Temat: tuńczyk w sosie własnym

chyba nigdy nie jadłam tuńczyka... w lodówce znalazłam tuńczyka w sosie własnym i pomyślałam że zjem go na kolację.
może mi ktoś powiedzieć jak on smakuje? coś mniej więcej jak makrela?

i czy taki tuńczyk z puszki (rozdrobniony) będzie miał ości? 


może to głupie pytanie ale cóż. kto pyta - nie błądzi

Shangri.La napisał(a):

Narobiłyście mi smaka, chyba sobie zrobię sałatkę z tuńczykiem dzisiaj na kolację. Moją ulubioną. Zrobię może fotkę i tutaj wkleję.

dasz przepis? to tez sobie zrobię na kolację :)

założe się, że całej puszki na raz nie zjesz samej, dodaj to do czegoś, np zrób sałatkę z pomidorem, tuńczykiem i sałatą i od razu będzie lepiej wchodził :)


nie ma ości, ale zupełnie inny w smaku niż makrela. gorszy.

Czesc
Sam tunczyk, tym bardziej rozdrobniony smakuje troche jak papier, lepszy jest w kawalkach
gdyby mi taki zalegal w lodowce odlalabym zalewe, wkroila cebulke, pomidora, dodala oliwe z oliwek, doprawila sola i pieprzem, albo dodala do pizzy:P badz zrobila makaron z tunczykiem i pomidorami:)
pozdrawiam

ja od zawsze mam wrażenie, że ten rozdrobiony jest gorszą wersją tego w kawałkach :)
i że mieszają go  specjalnie z przyprawami, żeby zniszczyć zapach zepsutej ryby

paty223 napisał(a):

ja od zawsze mam wrażenie, że ten rozdrobiony jest gorszą wersją tego w kawałkach :)i że mieszają go  specjalnie z przyprawami, żeby zniszczyć zapach zepsutej ryby


to nie wrażenie, to niestety prawda ;)
Autorko, obawiam się, że jak Twój debiut tuńczykowy związany będzie własnie z wersją rozdrobnioną, to możesz skutecznie zniechęcić się do tej ryby w przyszłości - jedzenie go saute to IMO prawdziwy hardcore ;)
dziewczyny dobrze radzą, że najlepiej będzie dodać go do sałatki (zresztą zwróccie uwagę, że nie na darmo bywa on często nazywany "sałatkowym" na etykiecie i jest znacznie tańszy niż wersja w kawałkach). I jeszcze jedno: piszecie, że nie ma ości - prawda, ale często można trafić na kawałki chrząstek, bo tuńczyk rozdrobniony to trochę jak parówka: trafiają tam różne części, kawałki i odpady z różnych ryb, czyli to co zostało na dnie po wykorzystaniu szlachetniejszych części ryby
troche mnie odrzucilo od tego tunczyka jak przeczytalam komentarze :D
nie wiem czy go zjem, ale jak tak to zrobie salatke: tunczyk, jajko na twardo, jogurt naturalny tak jak to pisala jedna z Was :)
dzieki

Aloomka napisał(a):

Shangri.La napisał(a):

Narobiłyście mi smaka, chyba sobie zrobię sałatkę z tuńczykiem dzisiaj na kolację. Moją ulubioną. Zrobię może fotkę i tutaj wkleję.
dasz przepis? to tez sobie zrobię na kolację :)

Robię ją z ciecierzycy z puszki, tuńczyka w oliwie (u mnie jest tylko taki w kawałkach, tego rozdrobnionego nigdy nie widziałam, w Polskich sklepach też bywa, ale nie wiem, czy moge robić reklamę, marka na literę R  ), pomidory koktajlowe, jakaś sałata porwana na kawałki (np. lodowa, rzymska, radicchio albo zwykła maślana). Mieszam to wszystko, przyprawiam solą, pikantną papryczką chili w proszku (na podkręcenie metabolizmu  ) i suszonym oregano (przeciwko wzdęciom po straczkowych). 
Tuńczyka odcedzam z nadmiaru oliwy, do sałatki już oliwy dodatkowej nie dodaję.
Ja uwielbiam tuńczyka pod każdą postacią :D 

W kawałkach, rozdrobniony, smażony na patelni... 

Można podać na kanapce, w sałatce (ja robię z ogórkiem kiszonym, jajkiem, koperkiem, ryżem i sosem jogurtowym) a od kolegi dostałam przepis na tuńczyka curry :D Tuńczyk z puchy na patelnię, doprawić sola i duuużą ilością Curry, dodać trochę kwaśniej śmietany i sporo szczypiorku - podawać z jajecznym lub razowym makaronem :)))
W sosie własnym, imo, najlepszy :D nie ma ości.. jakby Ci nie zasmakował z pieczywem np. zawsze możesz użyć go do kotletów z tuńczyka (z jajkiem i otrębami) albo dodać do zmiksowanego pomidora i zjeść z makaronem.
tuńczyk jednemu smakuje, a drugiemu nie. jest specyficzny. :) lubię go w sałatce z kukurydzą, makaronem, oliwkami, szczypiorkiem i pomidorkami koktajlowymi. nie ma ości.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.