Temat: Duże kolacje

Cześć!

Zastanawia mnie czy to co robię jest okej. Od długiego czasu jem duże kolacje (jakieś 700-850kcal) około 21-22.30, a chodzę spać chwilę po północy. Nie odczuwam żadnych problemów trawiennych, wręcz przeciwnie, jedząc wieczorem lepiej się czuję, łatwiej mi zasnąć i odnoszę wrażenie, że mój brzuch jest trochę mniej wzdęty. Zresztą wieczorem jestem bardziej głodna. Jem dziennie ponad 2000kcal, często około 2400.

No i tutaj mam pytanie, czy to jest jakiś problem? Czy takie kolacje mogą powodować jakieś problemy zdrowotne lub tycie? Dodam, że jestem nastolatką (jeśli to ma w ogóle jakieś znaczenie). Z góry dziękuję za odpowiedzi.


w sumie sama jestem ciekawa, bo jem podobnie, najbardziej lubie kolacje i tym posiłkiem najbardziej sobie "dogadzam" - póki pilnuje deficytu to waga nie rośnie, ale nie wiem, czy nie wpływa to moje problemy z trawieniem. Jeśli u Ciebie nie ma efektów ubocznych to myślę, że to jest ok - ale może warto byłoby sprawdzić jakbyś się czuła zachowując dłuższą przerwę między kolacja a snem, ja spróbuję wprowadzić taką zmianę (choć będzie to dla mnie cięższe niż np niejedzenie słodyczy :D)

Tez wieczorem jem dużo i nie ogarniam gadania że po obfitej lokacji nie można spać ? Każdy jest inny, ważne jest to CO jemy czyli wartościowe jedzenie i według mnie ograniczenie węglowodanów do 100 g dziennie.

Pasek wagi

Być może nie odczuwasz żadnych dolegliwości, ale powinnaś wiedzieć, że tak późne jedzenie BARDZO obfitych kolacji wpływa na procesy regeneracyjne podczas snu. Nie wiem czy jesz jakieś mięso, jajka lub nabiał na te kolacje - jeżeli łączysz je w zbilansowanym posiłku z węglowodanami złożonymi i tłuszczem, musisz wiedzieć, że taki posiłek trawiony jest strasznie długo - 5 lub nawet 6 godzin, zależy od ilości pokarmu i makroskładników. Organizm zamiast skupić się na procesach regeneracyjnych podczas snu, zużywa energię na trawienie.

OK, ja sama w różnych okresach mojego życia praktykowałam ten sposób jedzenia (obficie późno w nocy). Jednak pozbyłam się tego nawyku żeby jednak dać ciału odpowiednio duzo czasu na odnowę. Jestes młoda i być może nie odczujesz żadnych skutków ubocznych takiego postępowania, ale warto zastanowić się nad zmianą preferencji żywieniowych. Być może mogłabyś przesunąć porę kolacji na 2 godziny wcześniej. Mając świadomość tego, co napisałam, będziesz wiedziala, dlaczego warto.

Każdy narząd w ciele ma swój rytm biologiczny i jelita oraz organy trawienne (żołądek, trzustka itp.) największą wydajność maja w ciągu godzin dziennych. W nocy tez mogą pracować jak są do tego zmuszane, owszem, ale to nie jest dla nich najlepszy pod względem biologicznym czas na full etat. Rozumiesz?

W młodym wieku ciało śmiga na dużych obrotach i nie widzisz w tym żadnego problemu. Miej jednak na uwadze aspekty, które Ci opisałam i podejmij decyzję, co będzie lepsze dla Twojego ciała, a nie dla Twojego komfortu.

Noir_Madame napisał(a):

Tez wieczorem jem dużo i nie ogarniam gadania że po obfitej lokacji nie można spać ? Każdy jest inny, ważne jest to CO jemy czyli wartościowe jedzenie i według mnie ograniczenie węglowodanów do 100 g dziennie.

