30 marca 2013, 15:05
Witajcie.
Proszę o poradę.
Ustaliłam sobie te 4-5 posiłków dziennie + 2l wody + 0 słonych przekąsek i słodyczy + ćwiczenia oczywiście siłowe i aerobowe min 40 min dziennie. Aktualnie ważę 73,4 kg przy wzroście 160 cm. Chciałabym ważyć te 60-55 kg.
A moje pytanie brzmi:
Czy uda mi się osiągnąć swój cel jeśli nie lubię i nie jadam warzyw, ani gotowanego mięsa ani nic w tym rodzaju, a po prostu będę trzymać dietę MŻ i regularnie ćwiczyć?
Np takiego pomidora na kanapce czy ogórka kiszonego do obiadu to zjem, czy tam ziemniaki.. Ale na tym się kończy. Tak samo słodycze... Jedyne które zjem to jabłko albo banan..
Bardzo proszę o poradę, gdyż już sama nie wiem co robić i czy to, co robię aby schudnąć ma sens..
- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Guildford
- Liczba postów: 10534
30 marca 2013, 18:07
a co ma do tego bycie jedynakiem? ja jestem i uwielbiam warzywa, gotowane mięso, zdrowe jedzenie i tak dalej. Nie widzę związku...
- Dołączył: 2013-02-19
- Miasto: A
- Liczba postów: 477
30 marca 2013, 18:20
Większość z Was jest gruba więc je/jadła źle...
![]()
I przygania kocioł garnkowi...
- Dołączył: 2011-06-22
- Miasto:
- Liczba postów: 3918
30 marca 2013, 18:45
moze do dietetyczki sie udaj, slyszalam o roznych wrecz fobiach przed warzywami. to jest niechec psychiczna.
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
30 marca 2013, 19:12
dyskusja zeszla chyba troszke na zly tor. autorka nie napisala przeciez,ze nie lubi marchewki , a my jej wciskamy ,ze ma ja jesc i chu... tak samo sprawa ma sie z przykladowa kielbasa.... jak ktos nie lubi to niech nie je kielbasy, nikt nikomu nie wciska przeciez. autorka napisala wyraznie,ze ZADNYCH warzyw nie lubi . ja np. uwielbiam mieso, a karkowki nie tkne. moge nie jesc karkowki, bo "uzupelniam" diete w inne miesa, ktore ma potrzebne dla organizmu skladniki. a jak ktos nie je warzyw w ogole, to czym zastapic je Wszystkie ? nie ma takiej grupy pokarmow, ktora zastepowalaby warzywa.
wiem,ze sa grupy tzw. niejadkow i rozumiem to, ale wiem tez ze jesli dziecko od malego, nie ma stycznosci z tym co zdrowe to potem jest problem. przyklad z zycia wziety - moja 5 letnia corka, z warzyw je tylko buraci i ziemniaki ....porazka totalna. przemycam jej te warzywa jak moge, ale fakt ze ich nie lubi , wzial sie z mojego zaniedbania. Z kolei moja druga, 2 letnia corka, zje wszystko co jej sie polozy na talerz - wloszczyzna, brokuly, kalafior, zodkiewka, zodkiew biala, no naprawde wszysko. z owocow tez zje wszystko co jej sie nalozy. a wzielo sie to stad,ze gdy tylko lekarz pozwolil, wprowadzalismy wszelkie zdrowe produkty do diety .
jeden + z zywienia 5 latki - nienawidzi czekolady ;D ostatnio dostqala w przedszkolu jajko z niespodzianka, ja patrze a ona odwija sreberko a czekolade sru do kosza ;D
30 marca 2013, 19:31
Ja też nienawidzę warzyw, jedynie ogórki kiszone i fasolkę szparagową jestem w stanie zjeść xd
- Dołączył: 2012-10-13
- Miasto: Wyspa Marzeń
- Liczba postów: 702
30 marca 2013, 19:36
Współczuję tym nielubiącym jakiegoś gatunku jedzenia, bo omija ich wiele (wyznanie łasucha). Lecz jeśli tego nie można zmienić, to jedzcie mniej tego, co lubicie, żeby schudnąć i suplementujcie dietę dla zdrowia. Na szczęście suplementów jest wbród.
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 10655
30 marca 2013, 19:41
siczma napisał(a):
a co ma do tego bycie jedynakiem? ja jestem i uwielbiam warzywa, gotowane mięso, zdrowe jedzenie i tak dalej. Nie widzę związku...
A ja widze...niestety. Zgadzam sie z teza, ze jedynakowie sa 'czesto' wybredni jak dzieci. Tragedia jak dorosla osoba zachowuje sie jak kaprysny bachor. Sorry warzywa jesc trzeba. Kropka. Nawyki zywieniowe wynosi sie z domu. Mojego faceta ulubione warzywo to...becon ;) U niego w domu prawie nie jada sie warzyw. Pijal za to 1,5l coca coli i zjadal pake jakiegos syfu wieczorem. Codziennie!