- Dołączył: 2012-11-12
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 584
8 marca 2013, 19:23
Wiadomo, że każdej a napewno większości z nas zdarza się przegiąć w któryś dzień. Chcialam się skupić na takich dniach, kiedy dobijacie naprawde 7-8 tys kalorii (teraz az sie boje, ze mi napiszecie, ze wam sie takie rzeczy nie zdarzają:D) Jak wyglada nastepny dzien u Was? Robicie przegłodzenie, czy jecie normalną ilosc kalorii?
Edit: Napisałam o 'przegłodzeniu' bo wyczytalam kiedys jakis artykuł, że jezeli wiesz ze szykuje sie obzarstwo, lub sie zdarzylo zjedz duzo mniej dzien wczesniej lub dzien pozniej :) stad moje pytanie.
No nie jest dla mnie to zaden problem dobic do tej liczby, spust mam jak 6 chopa jak juz mnie dopadnie apetycik.
Edytowany przez eisee 8 marca 2013, 19:39
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 10655
8 marca 2013, 23:22
Nie wyobrazam sobie jak mozna zjesc 7000 kalorii. Szczeze przyznam, ze zanim znalazlam ta strone nawet bym o czyms takim nie pomyslala. Bardzo wspolczuje dziewczyna ktorym sie to zdaza. Powodzenia.
8 marca 2013, 23:48
ja myślę, że zdarzało mi się dobić i do 15 tys. kcal, trudno zliczyć
![]()
ale już mi się to nie zdarza, bo w menu mam i słodycze, i ziemniaki, i pieczywo
- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
8 marca 2013, 23:53
bywaja dni jak np. jakies urodziny, swieta, impra, ze jem duzo wiecej, kilka razy w roku, ile to nie wiem, bo nie siedze z kalkulatorem i nie licze ale na pewno wiecej niz srednia dzienna stawka. Mysle, ze w swieta, jakies urodziny, wesele to tak 3 do 5 tys. kcal potrafi peknac. Nastepnego dnia sie nie glodze ale wyluzowywuje. lekkostrawne jedzenie, herbatki ziolowe, np. koper wloski, duzo warzyw.
- Dołączył: 2013-01-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2765
9 marca 2013, 00:20
Raczej następnego dnia bardziej rozsądne jedzenie, więcej ćwiczeń. Ale nie głodzę się. wiem że 7tysięcy kalorii to prawie nic, wystarczy impreza rodzinna i już tyle jest.. Mimo wszystko nie uznaję głodówki na następny dzień, bo wydaje mi się że organizm zacznie przez to magazynować co zjadł... ;d
9 marca 2013, 08:27
oczywiście, ze sie zdarza;/ najczesniej, gdy mam dzien obzarstwa po wyliczeniu jest 5-7 tys. (slodycze, chipsy, fast-foody itp.) na drugi dzien nie glodze sie, jem normalnie jak na diecie- 1600kcal
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
9 marca 2013, 08:28
Swojego czasu mialam napady po 8-12 tys kcal.
Zdażalo się to bardzo często, a nigdy nie ważyłam więcej jak 60/158 cm ;)
na szczęście obecnie taki absolutny max to 4-5 tys. na co dzień jem ok. 2 tys kcal.
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Berlin
- Liczba postów: 2434
9 marca 2013, 08:39
wierzę Ci w 100 %! ja kiedyś podczas obżarstwa potrafiłam wsunąć co najmniej 8000 kcal. I wbrew pozorom nie jest to takie trudne! następnego dnia musisz jeść normalnie, waga sama się unormuje. Bo najgorsze to głodzić się następnego dnia. To doprowadzi do kolejnego obżarstwa.
9 marca 2013, 09:06
Nie wiem ile kcal najwiecej udało mi się wciągnąć.
Ale wiem jedno- jak jest impreza z dobrym jedzeniem i alkoholem to na pewno dużo.
Ja mam dziś syndrom dnia wczorajszego- od rana sobie dogadzałam. Na śniadanie tort, potem w pracy było ciasto na dzień kobiet i zamawiany obiad, a wieczorem impreza z dobrym jedzeniem.
Dzisiaj będzie POST.
- Dołączył: 2008-06-12
- Miasto: Labirynt
- Liczba postów: 3356
9 marca 2013, 09:09
A ja bym sie wysluchala w organizm. I jadła, jak zglodnieje.
9 marca 2013, 09:14
Marta11148 napisał(a):
Nie wyobrazam sobie jak mozna zjesc 7000 kalorii. Szczeze przyznam, ze zanim znalazlam ta strone nawet bym o czyms takim nie pomyslala. Bardzo wspolczuje dziewczyna ktorym sie to zdaza. Powodzenia.
A ja się czasem zastanawiam skąd u kogoś duża nadwaga , skoro przecież je zdrowo i normalnie.