Ważny jest dany organizm. Ja mogę zjeść o 23.00 pizzę i zapić ją kawą a godzinę później jak moja głowa dotknie poduszki, to max 5 minut i mnie nie ma ;) Zawsze tak miałam praktycznie. Szybko zasypiam i mam mocny sen. Oczywiście nie obżeram się po nocach badziewnym żarciem, żeby nie było, bo na pewno nie służy to organizmowi, ale generalnie jakbym chciała tak jeść, to nie miałabym żadnego problemu z zaśnięciem :) Często pijam kawę około 20.00-20.30 ku wiekiem zdziwieniu każdego kto widzi i zawsze pada tekst: "Spać nie będziesz mogła" ;)

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Tez wieczorem jem dużo i nie ogarniam gadania że po obfitej lokacji nie można spać ? Każdy jest inny, ważne jest to CO jemy czyli wartościowe jedzenie i według mnie ograniczenie węglowodanów do 100 g dziennie.

Ważny jest dany organizm. Ja mogę zjeść o 23.00 pizzę i zapić ją kawą a godzinę później jak moja głowa dotknie poduszki, to max 5 minut i mnie nie ma ;) Zawsze tak miałam praktycznie. Szybko zasypiam i mam mocny sen. Oczywiście nie obżeram się po nocach badziewnym żarciem, żeby nie było, bo na pewno nie służy to organizmowi, ale generalnie jakbym chciała tak jeść, to nie miałabym żadnego problemu z zaśnięciem :) Często pijam kawę około 20.00-20.30 ku wiekiem zdziwieniu każdego kto widzi i zawsze pada tekst: "Spać nie będziesz mogła" ;)

Z kawą mam to samo, piję bo lubię i mogę po wypiciu pójść spać;)

Pasek wagi

Naturalna! napisał(a):

Być może nie odczuwasz żadnych dolegliwości, ale powinnaś wiedzieć, że tak późne jedzenie BARDZO obfitych kolacji wpływa na procesy regeneracyjne podczas snu. Nie wiem czy jesz jakieś mięso, jajka lub nabiał na te kolacje - jeżeli łączysz je w zbilansowanym posiłku z węglowodanami złożonymi i tłuszczem, musisz wiedzieć, że taki posiłek trawiony jest strasznie długo - 5 lub nawet 6 godzin, zależy od ilości pokarmu i makroskładników. Organizm zamiast skupić się na procesach regeneracyjnych podczas snu, zużywa energię na trawienie.

OK, ja sama w różnych okresach mojego życia praktykowałam ten sposób jedzenia (obficie późno w nocy). Jednak pozbyłam się tego nawyku żeby jednak dać ciału odpowiednio duzo czasu na odnowę. Jestes młoda i być może nie odczujesz żadnych skutków ubocznych takiego postępowania, ale warto zastanowić się nad zmianą preferencji żywieniowych. Być może mogłabyś przesunąć porę kolacji na 2 godziny wcześniej. Mając świadomość tego, co napisałam, będziesz wiedziala, dlaczego warto.

Każdy narząd w ciele ma swój rytm biologiczny i jelita oraz organy trawienne (żołądek, trzustka itp.) największą wydajność maja w ciągu godzin dziennych. W nocy tez mogą pracować jak są do tego zmuszane, owszem, ale to nie jest dla nich najlepszy pod względem biologicznym czas na full etat. Rozumiesz?

W młodym wieku ciało śmiga na dużych obrotach i nie widzisz w tym żadnego problemu. Miej jednak na uwadze aspekty, które Ci opisałam i podejmij decyzję, co będzie lepsze dla Twojego ciała, a nie dla Twojego komfortu.

Rozumiem, ale takie wczesne kolacje są dla mnie problemem, ponieważ jestem później strasznie głodna. Nawet po dużej kolacji o 22 zazwyczaj już dwie godziny później czuję lekkie ssanie w żołądku, ale wtedy idę spać. Nie byłabym w stanie zasnąć z pustym brzuchem... Wcześniej nie chce mi się jeść, chociaż pewnie to z przyzwyczajenia. Około 18-19 to ja jem jakąś przekąskę, która też z reguły ma 350-400 kcal. Śniadania też jem późno, o 12.00 może...

Powinnam na razie nie patrzeć na ten głód i nie jeść? Ale jedząc o 19 kolację byłabym pełna, dodatkowo musiałabym obciąć kilkaset kalorii. 

Ja ostatni posiłek jem o 18-19 zazwyczaj jakąś bułeczkę lub jajka na twardo, chodzę spać o 22, nie jestem głodna, bo tak funkcjonuję już od ponad roku i organizm się przyzwyczaił. Trzeba słuchać swojego organizmu, jak jest wszystko ok, nie tyję się to nie widzę problemu.

