- Dołączył: 2012-06-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 701
12 stycznia 2013, 11:40
Jak często jecie mięso?
Pytam o szynki, wędliny, kiełbaski, pasztety, kotlety , o każdy rodzaj mięsa.
Ja rzadko jem, myślicie, że nieczęste jedzenie mięsa jest niezdrowe dla organizmu?
A częste?
Za to częściej jem ryby, mięso kojarzy mi się z czymś złym.
- Dołączył: 2012-08-31
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 481
12 stycznia 2013, 12:50
Niejedzenie mięsa jest równie zdrowe jak jego jedzenie.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88339
12 stycznia 2013, 12:51
Nigdy w życiu nie zjadłam ani szynki, ani kiełbasy. A kotlety np. z mięsa mielonego bądź z płata kurczaka to jem około 3 razy w tygodniu.
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
12 stycznia 2013, 12:52
http://vod.pl/wiem-co-jem-szynka,80237,w.html#play
to tak nt szynki :P
12 stycznia 2013, 12:55
Wcale - od dawna - i nic mi nie jest, więc rzadkie jedzenie też nie jest niezdrowe ;)
Edytowany przez funnygames 12 stycznia 2013, 12:57
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1774
12 stycznia 2013, 13:01
Szynek, wędlin prawie wcale. Kiełbaski 1 raz w tygodniu na śniadanie lub kolacje, pierś z kurczaka lub inne mięsko na obiad 3,4 razy w tygodniu. Ostatnio dowiedziałam się, że za dużo mięsa nie warto jeść i cieszę się, że zmieniłam ten nawyk ;)
12 stycznia 2013, 13:03
dareeela napisał(a):
Niejedzenie mięsa jest równie zdrowe jak jego jedzenie.
No nie mogę się zgodzić, bo wegetarianie są często zdrowsi niż ludzie pochłaniający mięso bez umiaru (miażdżyce, rak jelita grubego, otyłość, nadciśnienie itd.). Zaraz mi napiszecie o anemii - ale ktoś bez skłonności do niej na diecie bezmięsnej, bogatej we wszystkie składniki będzie okazem zdrowia (jak ja :)), swoją drogą znam mięsożerców z anemią, a wegetarianina ani jednego :) niektórym po prostu lepiej się wchłania żelazo, a innym gorzej, niezależnie od diety ;)
12 stycznia 2013, 13:05
ja nie lubie miesa ,byłam bardzo długo wegeterianką, niestety poszłam do takiej pracy,gdzie te mieso sie produkuje,czyli rozne paroweczki,szyneczki,nugetsy,mielone, kurczaki, no poprostu wszystko z miesa i drobiowe i wiepszowe. Jako pracownik na przerwie mamy tylko suchy chleb i mieso,jedzenia swojego nie mozemy jesc,bo na zaklad nam nie wolno nic wzniesc,jestesmy zawsze sprawdzani,chodz czasem idzie cos przemycic ;) Od kiedy zaczelam tam pracowac bylam zmuszona zaczac jesc mieso ,wiec tylko w postaci sniadania jem mieso tam od 2 lat.Jak przychodze do domu,to nie umiem patrzec na mieso i w domu nie jem :) Chyba,ze jakis schabowy w niedziele,ale zreguly nie jem ;) Ogolnie chcialam dodac,nie polecam takiej pracy,bo jakbyscie zobaczyli co dodaja do takich wyrobow i jak to sie robi,to uwierzcie mi,ale polowa z was by przestala jesc mieso.Dodam,ze mam 20 lat,a w weekendy ucze sie na 2 kierunkach :)