Temat: bąki

puszczacie czasem bąki przy swoich facetach?

dekanna1976 napisał(a):

Nie i myślę, że jest to kwestia szacunku do drugiej osoby. Pewnych rzeczy się po prostu nie robi przy ludziach. Tak zostałam wychowana. 

Dokladnie

Laurka93 napisał(a):

bedejedrna napisał(a):

Ale dlaczego oceniacie te, które puszczają jako 'nie damy'? Też puszczacie bąki, tyle, że nie przy swoich facetach. A jak puszczacie 'w samotności' to już oznacza, że jednak jesteście damami? Śmieszne.. Bo według mnie tworzy się jakiś dziwny, zakłamany obraz. A już spanie w makijażu, niepokazywanie się facetowi bez makijażu i z nieumytymi zębami rano uważam za bycie totalnie zakompleksioną kobietą. Nic naturalnego w takim zachowaniu..
To powiedz mi skoro to jest normalna sprawa, fizjologia to czemu np. nie zrobisz tego przy innych ludziach? Przy obiedzie przy stole? albo wsród grupy znajomych? No dlaczego? (chociaż może to robisz). To jest kwestia kultury. I oczywiście, że te które wychodzą, żeby puścić bąka w samotności moim zdaniem są bardziej kulturalne niż te które robią to przy kimś nawet przy swoim facecie. Jakoś nie rajcuje mnie siedzenie w smrodzie, a widzę, że dla niektórych to dobry fetysz jak razem ze swoim facetem sobie porządnie popierdza po obiedzie... Dla mnie bąki to nic strasznego tak samo jak załatwianie każdej innej potrzeby, ale trzeba umieć rozgraniczać... i jeśli mi się zdarzy to trudno, nie umrę, ale kiedy tylko mogę wychodzę z pokoju, nigdy nie zobię tego specjalnie bo tego moim zdaniem wymaga kultura i tyle.


Dokladnie!

peanutbutter napisał(a):

dekanna1976 napisał(a):

Nie i myślę, że jest to kwestia szacunku do drugiej osoby. Pewnych rzeczy się po prostu nie robi przy ludziach. Tak zostałam wychowana. 
Dokładnie . Mimo że jesteśmy ze sobą już 5 lat to nadal chcę być przez niego postrzegana jako zawsze pachnąca i czarująca kobieta. Poza tym jakikolwiek smród wywołuje u mnie wręcz wściekłość więc radosne popierdywanie nie wchodzi w grę...

Dokładnie tak! Chociażbym byla 10 lat związku to i tak nie zejdę do takiego poziomu, żeby przy facecie puszczać na legalu bąki i tłumaczyć się głupio, że to potrzeba fizjologiczna. Jak już mówiłam mój facet niech sobie puszcza, mi nie przeszkadza, podenerwuje się na niego, potem pośmieję i już, ale żeby dorównywać facetowi? Rozumiem, że równouprawnienie, ale ja nie rozumiem jak może wam samym nie przeszkadzać to, że pusczacie śmierdzące bąki przy kimś na kim wam zależy i kogo szanujecie. 
Nie nigdy w życiu, a mieszkamy razem dwa lata!
Ogólnie bardzo rzadko puszczam bąki hehe ale jak mi się zachce przy facecie to puszczam on przy mnie tez ale jesteśmy już 6 lat razem także się nie krępujemy. Na początku tego nie robiliśmy
Raczej rzadko mi się zdarza ale nie krępuję się on przede mną też nie ale jesteśmy ze sobą 5 lat. Na początku to nawet beknąć się wstydziłam a przecież z dwojga złego lepiej w tę stronę 
Ja to w ogóle chyba jakaś dziwna jestem...z moim jestesmy razem praiwe 5 lat, mieszkamy razem okolo 4 i ja nigdy przy nim tego nie robie, jak musze to wychodze do lazienki i tyle, ale tez staram sie zeby nie bylo slychac :p poza tym mi tez glupio jest np w DRESIE po domu chodzic :p nie mowie ze chodze odstrzelona ale staram sie wygladac w miare :) jak ide sie zalatwic to zamykam drzwi od pokoju albo puszczam muzyke heheh ale oczywiscie normalnie widzi mnie bez makijazu itp itd bo uwazam ze to ze np mam tradzik to nie mam zbytniego wplywu na to, poza tym jesli mam nieogolone nogi to np zakladam pidzame z dlugimi spodniami nie moglabym i nie chcialabym zeby widzial moje nogi nieogolone:p ogolnie to chyba zbyt przesadnie dbam o to wszystko :D 
Nie. ja w ogole nie puszczam bąkow.
Pasek wagi
Trzymanie gazów jest niezdrowe! Dlatego 'damy' są takie pulchniutkie, bo..nagazowane :D

nainenz napisał(a):

Trzymanie gazów jest niezdrowe! Dlatego 'damy' są takie pulchniutkie, bo..nagazowane :D

Kotuś, ale kto trzyma? Mowa jest o puszczaniu przy mężczyźnie, a nie o trzymaniu. 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.