Temat: jem prawie same weglowodany - czy to bardzo zle?

wiem ze oprocz weglowodanow powinno sie jesc duzo bialka....ale ja ani nie przepadam za miesem, serami czy ryba :/ praktycznie caly dzien jem wegle :( np. na jutro mam zaplanowane:

sniadanie: jaglana z jablkiem

2 sniadanie: owsianka z otrebami i siemieniem

przekaska: 2 kromki razowca z serkiem i pomidorem

obiad: makaron z warzywami

kolacja (pozna wiec niewiele): 2 kromki razowca z jajem

sama widze ze to jedna wielka masakra.....ale nie chce sie zmuszac do jedzenia czegos co mi nie smakuje :( generalnei staram sie jesc mieso 3 razy w tygodniu (ale to tak ze 150g piersi) i raz rybke...wiem ze to strasznie malo....myslicie ze to bardzo zle? dodam tylko ze nie odchudzam sie, jestem na stabilizacji.

Wydaje mi się, że i tak wyrabiasz dzienną normę na białko;) Produkty roślinne też je zawierają - makaron ma sporo np. Tylko to białko jest niepełnowartościowe i trzeba umiejętnie łączyć różne produkty, żeby się takim stało. Może np. dolewaj do tej jaglanki mleko? (Chyba że gotujesz kasze na mleku, to wtedy ok...? I czy ta owsianka jest na mleku? W Twojej diecie brakuje zdrowych tłuszczów. Dorzucaj może do owsianki jakieś orzechy, nasiona. Na obiad do warzyw z makaronem dorzuć jakieś strączki - polecam soczewice, bo nie wymaga moczenia i szybko się gotuje;) 
prosta droga do skinny fat czyli chudego ciała całego otłuszczonego z cellulitem. no niestety to białko buduje mięśnie.. przekonaj się do jakiegoś rodzaju mięsa, twarogu, może jajek? to bardzo ważne by dieta była zbilansowana i różnorodna
zarowno owsianke jak i kasze jem na wodzie. nie wiem dlaczego ale owsianka + mleko powoduje u mnie bol brzucha:/ mleko dodaje tylko do kawy i kakao. co do tluszczy to owszem...jest ich malo. ale w miare zwiekszania ilosci zjedzonych kalorii staram sie wlasnie dodawac troche tluszczy. do owsianki dorzuce wlasnie czasem troche orzechow albo slonecznika, a do salatek lyzeczke oliwy z oliwy. jaja lubie i moglabym je jesc....tylko kurcze ja sie jajkiem nie najem! ja zeby sie najesc musze miec wlasnie chleb albo makaron czy ryz:/ a poki co jestem na 1500 kcal i nie moge jesc wszystkiego...w sensie ze nie moge zjesc 4 kromek chleba z 3 jajami bo to jzu za duzo....a nie najem sie np. 3 jajami i kromka chleba :/ ale widze ze dluzej tak nie ujade....podpowiedzcie mi tylko prosze co oprocz miesa moge jesc zeby dostarczyc tego wartosciowego bialka....
Obserwuj swoje ciało - włosy, paznokcie, skóra mówią najwięcej o tym, czy czegoś ci brakuje. Może dostarczasz wszystkiego, co potrzebne twojemu ciału?Wegetarianie tak jedzą i są zdrowi i sprawni. Ja akurat lubię mięso i ryby, więc na takiej diecie byłoby mi ich brak.
coz...jesli mam byc szczera...paznokcie mam dosc ladne, tzn nie lamia sie nie rozdwajaja, wlosy geste i blyszczace, a skora...moj maz mowi mam mam skore jak dziecko - taka gladką i napieta...wiec chyba nieczego mi nie brakuje. ale moze dopiero faktycznie za jakis czas zauwaze negatywne skutki braku bialka w diecie. chociaz ja jem duzo warzyw i w zasadzie jedynie pelnoziarniste produkty... moze to jednak wystarczy?i tak jak pisalam, mi bialka w tych bezmiesnych dniach wychodzi jakies 60-70gram co przy mojej wadze (niecale 50kg) raczej niezly wynik....tylko wiekszosc pochodzi wlasnie z tych pelnoziarnistych produktow.
Jak by na to nie patrzeć, chodzi zawsze i tak o aminokwasy. Białko roślinne też się z nich składa. Jedz fasolę, soczewicę, ciecierzycę razem z produktami zbożowymi, dostarczysz komplet aminokwasów. Organizm sobie zbuduje z nich białko, jakiego potrzebuje. To inteligentna maszyna. Weganie są tego dowodem. Mnie innego dowodu nie potrzeba.
soczewicy tez nie lubie :P wiem wybredna jestem ;) ale fasolke lubie i to bardzo a ciecierzyce sprobuje :) postaram sie tez jesc wiecej jajek i twarogu. bardzo lubie tez tunczyka ale cena mnie troche powala....mala puszka i 6-7 zl.....

aaniaa20 napisał(a):

soczewicy tez nie lubie :P wiem wybredna jestem ;) ale fasolke lubie i to bardzo a ciecierzyce sprobuje :) postaram sie tez jesc wiecej jajek i twarogu. 

To jedz po prpstu więcej jajek i jakichś twarogów. Plus warzywa i produkty zbożówe - nie powinnaś mieć problemów z białkiem
dzieki :)
Popatrz w ten sposób, sprawdziłam na ilewazy. Aby dostarczyć 60g białka z makaronu pełnoziarnistego musisz go zjeść 400g suchego. To jest prawie 1400 kcal i 280 g węgli. To samo 60g lepszego jakościowo białka z kurczaka to tylko 300 kcal (300g) i zero węgli.

Prosta matematyka. Dostarczanie białka z wyrobów zbożowych to bardzo kiepski pomysł. Musisz tego jeść kosmiczne ilości. Serio, 400g to paczka makaronu. Ja wiem, że na diecie para-wege da się żyć, jadłam dokładnie tak jak ty całe moje życie, ale serio, to nie jest dobra dieta dla utraty wagi i budowania masy mięśniowej. 

Z mojego doświadczenia, do jedzenia mięsa można się przyzwyczaić. A jak się upierasz, żeby nie jeść to poczytaj o diecie wege i jak w niej regulować podaż białka. Jak już czerpać aminokwasy ze źródeł roślinnych to na boga nie wyłącznie z wyrobów pełnoziarnistych (serio, chleb i makaron to nie powinno być główne źródło kalorii) tylko ze strączków (soczewica - 250g / 875 kcal), jajek czy nabiału.

EDIT oczywiście piramida żywności twierdzi inaczej, ale od jej popularyzacji w Ameryce kwitnie otyłość. Bazowanie na zbożach przy jednoczesnym trzymaniu się zapotrzebowania na białko i tłuszcz oraz nieprzekraczanie limitu kalorii jest dość trudne.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.