- z chleba razowego z jajkiem ktory bedzie na przekaske i kolacje15 g - z makaronu razowego z warzywami na obiad5g z mleka do kawy i kakaoi 7g z jakis tam warzyw do kanapek i kakaowiec w sumie nie jem malo bialka...ale jak widac pochodzi ono z tego, z czego nie powinno...a co do jogurtow...a z tego co wiem to raczej one maja w skladzie wiecej wegli niz bialka...chyba ze sa takie z bialkiem na 1 miejscu? jesli tak to prosze o podanie nazwy :) 
Bo tak naprawdę człowiekowi nie potrzeba aż tyle białka, ile wmawiają nam pakerzy, ci od diety paleo, producenci kiełbas i inni jedzący dużą mięcha 

Oui, a produktów zbożowych de facto nie potrzeba nam do życia w ogóle - to zapychacze. Tak, jestem zdecydowanie za paleo i widzę jak totalnie poprawiła się kondycja mojego ciała odkąd nie jem wyrobów mącznych. Więc oczywiście nie jestem obiektywna. ale to internet, nikt ode mnie tego nie może wymagać. A nawet autorce wątku polecam dwa tygodnie bez zbóż, choćby po to, aby się przekonać, że tak te się da, i że duża ilość ludzi czuje się po tym o niebo lepiej.

Btw białkoodzwierzęce jest najlpesze jakościowo i najlepiej przyswajalne i tu nie ma dyskusji.
ooo nie...nie ma szans zebym przez dwa tygodnie nie jadla w ogole produktow macznych....nie mam zamiaru sie tak katowac ;) wiem ze tak sie da, wszystko sie da. ale nie widze do tego powodow. odzywiam sie zdrowo, bo nikt mi nie powie ze pelnoziarniste produkty sa niepotrzebne. sa tak samo potrzebne jak i bialko i tluszcze, ktorych musze jesc wiecej. ogranicze wiec troche wegle na korzysc bialek i tluszczy i na tym bedzie polegala moja zmiana w sposobie odzywiania

Cieciorka, soczewica... polecam ! Tam też jest białko !

Pasek wagi
soczewice kiedys kupilam....sprobowalam i na tym 1 razie sie skonczylo ;) kompletnie mi nie smakuje....a cieciorke wybrobuje. no chyba ze smakuje podobnie jak soczewica

jurysdykcja napisał(a):

LadyMela napisał(a):

aaniaa20 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Nie, nie - wszystkiego razem i wtedy mniej więcej ten gram na kg masy ciała. Więcej jeśli ćwiczysz.Chociaż w sumie nie wiem, jest chyba jeszcze coś z przyswajalnością białka z różnych źródeł, ale szczerze powiedziawszy nigdy mnie to nie interesowało na tyle, żeby się w tym kierunku dokształcać. Bo ja akurat mięsu lubię :)
Ale ja nawet nie jedzac tych produktow bialkowych jem wiecej niz 1g bialka na kg mojej wagi :) tylko tak jak pisalam, to wszystko pochodzi z produtkow weglowodanowych. np. dzisiaj wyjdzie mi w sumie ok 60g bialka:20g - z kaszy jaglanej i owsianki ktore zjem na 1 i 2 sniadanie13g- z chleba razowego z jajkiem ktory bedzie na przekaske i kolacje15 g - z makaronu razowego z warzywami na obiad5g z mleka do kawy i kakaoi 7g z jakis tam warzyw do kanapek i kakaowiec w sumie nie jem malo bialka...ale jak widac pochodzi ono z tego, z czego nie powinno...a co do jogurtow...a z tego co wiem to raczej one maja w skladzie wiecej wegli niz bialka...chyba ze sa takie z bialkiem na 1 miejscu? jesli tak to prosze o podanie nazwy :) 
Bo tak naprawdę człowiekowi nie potrzeba aż tyle białka, ile wmawiają nam pakerzy, ci od diety paleo, producenci kiełbas i inni jedzący dużą mięcha 
Oui, a produktów zbożowych de facto nie potrzeba nam do życia w ogóle - to zapychacze. Tak, jestem zdecydowanie za paleo i widzę jak totalnie poprawiła się kondycja mojego ciała odkąd nie jem wyrobów mącznych. Więc oczywiście nie jestem obiektywna. ale to internet, nikt ode mnie tego nie może wymagać. A nawet autorce wątku polecam dwa tygodnie bez zbóż, choćby po to, aby się przekonać, że tak te się da, i że duża ilość ludzi czuje się po tym o niebo lepiej.Btw białkoodzwierzęce jest najlpesze jakościowo i najlepiej przyswajalne i tu nie ma dyskusji.

Ależ oczywiscie, że się da. Tak samo, jak się da żyć bez mięsa, nie tylko dwa tygodnie, ale i całe życie, jak widać na przykładzie wielu milionów ludzi. Ale co z tego?
Każdy je to, co mu pasuje. Nie każdemu szkodzą zboża, tak jak nie każdemu szkodzi mięso.

