Temat: jeść ?! ;)

hejka ;) nwm czy coś jeść jeszcze , bo dużo zjadłam kalorii już :( śniadanie : blonnik z mlekiem ( 381 kcal ) wpdka po sniadaniu : rogal z czekolada ( ok . 400 kcal ) obiad: 275 g leczo + 5 wafli ryzowo - zbożowych . ( 300 kcal ) podwieczorek : Serek Tutti Straciatella . ( 192 kcal ) Razem : 1273 kcal . :( jeść coś jeszcze na kolacje? nwm . może tunczyka albo wafle zbożowo ryzowe z powidlami ? :( hm? :(

truskawkowa86 - ok bd psć jk t

.
Pasek wagi

adveenture napisał(a):

hejka, ja też nwm, ale wm ze powinnas stad pojsc

Chlopie spokojnie, po co od razu sie burzysz? Jak cie takie tematy wkurzaja to nie komentuj na nie. Troche tolerancji bo ludzie sa rozni.
A co do pytania, czy za duzo zjadlas to nie, mozesz spokojnie jeszcze cos wrzucic na ruszt

FabriFibra nie poczułaś ironi ? ....

Jedz Tygrysku. Tuńczyka zjedz i te wafle z powidlami też. Rób sobie kakao rano. 
Pasek wagi
Kto jak kto, ale adveenture ma duże pojęcie co i jak.. je zdrowo, schudl sporo..
z tego co zauważyłam "tępi" osoby, które mają same ze sobą spory problem.. tzn ze swoim odżywianiem...
ile można czytać posty niedojrzałych nastolatek, które ćwiczą jak szalone, jedzą 800 kcal; dziennie i pytają czy stanie się coś jak zjedzą kromkę chrupkiego pieczywa poza dietą.. LOL.

A teraz zjedzcie mnie
Pasek wagi

Kamilika napisał(a):

Kto jak kto, ale adveenture ma duże pojęcie co i jak.. je zdrowo, schudl sporo.. z tego co zauważyłam "tępi" osoby, które mają same ze sobą spory problem.. tzn ze swoim odżywianiem... ile można czytać posty niedojrzałych nastolatek, które ćwiczą jak szalone, jedzą 800 kcal; dziennie i pytają czy stanie się coś jak zjedzą kromkę chrupkiego pieczywa poza dietą.. LOL.A teraz zjedzcie mnie

Wielki mi sukces. Moi koledzy i mój ojciec schudli po 20, 30 a nawet 40 kg przez wyłączenie smażonych potraw, słodkich napojów i słodyczy z diety oraz włączenie codziennej dawki ruchu lub zatrudnienie się do pracy fizycznej. Dla zdrowego faceta zrzucanie kilogramów to bułka z masłem. Mają szybszy metabolizm, nie mają szalonych wahań hormonów... Dlatego Adveenture nie jest i nie będzie dla mnie autorytetem w dziedzinie odchudzania.  Je naprawdę dużo. Ale jak na kobietę! I przy tym ocenia wszystkich jednakową miarą, bo najlepiej żeby wszyscy jedli tak jak on. Ja na bank bym pękła po takiej dawce jedzenia... A jeśli chodzi o autorkę tematu, to wyraźnie ma nierówno pod sufitem i aby nie pogarszać sytuacji są dwie opcje. Albo zostawić spokojny komentarz, że owszem, może jeść, bo ma przecież niedowagę lub zostawić ten cyrk bez słowa i niech idzie w diabły.
Adveenture ma rację, Kamilika ma rację. Większość osób przeczytała tylko menu i już wiedzą wszystko. A truskawkowa co chwilę zakłada jakieś tematy o tym, jak dużo zjadła, a za chwile zniknie zupełnie... Ludzie, zapoznajcie się najpierw z pamiętnikiem, a potem wypisujcie swoje mądrości.

A co do nwm... To jest porażka, że komuś się nie chce wstukać tych kilku dodatkowych literek... Nie ma się co dziwić, że matury wypadają tak słabo. Za chwilę młodzież zacznie pisać jednoliterowymi skrótami. Takie rzeczy należy bezwzględnie tępić!

Frankyy napisał(a):

Wielki mi sukces. Moi koledzy i mój ojciec schudli po 20, 30 a nawet 40 kg przez wyłączenie smażonych potraw, słodkich napojów i słodyczy z diety oraz włączenie codziennej dawki ruchu lub zatrudnienie się do pracy fizycznej. Dla zdrowego faceta zrzucanie kilogramów to bułka z masłem.

Zachodzi mi to na promocję jakiejś rodzinnej historii o odchudzaniu  czyżby wydali książkę? Myślisz, że będziemy się tym zachwycać? 

Adveenture na szczęście ma oprócz tego poukładane w głowie 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.