Temat: waszym zdaniem? pomóżcie mi podjąć decyzję

mam 18 lat, zero sportu, bardzo intensywną naukę (klasa maturalna i to naprawdę musze pocisnąć ostro), często jestem zmuszona spać po ok. 5 godzin więc moja doba pracy jest długa, co tydzień -dwa zdarzają mi się imprezy ale nigdy nic nie jem tylko piję i próbuję jak najwięcej spalić.

dla osoby takiej jak ja lepsza dieta oparta na liczeniu kalorii (a jeśli kalorie, to ile) czy Montignac / South Beach?

chciałabym chudnąć kilogram-dwa miesięcznie, i żeby nie głodować, być wydajną w czasie nauki etc.

mam 161 cm wzrostu i nie mam nadwagi (więc tak czy inaczej bedzie mi trudniej schudnać)

! moja waga nie jest wagą paskową, w tej chwili nie wiem ile ważę

spróbuj Sb, nie będziesz na tej diecie raczej głodna tzn..zależy od Twoich nawyków. Jeśli |Ci nie podpasuje to poszukasz innej :)
Pasek wagi
Ja myślę, że Ty już w ogóle nie powinnaś się odchudzać :/ tylko jeść tyle, żeby utrzymać wagę...
najlepsza będzie dieta oparta na liczeniu kalorii a przynejmniej najmniej uciązliwa. potrzebujesz paliwa dla mózgu wiec SB które znacznie ogranicza spozycie węgli odpada, natomiast Montigniac jest dobry bo polega na wyborze dobrych węgli ale trzeba kontrolować IG produktów jakie sie zjada a na to pewnie nie będziesz mieć czasu. Ogranicz kalorie powiedzmy do 1700- 1800 kcal/dobe.
A po co chcesz schudnąć ważysz ok ?
Pasek wagi

moja waga nie jest wagą paskową, w tej chwili nie wiem ile ważę

wiem że ważę prawidłowo wg. BMI i nie pytam czy się odchudzać tylko JAK to zrobić.

Ja mam np dosc liczenia kalorii,ale z kolei Soth Beach czy Montignac tez wymaga posiwecenia pewnej ilosci czasu(wiedziec jakie produkty stosowac,jak laczyc,trzeba przeczytac ksiazke i stosowac zalecenia ktore moga bywac uciazliwe-np Montignac nie zaleca jedzenia owocow jako czesci posilku,tylko oddzielnie).
Ja bym postarala sie zmniejszyc porcje i liczyc baaardzo orientacyjnie kalorie. Kaloryczeni,mysle,ze u Ciebie sport popchalby mega chudniecie...Wiem,ze czasu brak,ale moze chociaz basen/rower 2xtydzien?PPrzez cale zycie mamy jakies usprawiedliwienia dla nie ruszania sie,a kiedys trzeba zaczac...

sturbuck ja naprawdę nie mam czasu - codziennie śpię 7-5 godzin, jak jestem mega zmęczona i nie mam energii to odpoczywam na internecie tutaj i odpisując znajomym na maile, nie mam totalnie czasu na żaden sport. chciałam jeździć konno raz w tygodniu 2h ale na to z kolei nie mam pieniędzy.

co do liczenia kalorii chodzi mi o to, że często wychodzi ich za dużo, bo żeby się najeśc nie mogę zjeść 1 kanapeczki, i to mnie strasznie meczy, takie dopasowywanie tego, żeby tylko nie przekroczyć bilansu a głodnym się chodzi.

lepiej jedz w granicach 1500-1700 kcal.. chyba troche szkoda czasu na sb czy montignaca..
bede nudna, ale zgadzam sie ze sport przyniesie efekt. Paradoksalnie, im czlowiek ma mniej czasu, tym lepiej go umie wygospodarowac. Wiec moze warto zrezygnowac z tej godzinki w necie na rzecz Zumby albo biegania, cos co podnosi endorfiny. Znowu, paradoksalnie, im czlowiek bardziej padniety, tym sprawniej odzyska energie wysilkiem fizycznym. Mozg tez sie dotleni, a nauce sie to przyda, bedziesz efektywniejsza. Chociaz w weekendy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.