Temat: bąki

puszczacie czasem bąki przy swoich facetach?
NIE (jesteśmy ze sobą 8 lat) i nie ma takiej opcji zarówno z mojej jak i jego strony.

Do tych, które twierdzą, że bez skrępowania puszczają śmierdzące bąki przy swoich partnerach: Czy w ich obecności również sikacie i wypróżniacie się? (urok sytuacji w końcu podobny)
jestem z moim 10 lat,  trudno by było to ukrywać.
Mój mąż widział mnie podczas porodu, więc spokojnie mogę nawet przy nim wysikać się.
Moj tez mnie wspieral podczas porodu, ale to byla w naszym mniemaniu zupelnie wyjatkowa sytuacja.

WildBlackberry napisał(a):

Masakra, dam to tu nie za dużo bleh


Naturalnie nie robimy tego.Kazdy z nas wychodzi do toalety.I potem sie dziwic ze facet kobiety nie traktuje jak dame skoro zachowuje sie w ten sposob.To troche swiadczy o braku szacunku dla partnera.Az jestem przerazona czytajac tutaj ze tak wiele osob to robi.SORRY
w moim też, chodzi mi o to,że widział mnie w różnych sytuacjach a poród do najładniejszych nie
 należy. Więc też widział jak siusiam albo słyszał jak puszczam bąka.  Przecież nie robimy tego często,
a jak się zdarzy nie wybiegamy z pokoju.

bedejedrna napisał(a):

Ale dlaczego oceniacie te, które puszczają jako 'nie damy'? Też puszczacie bąki, tyle, że nie przy swoich facetach. A jak puszczacie 'w samotności' to już oznacza, że jednak jesteście damami? Śmieszne.. Bo według mnie tworzy się jakiś dziwny, zakłamany obraz. A już spanie w makijażu, niepokazywanie się facetowi bez makijażu i z nieumytymi zębami rano uważam za bycie totalnie zakompleksioną kobietą. Nic naturalnego w takim zachowaniu..

To powiedz mi skoro to jest normalna sprawa, fizjologia to czemu np. nie zrobisz tego przy innych ludziach? Przy obiedzie przy stole? albo wsród grupy znajomych? No dlaczego? (chociaż może to robisz). To jest kwestia kultury. I oczywiście, że te które wychodzą, żeby puścić bąka w samotności moim zdaniem są bardziej kulturalne niż te które robią to przy kimś nawet przy swoim facecie. Jakoś nie rajcuje mnie siedzenie w smrodzie, a widzę, że dla niektórych to dobry fetysz jak razem ze swoim facetem sobie porządnie popierdza po obiedzie... Dla mnie bąki to nic strasznego tak samo jak załatwianie każdej innej potrzeby, ale trzeba umieć rozgraniczać... i jeśli mi się zdarzy to trudno, nie umrę, ale kiedy tylko mogę wychodzę z pokoju, nigdy nie zobię tego specjalnie bo tego moim zdaniem wymaga kultura i tyle.

LeiaOrgana7 napisał(a):

Nie. Jesteśmy ą ę. Widzę jak mój tata się krzywi i zwraca uwagę mojej mamie, kiedy to robi. Jak dla mnie to zbyt krępujące. 

bedejedrna napisał(a):

Ale dlaczego oceniacie te, które puszczają jako 'nie damy'? Też puszczacie bąki, tyle, że nie przy swoich facetach. A jak puszczacie 'w samotności' to już oznacza, że jednak jesteście damami? Śmieszne.. Bo według mnie tworzy się jakiś dziwny, zakłamany obraz. A już spanie w makijażu, niepokazywanie się facetowi bez makijażu i z nieumytymi zębami rano uważam za bycie totalnie zakompleksioną kobietą. Nic naturalnego w takim zachowaniu..
Ja użyłabym innego słowa, ale tu po prostu coś się nie zgadza: stroicie się, odchudzacie, martwicie o przemianę materii, o pół kg spadku/wzrostu, jednym słowem dbacie o siebie jak damy, a tu pieeeeerrrrd przy mężczyźnie. Po prostu nie. To nieestetyczne. Jak puszczam bąka w toalecie to też mi głupio, nie jestem taką naturalistką. Tak jak powinnyśmy zachować odrobinę tajemniczości przy swoim mężczyźnie, tak samo ten bąk nie powiniem przy nim istnieć. I głupio mi, bo zdaję sobie sprawę, ze może mi się wymknąć przez sen. Jemu przez sen się zdarza, nigdy nie zrobił tego świadomie przy mnie, ale słyszę np współlokatora zza ściany na okrągło. Nie mój facet, a jednak to dość niesmaczne. Tak, moja opinia jest całkowicie moja i bardzo subiektywna. 

Dokladnie Leia Organa7 lepiej bym tego nie potrafila ujac ciesze sie ze mam ciebie wsrod znajomych

Nie, nie puszczam bąków przy nikim, przez 10lat może ze 2 razy mi się zdarzyło przy mężu. Nie życzę sobie również by on to robił przy mnie. Trochę szacunku się należy. Wiem, że to robi i nie krępował by się przy mnie, ale żadna to dla mnie przyjemność wąchać cudze smrody, nawet jak z ukochanego tyłka.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.