Temat: Obsesja na punkcie jedzenia :(

Czy Wy też tak macie na diecie, że większość czasu myślicie o nie dozwolonym jedzeniu?
Ja nie stosuję konkretnej diety tylko zmieniam nawyki żywieniowe.. staram się jeść zdrowo
i nie jeść tak dużo jak wcześniej ale cały czas myślę o nie wskazanym mi jedzeniu czyli: pizza, słodycze, pepsi, kebab, białe bułeczki, frytki.. Masakra :( Im bardziej chcę schudnąć tym bardziej męczą mnie te myśli.. Czy Wy też tak macie? Jest na to jakaś rada?

G.R.u. napisał(a):

Spróbuj Metody Montignaca, polegającej na utrzymywaniu stałego poziomu cukru we krwi i zdrowym jedzeniu "do syta". Ja miałam podobny problem jak Ty i zawsze prędzej albo później rzucałam się na niedozwolone żarcie, ale od kiedy przeszłam na MM (fakt, jest trochę "zabawy" i nauki z układaniem takiego menu, ale naprawdę warto!) przestałam mieć ochotę na słodkie, a co za tym idzie przestałam o nim w ogóle myśleć. Po prostu ta metoda odżywiania "wdraża" instynkt, który nie pozwoli Ci zjeść nic słodkiego/przetworzonego, bo pięknie tłumaczy mechanizm tycia, w którym insulina ma kluczowe znaczenie i Twoje jedyne zadanie, to utrzymywać ją w rydzach. Teraz już nie przestrzegam tak "rygorystycznie" MM, ale zawsze o nim pamiętam, jednak okres, w którym byłam wierna co do deski (zero ziemniaków, gotowanej marchewki itp.) zdecydowanie pomógł mi pozbyć się nadmiernej ochoty na słodkie i wiecznego "niedosytu" na niedozwolone. Pozdrawiam.


Ja na MM nie jestem, ale jestem na diecie niskowęglowodanowej. I ta dieta też "ustawiła" mi apetyt na słodkie. Owszem zdarzy się jakiś banan czy od wielkego dzwonu gotowana marchew (chociaż głównie chrupię ją na surowo), ale widzę znaczną różnicę między tym sposobem jedzenia a wcześniejszymi. O wiele mniej zachcianek jest, bo " Po prostu ta metoda odżywiania "wdraża" instynkt, który nie pozwoli Ci zjeść nic słodkiego/przetworzonego, bo pięknie tłumaczy mechanizm tycia, w którym insulina ma kluczowe znaczenie i Twoje jedyne zadanie, to utrzymywać ją w ryzach"
zakazany owoc lepiej smakuje - dlatego o nich myślimy ;)

od czasu do czasu pozwól sobie na zakazany produkt i w trakcie jedzenia go zapytaj sama siebie, czy on naprawdę jest aż tak smaczny że tak mnie kusi? i ja w ten sposób nie jem białego pieczywa :) bo mi już nie smakuje tak jak kiedyś, poznałam lepszy smak, po którym nie mam wyrzutów sumienia, czuje się lepiej i chudnę ;)
Jedzie to jest ogromna przyjemność :) i tak powinno się na nie patrzeć :) delektować każdym kęsem - a jak już jesteśmy pełni to się już nie da delektować ;)
Aby nie mieć obsesyjnych myśli najlepiej zaczynać od porządków w głowie. Mnie dużo dało przeczytanie książki o świadomym odżywianiu "Smak. Świadome odżywianie, świadome życie." poleciła mi go diet coach do której chodziłam żeby zmienić swoje nawyki ( http://www.fitandyou.com/?page_id=114 ). Postaraj się znaleźć kogoś takiego u siebie, a na pewno poczytaj sobie.

kiedys  jak sie odchudzałam-strasznie schudłam -prawie w anoreksje wpadłam,to potrafiłam liczyc kalorie podczas seksu-hehe.ciagle myslałam o jedzeniu ile kalori zjadłam ;/ masakra

ja tez tak mam i dlatego czasami kończy się w cukierni ... nie mam innych ciągotek tylko słodkie:(
a myślicie, że ma na to wpływ fakt, że nie jem mięsa?

it.girl napisał(a):

ja mysle o jedzeniu ogólnie. co zjem na śniadanie, na obiad, na następny posiłek nie konieczie o tym niezdrowym, ale normalne to i tak nie jest.

 

Ja mam tak samo, układam sobie w myślach posiłki z wyprzedzeniem.

Denerwuje mnie to, abym w jakąś obsesję nie wpadła.

Pasek wagi
Rozumiem tę obsesję na punkcie jedzenia. Kiedyś tak nie miałam, trzymałam wagę jakoś tak naturalnie - od czasu do czasu pozwalając sobie na coś słodkiego bądź bardziej tuczącego - oczywiście w granicach rozsądku. I myślę, że wiem czemu teraz to się zmieniło i dlaczego wpadłam w małą obsesję na punkcie jedzenia...  moje wnioski są banalne... - po prostu mam na to czas :/. Od pół roku prowadzę taki tryb życia, że trochę nudzi mi się. Kiedy byłam w ruchu - uczelnia itd - nie miałam czasu myśleć ciągle o jedzeniu. Tak więc moja rada dla mnie ( i dla osób podobnych do mnie) - znaleźć sobie coś do roboty :)
Ja mysle o wszystkim. Aby tylko jesc. Cokolwiek. 

To jest spowodaowane tym, że odmawiasz sobie przyjemności bo musisz schudnąć.

To co jest zakazane kusi najbardziej- tak jest na prawdę. Kiedyś mogłaś miec ulubione ciastka w domu i mogłaś nie mieć na nie ochoty, ale gdy jesteś na diecie mówisz: nie nie mogę.

Błąd! Widocznie masz źle dobraną dietę. Raz na jakiś czas sprawi, że odchudzanie będzie efektywniejsze~!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.