Temat: waszym zdaniem? pomóżcie mi podjąć decyzję

mam 18 lat, zero sportu, bardzo intensywną naukę (klasa maturalna i to naprawdę musze pocisnąć ostro), często jestem zmuszona spać po ok. 5 godzin więc moja doba pracy jest długa, co tydzień -dwa zdarzają mi się imprezy ale nigdy nic nie jem tylko piję i próbuję jak najwięcej spalić.

dla osoby takiej jak ja lepsza dieta oparta na liczeniu kalorii (a jeśli kalorie, to ile) czy Montignac / South Beach?

chciałabym chudnąć kilogram-dwa miesięcznie, i żeby nie głodować, być wydajną w czasie nauki etc.

mam 161 cm wzrostu i nie mam nadwagi (więc tak czy inaczej bedzie mi trudniej schudnać)

! moja waga nie jest wagą paskową, w tej chwili nie wiem ile ważę

to kiedy ja mam niby ćwiczyć, w nocy?

dziewczyny błagam was - NIE TAKIE pytanie zadałam.

Kurcze,nie chcialam byc wredna tylko...pomoc. Cwiczenia naprawde odciazylyby i Twoja glowe od ukladania dietowego menu,rozkminania o dietach itp. W weekend nie masz 2 godzin wolnych?
sturbuck ja też nie chciałam być wredna i to miało być raczej do koleżanki poniżej Ciebie :) nie mam weekendów wolnych. w soboty się uczę, ewentualnie wieczorem wychodzę z przyjaciółmi, w niedziele czytam lektury (mam zaległości z drugiej klasy) i załatwiam zakupy na następny tydzień czyli jadę do supermarketu + sprzątam dom co jakieś 2-3 tygodnie jak już się lepi od brudu :P - mieszkam sama.
heh,pracowita z Ciebie dziewczyna,naprawdę.....
W takim razie odpuszczam z tym sportem ;p Postaw na MŻ,najlepiej z proporcjami 40% weglowodanow,30%bialek i 30% tluszczow,to poprawia metabolizm. Oczywiscie nie musisz liczyc co do grama :)

dzięki za rady, może jeszcze ktoś się dopisze ;)

> heh,pracowita z Ciebie dziewczyna,naprawdę.....W
> takim razie odpuszczam z tym sportem ;p Postaw na
> MŻ,najlepiej z proporcjami 40%
> weglowodanow,30%bialek i 30% tluszczow,to poprawia
> metabolizm. Oczywiscie nie musisz liczyc co do
> grama :)

nie ma jak łowcy-zbieracze , bo to mniej więcej ich proporcje - oczywiście przeciętne, bo np. w czasie suszy jedzą więcej węglowodanów oraz mniej tłuszczy i białek (jedno z prymitywnych plemion afrykańskich przez kilka miesięcy w roku pobiera 80% kalorii z miodu, bo wtedy jest on najłatwiej dostępnym, źródłem pokarmu), a w okresie obfitości polują na tłuściejsze zwierzęta w celu zyskania łoju czy szpiku kostnego, więc jedzą mniej węglowodanów, a więcej tłuszczy i białek. Zresztą są też różnice między poszczególnymi plemionami -inaczej jedzą Hadza na sawannie, a inaczej południowoamerykańscy Indianie w dżungli.

