Temat: Jestem chuda - nie mogę przytyć.. a chcę..

Mam 22 lata. Od zawsze ważyłam mało (ogólnie jest to rodzinne - ale ja zawsze byłam najchudsza z rodziny). Mierzę 160cm wzrostu i ważę 34kg. :( jest to problem dla mnie ogromny, począwszy od samopoczucia, przez samoopinię, aż do zachowań ludzkich (ludzie są po prostu niemożliwi, nie patrzą na to, że ktoś nic nie może za to, że jest szczupły, tylko potrafią krytykować co jest niesamowicie przykre). Nigdy nie było to dla mnie łatwe. Jem sporo (choć oczywiście każdy mówi do mnie - zacznij w końcu jeść!). Nigdy nie ograniczałam się z jedzeniem. Jedynym problemem dla mnie jest to, iż nie mogę jeść ryb, ponieważ jestem na nie uczulona i nawet po zapachu ryby - wymiotuję. A wiem, że ryby maja najwięcej składników odżywczych. Chcę zacząć tyć. A nie mogę. Nie mam żadnych problemów zdrowotnych (typu tarczyca itd.) oraz nigdy się nie odchudzałam. A jeszcze do tego mam większą podatność na chudnięcie niż tycie. Przytyje 2kg - schudnę 5. I tak w kółko. Raz w życiu ważyłam 40kg przez jakiś czas, ale po zaawansowanej anginie ropnej trwającej 2 tyg. schudłam 6kg. (osoby które ją przeszły, wiedzą, że nie da sie jeść - po prostu nie można). I teraz stoję w miejscu. Chcę przytyć. To jedyne marzenie, które jest mi potrzebne do szczęścia. Proszę, zna ktoś jakieś diety czy coś, po czym można naprawdę dobrać na wadze? Pomocy, proszę.
Ile ziemniaków? Talerze są różne.
powtarzam, nie mam ani anoreksji, ani anemi, ani problemów z tarczycą. krew mam zdrową. Nie mam żadnych problemów zdrowotnych. A jeść lubię i się nie odchudzam. Więc nie mam potrzeby wylądowania w szpitalu. Wiem, że ciężko to sobie wyobrazić, ale są ludzie szczupli i zdrowi.
Powiem tak, skrobie na obiad dla 2 osób gdzieś z 6-7 ziemniaków. no to gdzieś te 3-4 są. Nie takie malutkie. Talerz jest duży, normalny duży płaski talerz.
To w takim razie musisz jeść więcej to logiczne i podjadał tak jak pisały dziewczyny, orzechy itp. Jeść więcej! 300-400 kcal ponad zapotrzebowanie
jak dla mnie na takich posiłkach jak masz teraz nie przytyjesz, tak samo wcale nie jest tak, ze dużo jesz. nie jedz do zapchania, skoro po takim najedzeniu się potem możesz długo nie jeść. dorzucaj sobie między posiłkami pistacje czy inne orzechy jako przegryzka, sałatki sobie doprawiaj oliwą z oliwek, jedz więcej mięsa, polewaj sobie mięcho sosem, dorzucaj jakiegoś ketchupu do tostów, popijaj słodkim napojem, jogurt wybieraj duży, może ze dwa banany zjedz, po prostu podorzucaj coś do swojego menu.
chociaż może być tak, że nie dasz rady przytyć. tak ma mój kolega: 185cm, 60kg i za nic nie może przytyć choć przestrzegał już specjalnej diety, gdzie nawet godzin posiłków pilnował co do minuty i dokładnie proporcje liczył.
Wejdź na ilewazy.pl i napisz ile kcal ma Twój dzienny jadłospis i napisz tutaj.
no będę musiała zacząć jeszcze podjadać. Tylko, czy np. podjadanie w nocy jest zdrowe? i chyba faktycznie będe  musiała znaleść jakiegoś dobrego dietetyka.
Zależy co podjadasz:) Pizza=nie, np. orzechy=tak
jeśli najesz się nawet tych orzechów, a za chwilę pójdziesz spać to z pewnością Ci to na zdrowie nie wyjdzie.
No okej, wychodzi na to że i tak jesz mniej niż 2000kcal dziennie. Na tym raczej nie przytyjesz, bo to mniej więcej twoje dzienne zapotrzebowanie przy obecnej wadze. Poza tym jadłospis wygląda niezgorzej, chociaż warzyw na pierwszy rzut oka zdecydowanie za mało.
Tylko tych kcal powinno być minimum 500 więcej. Czyli dodatkowy obiad, albo zgodnie z sugestiami powyżej, dorzucasz tłuszcze gdzie się da. Zawsze można usmażyć jajecznicę na łyżeczce masła więcej, położyć dwa plastry sera na kanapkę czy zjeść garść orzechów.

Chociaż biorąc pod uwagę Twój problem warto żebyś zaczęła szacować kaloryczność tego, co jesz, żeby nie zdarzało Ci się schodzić poniżej 2500kcal. Nie wiem, czy mi umknęło czy nie napisałaś, ale jak wygląda Twoja aktywność fizyczna? Bo przydałoby się poćwiczyć siłowo.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.