- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
3 października 2012, 10:01
W piątek wybieram się na maraton filmowy, który będzie trwał ok. 7 godzin. Rozpoczyna się o 23:00.
Pewnie zjem ok. 20 kolację, o 21.30 wyjedziemy, bo musimy z moim pozabierac znajomych i do tego kina mamy 40 km.
Pytanie co wziąć do jedzenia? Ja robię się głodna po 3-4 godzinach i burczy mi w brzuchu.
I jeszcze jedno, zawsze jak bywałam w kinie to po jakimś czasie takiego siedzenia w bezruchu robi mi się zimno, a tu będę musiała wytrzymać 7 godzin. Czy obciachem byłoby wzięcie sobie jakiegoś koca, zeby nie zamarznąć?
- Dołączył: 2011-04-18
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 3612
3 października 2012, 13:42
zjedz duza kolacje a noc wez dwa kabanosy pokrojone,garsc orzechow i kefir
Jak czytam"nie jedz w nocy bo wtedy metabolizm zwalnia"smiac mi sie chce....Przeciez nie bedzie spala,po co ma czuc dyskomfort(burczenie w brzuchu)?
Naprawdę nic się nie stanie jak zjesz trochę(lepiej odpuscic sobie weglowodany),ja od wielu lat jadam nawet i o polnocy-liczy sie calodobowy bilans i jakosc jedzenia a nie godzina.
Edytowany przez Sturbuck 3 października 2012, 13:43
- Dołączył: 2011-10-10
- Miasto: Włocławek
- Liczba postów: 5531
3 października 2012, 14:12
a ja bym wzięła zrobiony własny popcorn. taki bez soli i tłuszczu ma bardzo mało kalorii (szklanka gotowego tylko 20-30) a najesz się mega:) do tego jogurt i wystarczy;)
- Dołączył: 2012-10-01
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 295
3 października 2012, 14:17
Weź ze sobą kocyk, to nie obciach :) a do chrupania kup sobie Sunbites.
- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
3 października 2012, 14:22
do kina chodze ogladac filmy a nie jesc
w nocy sie nie jada wiec jak zjesz przed wyjsciem to jakim cudem masz byc glodna czy ma ci w brzuchu burczec?
ew. jak musisz to moze owoc jakis wez
- Dołączył: 2010-02-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1493
3 października 2012, 14:36
Ja ostatnio mam faze na błonnik ;) taki do pochrupania :) wszyscy popcorn a Ty na zdrowo :) no i jakis owoc lub marchewke :) i bierz koc , ja bym brała bo zmarźluch ze mnie ;)
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
3 października 2012, 14:48
jeszcze nie widziałam kogoś z kocem na nocy kinowej. raczej bym wzięła dodatkową ciepłą bluzę/sweter.
a do jedzenia wiadomo - kanapki, jogurt, coś co nie będzie robiło szumu i nie będzie niosło smrodu na pół sali ;)
3 października 2012, 15:47
ale idziesz tam ogladac filmy a nie zrec, kup cos tam w barze jak juz. A koc ? idziesz spac czy ogladac ? jak ci zimno to wez sweter... rozwalaja mnie niektore pytania.....
3 października 2012, 15:56
NotForYou napisał(a):
ja to bym brala i koc i mala poduszeczke!....hmm mozesz wziac sobie jablka, winogron, pitnego jogusia, herbatniki, brzoskwinie, marchewke;p;p to co da sie pochrupac a nie odłozy sie w brzuszku :))) udanego seansu....:) i nie daj sie skusic na chipsy, plauszki czy popcorn :) poowdzenia:)
1. kefir albo maślankę naturalną- ok, ale broń Boże Jogusia! To jak batonik, albo i gorzej- cukier, tłuszcz i sztuczne dodatki.
2. herbatniki? No cóż, jeśli ktoś chce karmić cellulit i swoje adipocyty- jasne, weź 2 paki :] pełno sztucznych dodatków, sodu, tłuszczu i cukru.
3. brzoskwini w nocy już bym nie jadła- fruktoza, super się odkłada i może spowodować wzdęcia przy kilkugodzinnym siedzeniu, marchewka ujdzie.
Widać koleżanka, która dała te rady nie ma zielonego pojęcia o odchudzaniu. Pewnie kolejna fanka diety MŻ.
Jak chce jeść śmieci- niech je, ale niech nie wciska innym takich porad.
- Dołączył: 2007-05-15
- Miasto: Żar
- Liczba postów: 987
3 października 2012, 16:34
Grian napisał(a):
NotForYou napisał(a):
ja to bym brala i koc i mala poduszeczke!....hmm mozesz wziac sobie jablka, winogron, pitnego jogusia, herbatniki, brzoskwinie, marchewke;p;p to co da sie pochrupac a nie odłozy sie w brzuszku :))) udanego seansu....:) i nie daj sie skusic na chipsy, plauszki czy popcorn :) poowdzenia:)
1. kefir albo maślankę naturalną- ok, ale broń Boże Jogusia! To jak batonik, albo i gorzej- cukier, tłuszcz i sztuczne dodatki. 2. herbatniki? No cóż, jeśli ktoś chce karmić cellulit i swoje adipocyty- jasne, weź 2 paki :] pełno sztucznych dodatków, sodu, tłuszczu i cukru.3. brzoskwini w nocy już bym nie jadła- fruktoza, super się odkłada i może spowodować wzdęcia przy kilkugodzinnym siedzeniu, marchewka ujdzie.Widać koleżanka, która dała te rady nie ma zielonego pojęcia o odchudzaniu. Pewnie kolejna fanka diety MŻ. Jak chce jeść śmieci- niech je, ale niech nie wciska innym takich porad.
ktoś tu chyba ma obsesję. Jasne,że nalezy odzywiać się zdrowo i nie korzystać z żywności przetworzonej,ale zjedzenie pary herbatników nikomu jeszcze widocznego cellulitu nie spowodowało
![]()
Slaids, a ty nie lubisz popcornu?bo ja w kinie zawsze jem popcorn
- Dołączył: 2012-09-07
- Miasto: Paryż
- Liczba postów: 3787
3 października 2012, 16:59
Nie lepiej wziąć sweter, który zawsze można ubrać/zdjąć? No, z kocem w każdym razie byłoby mi głupio, to rzadko spotykany widok, o ile w ogóle spotykany, w kinie.
A co jeść?
wafle ryżowe, jogurt pitny, przygotowane w domu wcześniej chipsy marchewkowe. 30 g popcornu też nie zaszkodzi, to mniej niż 200 kcal...
Edytowany przez Faza.Delta 3 października 2012, 17:00