Proponuję obliczyć zapotrzebowanie kaloryczne. Następnie odejmij 100-500 kcal (choć polecam 300 - małe wyrzeczenie, a dobre efekty, pamiętaj, że im mniej kalorii jedz, tym więcej beztłuszczowej masie masy ciała tracisz). Tyle samo kalorii ile odjęłaś np. 300 spalasz w dowolny sposób. Daje to 600 kcal deficytu dziennie (jedz o 300 kcal mniej + spalasz dziennie dodatkowe 300 kcal np. spacerując), czyli utratę 0,5 kg tygodniowo.
Przy 1800 kcal i 40% z węgli, 30% z tłuszczu, 30% z białka masz  180 g węglowodanów,  60 g tłuszczu oraz 135 g białka na dobę.
Przy odchudzaniu możesz jeść mniej węglowodanów (np. tylko 20% kalorii z nich), a więcej tłuszczu (nawet do 50%, wyżej nie ma sensu, bo spalasz tłuszcz własny) i białka (do 30% kalorii).
Eliminujesz przetworzone oleje roślinne, rafinowane węglowodany, oczyszczoną żywność.
Dobrze by było gdybyś zrezygnowała z zbóż (przynajmniej tych zawierających gluten) oraz roślin strączkowych.
Bo wtedy w pełni odczujesz prozdrowotność łowiecko-zbierackich diet.
Za to jedzenie ziemniaków czy ryżu jako źródła węglowodanów nie jest złe, bo nie mają glutenu i brakuje dowodów na ich negatywny wpływ na zdrowie, ponadto niektóre plemiona łowców-zbieraczy spożywają bulwy.
Dobrym przykładem są Kitawianie - do 70% kalorii z węglowodanów. Podstawą ich diety są słodkie ziemniaki, kokosy oraz ryby.
Nie jedzą w ogóle zbóż czy nabiału. Są jednymi z najzdrowszych ludzi na świecie.
Proszę zwrócić uwagę, że nie słuchają oficjalnych zaleceń dietetycznych - zamiast "zdrowych" nienasyconych olejów jak rzepakowy czy z pestek winogron spożywają naturalny olej kokosowy (najbardziej nasycony tłuszcz na ziemi - do 94% nasyconych).


Tak po za tym ciekawe są proporcje diety Aborygenów - jedzą mniej więcej 250 g białka, 100 g tłuszczu i 50 g węglowodanów na dobę.
Strasznie dużo tego białka - więcej jedzą tylko Eskimosi (300-400 g na dobę, czasem nawet więcej).
Aborygeni są znani z długowieczności i świetnego stanu zdrowia.
Tylko nie wiem jak ich proporcje sprawdzały by się u nas - mi tam odpowiadają proporcje stosowane przez Masajów tj. BTW 1:1:1,3 (czyli np. 100 g białka, 100 g tłuszczu, 130 g węglowodanów).
Aborygeni i Eskimosi muszą jeść tyle białka, bo ich diety są bardzo ubogie w węglowodany.
aborygeni sa rowniez niedorozwinieci umyslowo, burtalni, nieodporni na uzywki, popadajacy w kazde mozliwe uzaleznienia z wachaniem kleju wlacznie i wlamali mi sie do domu.
lepiej z daleka od ich pomyslow.
nawet kulinarnych.

ps: mi tez trudno idzie z kaloriami, mysle ze zjadlam malo, licze wieczorem a tu niepsodzianka, dawno po limicie.
montignac/sb to w sumie fajne diety. zasad nie ma znowu tak duzo.
ja lubie rozdzielna- jedyne o czym musisz pamietac to nie laczyc makaronow/chleba/zboz (weglowodanow) z bialkami (miesa,sery,orzechy nawet) w tych samych posilkach.
czyli wszystko jesz z warzywami i dziala ;)
znani z dlugowiecznosci i zdrowia? gdzie ty to wyczytales? :D
umieraja statystycznie wczesniej z brudu, braku dgodnych warunkow zycia i smieciowego jedzenia wlasnie(jesli juz jedza a nie wydali wszystkiego na%)

wiem, ze jestem tu bardzo krytyczna ale dokad nie zamieszkalam w Australi wydawali sie tacy fajni. a tu naprawde same problemy z nimi. moga robic co chca a pantswo i tak im placi zadatek bo nadal przeprasza za wyrzadzone krzywdy w dalekiej przeszlosci. wiec nie pracuja tylko pija i wyzywaja ludzi na ulicach.
>  próbuję jak najwięcej spalić.
sorry,ze nie odpowiem (zwyczajnie nie znam się na tamtych dietach;)) ale zagadkowo zabrzmiała Twoja deklaracja o spalaniu;)

O Montignaca popytaj Karolinasdz

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.