Matcha napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

Być może nie odczuwasz żadnych dolegliwości, ale powinnaś wiedzieć, że tak późne jedzenie BARDZO obfitych kolacji wpływa na procesy regeneracyjne podczas snu. Nie wiem czy jesz jakieś mięso, jajka lub nabiał na te kolacje - jeżeli łączysz je w zbilansowanym posiłku z węglowodanami złożonymi i tłuszczem, musisz wiedzieć, że taki posiłek trawiony jest strasznie długo - 5 lub nawet 6 godzin, zależy od ilości pokarmu i makroskładników. Organizm zamiast skupić się na procesach regeneracyjnych podczas snu, zużywa energię na trawienie.

OK, ja sama w różnych okresach mojego życia praktykowałam ten sposób jedzenia (obficie późno w nocy). Jednak pozbyłam się tego nawyku żeby jednak dać ciału odpowiednio duzo czasu na odnowę. Jestes młoda i być może nie odczujesz żadnych skutków ubocznych takiego postępowania, ale warto zastanowić się nad zmianą preferencji żywieniowych. Być może mogłabyś przesunąć porę kolacji na 2 godziny wcześniej. Mając świadomość tego, co napisałam, będziesz wiedziala, dlaczego warto.

Każdy narząd w ciele ma swój rytm biologiczny i jelita oraz organy trawienne (żołądek, trzustka itp.) największą wydajność maja w ciągu godzin dziennych. W nocy tez mogą pracować jak są do tego zmuszane, owszem, ale to nie jest dla nich najlepszy pod względem biologicznym czas na full etat. Rozumiesz?

W młodym wieku ciało śmiga na dużych obrotach i nie widzisz w tym żadnego problemu. Miej jednak na uwadze aspekty, które Ci opisałam i podejmij decyzję, co będzie lepsze dla Twojego ciała, a nie dla Twojego komfortu.

Rozumiem, ale takie wczesne kolacje są dla mnie problemem, ponieważ jestem później strasznie głodna. Nawet po dużej kolacji o 22 zazwyczaj już dwie godziny później czuję lekkie ssanie w żołądku, ale wtedy idę spać. Nie byłabym w stanie zasnąć z pustym brzuchem... Wcześniej nie chce mi się jeść, chociaż pewnie to z przyzwyczajenia. Około 18-19 to ja jem jakąś przekąskę, która też z reguły ma 350-400 kcal. Śniadania też jem późno, o 12.00 może...

Powinnam na razie nie patrzeć na ten głód i nie jeść? Ale jedząc o 19 kolację byłabym pełna, dodatkowo musiałabym obciąć kilkaset kalorii. 

Wiesz, to jest nietypowe, kiedy zjadasz na kolację 700-850 kcal i teraz mi piszesz, że 2 godziny później odczuwasz lekkie ssanie, ale pomimo tego idziesz spać. Być może (hipotetycznie) zjadasz za mało kalorii w ciągu dnia i organizm się domaga porcji energii i składników odżywczych wieczorem (późnym). Z reguły nastolatkowie mają przesunięty rytm biologiczny i właśnie lepiej funkcjonują kładąc się późno spać i wstając też później (to też kwestie indywidualne!), więc może dlatego taki model odżywiania jest dla Ciebie wygodny. Mimo wszystko spróbuj jednak zaplanować w taki sposób swoje posiłki, żeby w ciągu dnia dostarczyć większej ilości energii oraz makro i mikroskładników, żeby wieczorem nie mieć parcia na zjadanie końskich porcji właściwie tuż przed snem.

Nieważne, że śniadanie zjadasz o 12 - ja też czasami jem swój pierwszy posiłek późno - ważne, żeby był odpowiednio kaloryczny i dobrze zbilansowany. To samo z następnym i kolejnym (w zależności od tego ile razy dziennie jesz). Jako nastolatka potrzebujesz składników odżywczych do wzrostu, więc jedz i się rozwijaj!

