20 sierpnia 2013, 09:22
Hej, mam dość głupie pytanie, bo pewnie dla wielu ta sprawa jest oczywista.
Byłam na diecie 1000 kcal (tak, tak, ta "głupia" dieta), prosze bez oceniania i krytykowania, schudłam 10 kg i przede wszystkim zmieniłam swój styl życia na zdrowszy, już nigdy nie powrócę do takiego opychania się słodyczami jak kiedyś :)
Chce jednak już wyjść z diety, odchudzałam się od maja br. Czytałam, żeby zwiększać 100 kcal tygodniowo. Ale nie rozumiem- 100 kcal ogólnie? Codziennie dawkę kalorii podwyższyć o to 100, tak? Czyli przez najbliższy tydzień powinnam jeść 1100, potem w kolejnym 1200 itd? Przepraszam za głupie pytanie, ale wolę się upewnić.
Moje zapotrzebowanie energetyczne 'cpm' to 1900, ja bym chciała powrócić do ~1600-1700 kcal dziennie. I ozcywiście nie tyć. ;)
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto:
- Liczba postów: 494
20 sierpnia 2013, 09:52
Od razu czarne scenariusze widzę. Skąd macie pewność, że dziewczyna przytyje? Znam mnóstwo osób, które katowały się właśnie tymi "głodówkami" i mimo wszystko waga wcale nie wzrosła po powrocie do 1700 kcal. Oczywiście nie od razu. Tak, jak piszesz, dodatkowe 100 kcal każdego dnia przez cały tydzień. Obserwuj wagę. Jeśli będzie skakała wzwyż, to zostań przy 1100 kcal i w następnym tygodniu, a dopiero później zwiększaj ich ilość. :) Uważam, że może się udać. Trzymam kciuki. :)
- Dołączył: 2010-12-25
- Miasto: Barlinek
- Liczba postów: 282
20 sierpnia 2013, 10:00
Więc jeśli nie chcesz schudnac to musisz spalac tyle ile jesz czyli wyrównać bilans, myślę że będzie to koło 2000kcal ale najlepiej jak sama to sprawdzisz gdy będziesz dodawać po te 100kcal to sama zobaczysz kiedy stanie w miejscu i tyle już powinnas wtedy jeść;-)
- Dołączył: 2009-01-29
- Miasto: Gaj
- Liczba postów: 3916
20 sierpnia 2013, 10:04
Wow, 169 cm i niecałe 49 kg ? to jest niedowaga, ale to pewnie wiesz..
20 sierpnia 2013, 10:16
Aldia, dziękuję bardzo, takie wpisy są strasznie miłe.
Agaszek, niestety 1700 to nie było dla mnie na redukcję. Mając cpm 1900-2000, na diecie powinno się odjąć 900 albo 1000 (zazcznaczam- miałam mało ruchu, więc musiałam zbijać dietą), wiec wyszło 1000-1100. A jak widać, wg bmi 54 to jest niedowaga dla mojego wzrostu. A mając 54-55 kg, czułam się nadal zbyt grubo ;) To wszystko zalezy od człowieka, od budowy. Teraz jestem bardzo szczupła, ale nie wyglądam jak patyk.
agus0709, Agaszek, wiem, i wiem że przesadziłam, ale dopiero teraz czuje się ze sobą okej. Niestety odczułam zdrowotne skutki, jakimi jest chociażby zatrzymanie sie okresu.
Edytowany przez kueimu 20 sierpnia 2013, 10:17
20 sierpnia 2013, 10:34
No niestety, chce zachować wagę do 50 kg, tylko jeść wiecej. Zwyczajnie czuje sie dobrze z taka waga. Równie dobrze można powiedzieć, ze moja wyjściowa waga, 58 kg, to waga z ktorej nie powinnam sie nawet zacząć odchudzac.
- Dołączył: 2012-10-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 78
20 sierpnia 2013, 14:49
A jak jest u Ciebie z ćwiczeniami? z doświadczenia wiem że przy wychodzeniu z diety dobrze jest trochę zwiększyć ilość ćwiczeń (np. co drugi dzień godzina do półtorej ćwiczeń aerobowych) bo to rozkręca metabolizm. Ja swego czasu jadłam zdecydowanie za mało (chodziłam głodna) ale nie ćwiczyłam i z trudem utrzymywałam wagę 50 kg (przy wzroście 167), teraz dużo więcej ćwiczę i niczego sobie nie odmawiam, a ważę 52-53 kg i ta waga się trzyma już około roku.