LadyMela napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

LadyMela napisał(a):

aaniaa20 napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

Nie, nie - wszystkiego razem i wtedy mniej więcej ten gram na kg masy ciała. Więcej jeśli ćwiczysz.Chociaż w sumie nie wiem, jest chyba jeszcze coś z przyswajalnością białka z różnych źródeł, ale szczerze powiedziawszy nigdy mnie to nie interesowało na tyle, żeby się w tym kierunku dokształcać. Bo ja akurat mięsu lubię :)
Ale ja nawet nie jedzac tych produktow bialkowych jem wiecej niz 1g bialka na kg mojej wagi :) tylko tak jak pisalam, to wszystko pochodzi z produtkow weglowodanowych. np. dzisiaj wyjdzie mi w sumie ok 60g bialka:20g - z kaszy jaglanej i owsianki ktore zjem na 1 i 2 sniadanie13g- z chleba razowego z jajkiem ktory bedzie na przekaske i kolacje15 g - z makaronu razowego z warzywami na obiad5g z mleka do kawy i kakaoi 7g z jakis tam warzyw do kanapek i kakaowiec w sumie nie jem malo bialka...ale jak widac pochodzi ono z tego, z czego nie powinno...a co do jogurtow...a z tego co wiem to raczej one maja w skladzie wiecej wegli niz bialka...chyba ze sa takie z bialkiem na 1 miejscu? jesli tak to prosze o podanie nazwy :) 
Bo tak naprawdę człowiekowi nie potrzeba aż tyle białka, ile wmawiają nam pakerzy, ci od diety paleo, producenci kiełbas i inni jedzący dużą mięcha 
Oui, a produktów zbożowych de facto nie potrzeba nam do życia w ogóle - to zapychacze. Tak, jestem zdecydowanie za paleo i widzę jak totalnie poprawiła się kondycja mojego ciała odkąd nie jem wyrobów mącznych. Więc oczywiście nie jestem obiektywna. ale to internet, nikt ode mnie tego nie może wymagać. A nawet autorce wątku polecam dwa tygodnie bez zbóż, choćby po to, aby się przekonać, że tak te się da, i że duża ilość ludzi czuje się po tym o niebo lepiej.Btw białkoodzwierzęce jest najlpesze jakościowo i najlepiej przyswajalne i tu nie ma dyskusji.
Ależ oczywiscie, że się da. Tak samo, jak się da żyć bez mięsa, nie tylko dwa tygodnie, ale i całe życie, jak widać na przykładzie wielu milionów ludzi. Ale co z tego?Każdy je to, co mu pasuje. Nie każdemu szkodzą zboża, tak jak nie każdemu szkodzi mięso.

Uff, nie o to chodzi. Spójrz jeszcze raz na menu aaniaa20. Jaglanka, owsianka, chleb i makaron. To nie jest już "lubienie" zbóż, to jest bazowanie każdego posiłku na zbożach. Które, serio, są mało wartościowymi zapychaczmi (mam na myśli głównie chleb i makaron). Nie bez powodu takie jedzenie nazywa się pustymi kaloriami. Co tam jeszcze jest oprócz nich, serek i jajko do kanapki? Warzywa do makaronu? 

Nie chodzi mi o to, żeby nie jadła zbóż w ogóle, ale tydzień na próbę pomaga sobie uświadomić, że jest wiele zdrowszych i bardziej odżywczych alternatyw. Potem łatwiej jest komponować dietę.

Zawsze można zjeść sałatkę, jajecznicę, twaróg z czymś tam, zupę bez makaronu. 

Whatever.

Każdy zrobi to co lubi, wiele osób je tak na codzień i żyje, ale to na pewno nie jest "najlepsze" i najwartościowsze menu i chyba o to chodziło w tym temacie.

EDIT - przypominam - 400g makaronu aby zapewnić podaż białka to prawie 1400 kcal które są głównie z węgli. mało już zostaje miejsca na inne rzeczy.

makaron pelnoziarnisty i chleb zytni razowy to puste kalorie??? no prosze Cie...puste kalorie to czekolada i frytki....i moje menu to jest wlasnie lubienie zboz....jem to bo lubie i tyle

aaniaa20 napisał(a):

makaron pelnoziarnisty i chleb zytni razowy to puste kalorie??? no prosze Cie...puste kalorie to czekolada i frytki....i moje menu to jest wlasnie lubienie zboz....jem to bo lubie i tyle

Tak, chleb i makaron to wg mnie puste kalorie, szczególnie jeśli jesz niewiele więcej ponad to.

Tak samo z resztą jak słodkie jogurty owocowe, większość sklepowych serków kanapkowych i duża część innych produktów powszechnie uważanych za zdrowe i dietetyczne. Ale to już moje radykalne podejście.

Założyłaś temat pytając o opinię na temat swojego menu. Wg mnie jest do kitu. Oczywiście możesz mieć inne zdanie i jeść co ci się rzewnie podoba. Ale z ciekawości czystej sobie policz jakie masz proporcje spożycia węgli/białek/tłuszczy. Gwarantuję, że są niepowalające, szczególnie jeśli się odchudzasz albo ćwiczysz.

1

Ja jem jeszcze więcej węglów, także się nie przejmuj. Tyle tylko, że jestem wegetarianką i przez brak białka tak mnie ciągnie do węglowodanów. Teraz przyjmuję spiruline w tabletkach i na razie jest ok.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.