Naturalna! napisał(a):

Matcha napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

Być może nie odczuwasz żadnych dolegliwości, ale powinnaś wiedzieć, że tak późne jedzenie BARDZO obfitych kolacji wpływa na procesy regeneracyjne podczas snu. Nie wiem czy jesz jakieś mięso, jajka lub nabiał na te kolacje - jeżeli łączysz je w zbilansowanym posiłku z węglowodanami złożonymi i tłuszczem, musisz wiedzieć, że taki posiłek trawiony jest strasznie długo - 5 lub nawet 6 godzin, zależy od ilości pokarmu i makroskładników. Organizm zamiast skupić się na procesach regeneracyjnych podczas snu, zużywa energię na trawienie.

OK, ja sama w różnych okresach mojego życia praktykowałam ten sposób jedzenia (obficie późno w nocy). Jednak pozbyłam się tego nawyku żeby jednak dać ciału odpowiednio duzo czasu na odnowę. Jestes młoda i być może nie odczujesz żadnych skutków ubocznych takiego postępowania, ale warto zastanowić się nad zmianą preferencji żywieniowych. Być może mogłabyś przesunąć porę kolacji na 2 godziny wcześniej. Mając świadomość tego, co napisałam, będziesz wiedziala, dlaczego warto.

Każdy narząd w ciele ma swój rytm biologiczny i jelita oraz organy trawienne (żołądek, trzustka itp.) największą wydajność maja w ciągu godzin dziennych. W nocy tez mogą pracować jak są do tego zmuszane, owszem, ale to nie jest dla nich najlepszy pod względem biologicznym czas na full etat. Rozumiesz?

W młodym wieku ciało śmiga na dużych obrotach i nie widzisz w tym żadnego problemu. Miej jednak na uwadze aspekty, które Ci opisałam i podejmij decyzję, co będzie lepsze dla Twojego ciała, a nie dla Twojego komfortu.

Rozumiem, ale takie wczesne kolacje są dla mnie problemem, ponieważ jestem później strasznie głodna. Nawet po dużej kolacji o 22 zazwyczaj już dwie godziny później czuję lekkie ssanie w żołądku, ale wtedy idę spać. Nie byłabym w stanie zasnąć z pustym brzuchem... Wcześniej nie chce mi się jeść, chociaż pewnie to z przyzwyczajenia. Około 18-19 to ja jem jakąś przekąskę, która też z reguły ma 350-400 kcal. Śniadania też jem późno, o 12.00 może...

Powinnam na razie nie patrzeć na ten głód i nie jeść? Ale jedząc o 19 kolację byłabym pełna, dodatkowo musiałabym obciąć kilkaset kalorii. 

Wiesz, to jest nietypowe, kiedy zjadasz na kolację 700-850 kcal i teraz mi piszesz, że 2 godziny później odczuwasz lekkie ssanie, ale pomimo tego idziesz spać. Być może (hipotetycznie) zjadasz za mało kalorii w ciągu dnia i organizm się domaga porcji energii i składników odżywczych wieczorem (późnym). Z reguły nastolatkowie mają przesunięty rytm biologiczny i właśnie lepiej funkcjonują kładąc się późno spać i wstając też później (to też kwestie indywidualne!), więc może dlatego taki model odżywiania jest dla Ciebie wygodny. Mimo wszystko spróbuj jednak zaplanować w taki sposób swoje posiłki, żeby w ciągu dnia dostarczyć większej ilości energii oraz makro i mikroskładników, żeby wieczorem nie mieć parcia na zjadanie końskich porcji właściwie tuż przed snem.

Nieważne, że śniadanie zjadasz o 12 - ja też czasami jem swój pierwszy posiłek późno - ważne, żeby był odpowiednio kaloryczny i dobrze zbilansowany. To samo z następnym i kolejnym (w zależności od tego ile razy dziennie jesz). Jako nastolatka potrzebujesz składników odżywczych do wzrostu, więc jedz i się rozwijaj!

Może je dużo węgli prostych na kolację, które powodują szybki wzrost insuliny i szybki spadek cukru i stąd to ssanie? Ja jako ja mam takie ssanie po warzywach. Żebym nie wiem ile się ich nawpieprzała i miała żołądek rozepchany do uczucia przejedzenia, to za godzinę już mnie ssie ;) Dlatego u mnie warzywa moga być dodatkiem do głównego jedzenia a nie podstawą posiłku niestety.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.