Temat: Dieta biurowa.

Pytanie głównie do osób pracujących w biurze. Jak wygląda wasz jadłospis na 8 godzin, które spędzacie w pracy?

Jakie dania/przekąski ze sobą zabieracie?

Mam w pracy zarówno lodówkę jak i mikrofalę tylko brak mi pomysłów na posiłki......

Śniadanie jem o 11:00: jajka gotowane + warzywa, omlety, jajecznicę + sałatki z avocado, pestkami, olejem.

Lunch o 15:00: koktajl (jakieś płatki, owoc, orzechy) + owoc.

I tyle.

Potem w domu 18:00-19:00 jem obiad. 

Różnie... rano jem owsiankę (to zazwyczaj w domu), w pracy przegryzam wafle ryżowe np. z dżemem, czasem zrobię sobie kanapkę , albo wezmę coś gotowego typu śledzi na raz, czy krakersy z hummusem , a w okresie zimowym często biorę też 2-3 mandarynki. Oprócz tego praktycznie zawsze mam obiad, wczoraj zabrałam ze sobą pomidorówkę , dziś będą naleśniki , pod koniec tygodnia kruczak z makaronem. Wszystko łatwe do spakowania i odgrzania na miejscu. U mnie pracy jest full wyposażona kuchnia, włącznie z sokowirówką, tosterem, piekarnikiem, różnego rodzaju patelnie, garnki itd. część osób normalnie przynosi oddzielnie składniki i gotuje sobie obiady :D ale ja nie mam czasu na takie zabawy. 

Kurumi napisał(a):

gegol napisał(a):

Różnie... rano jem owsiankę (to zazwyczaj w domu), w pracy przegryzam wafle ryżowe np. z dżemem, czasem zrobię sobie kanapkę , albo wezmę coś gotowego typu śledzi na raz, czy krakersy z hummusem , a w okresie zimowym często biorę też 2-3 mandarynki. Oprócz tego praktycznie zawsze mam obiad, wczoraj zabrałam ze sobą pomidorówkę , dziś będą naleśniki , pod koniec tygodnia kruczak z makaronem. Wszystko łatwe do spakowania i odgrzania na miejscu. U mnie pracy jest full wyposażona kuchnia, włącznie z sokowirówką, tosterem, piekarnikiem, różnego rodzaju patelnie, garnki itd. część osób normalnie przynosi oddzielnie składniki i gotuje sobie obiady :D ale ja nie mam czasu na takie zabawy. 

Patelnie i garnki w pracy? ? Pierwsza myśl, że ludzie będą więcej gotować i jeść niż pracować. Oczywiście czajnik, naczynia czy mikrofala to rozumiem, ale nie czaję intencji pełnego wyposażenia kuchni włącznie z piekarnikiem ?

To raczej pojedyncze przypadki że ktoś sobie pichci, a co do intencji - chyba po prostu wygoda pracowników/ wygoda pracodawcy :P . Pracuje w dużej korpo, 5 razy dziennie przychodzą różne firmy cateringowe, oprócz tego na terenie budynku jest kilka kompleksowo wyposażonych kuchni, automaty vendingowe, strefy wypoczynkowe, a nawet regały z książkami (można wypożyczać do domu). Im więcej pracownik siedzi w firmie i im mniej jada "na zewnątrz" tym lepiej dla firmy. Kiedyś jak byłam u niemieckiego kontrahenta to zapewniał wypasioną stołówkę dla pracowników (świeże soki, bar sałatkowy + normalne obiady), był wewnętrzny sklepik z dużymi zniżkami oraz kabiny dla palących (jak na lotniskach), przy-firmowa siłownia dla pracowników i bezpłatne przedszkole dla dzieci. Wszystko po to żeby pracownicy jak najwięcej czasu spędzali w firmie/wokół firmy/i byli do niej wręcz "uwiązani" :) "z kim będzie Ci tak źle jak ze mną :P" . Ja wiem po co to wszystko, nie mniej jednak nie miałabym nic przeciwko żeby takie podejście przełożyć na polski grunt (chociaż nie narzekam).

Pracuję w polskiej firmie i też mamy piekarnik mikrofalę, ekspres, toster, garnki itp.

gegol napisał(a):

Kurumi napisał(a):

gegol napisał(a):

Różnie... rano jem owsiankę (to zazwyczaj w domu), w pracy przegryzam wafle ryżowe np. z dżemem, czasem zrobię sobie kanapkę , albo wezmę coś gotowego typu śledzi na raz, czy krakersy z hummusem , a w okresie zimowym często biorę też 2-3 mandarynki. Oprócz tego praktycznie zawsze mam obiad, wczoraj zabrałam ze sobą pomidorówkę , dziś będą naleśniki , pod koniec tygodnia kruczak z makaronem. Wszystko łatwe do spakowania i odgrzania na miejscu. U mnie pracy jest full wyposażona kuchnia, włącznie z sokowirówką, tosterem, piekarnikiem, różnego rodzaju patelnie, garnki itd. część osób normalnie przynosi oddzielnie składniki i gotuje sobie obiady :D ale ja nie mam czasu na takie zabawy. 

Patelnie i garnki w pracy? ? Pierwsza myśl, że ludzie będą więcej gotować i jeść niż pracować. Oczywiście czajnik, naczynia czy mikrofala to rozumiem, ale nie czaję intencji pełnego wyposażenia kuchni włącznie z piekarnikiem ?

To raczej pojedyncze przypadki że ktoś sobie pichci, a co do intencji - chyba po prostu wygoda pracowników/ wygoda pracodawcy :P . Pracuje w dużej korpo, 5 razy dziennie przychodzą różne firmy cateringowe, oprócz tego na terenie budynku jest kilka kompleksowo wyposażonych kuchni, automaty vendingowe, strefy wypoczynkowe, a nawet regały z książkami (można wypożyczać do domu). Im więcej pracownik siedzi w firmie i im mniej jada "na zewnątrz" tym lepiej dla firmy. Kiedyś jak byłam u niemieckiego kontrahenta to zapewniał wypasioną stołówkę dla pracowników (świeże soki, bar sałatkowy + normalne obiady), był wewnętrzny sklepik z dużymi zniżkami oraz kabiny dla palących (jak na lotniskach), przy-firmowa siłownia dla pracowników i bezpłatne przedszkole dla dzieci. Wszystko po to żeby pracownicy jak najwięcej czasu spędzali w firmie/wokół firmy/i byli do niej wręcz "uwiązani" :) "z kim będzie Ci tak źle jak ze mną :P" . Ja wiem po co to wszystko, nie mniej jednak nie miałabym nic przeciwko żeby takie podejście przełożyć na polski grunt (chociaż nie narzekam).

dokładnie tak :) też pracuje w dużej de korpo ;)

U mnie w mojej przejsciowej pracy norma bylo, ze ktos piekl ciasto xD

Ja sobie w tej tu tez patelnie kupilam, zeby odgrzewac jedzenie, ale bylam jedyna :P Albo robic jajka sadzone. Teraz ide do bistro jest jajka...strata czasu i kasy :P Ale glupio bylo byc jedyba osoba korzystajaca w kuchni z czegos ponad czajnik i mikrowele.

Kurumi napisał(a):

gegol napisał(a):

Różnie... rano jem owsiankę (to zazwyczaj w domu), w pracy przegryzam wafle ryżowe np. z dżemem, czasem zrobię sobie kanapkę , albo wezmę coś gotowego typu śledzi na raz, czy krakersy z hummusem , a w okresie zimowym często biorę też 2-3 mandarynki. Oprócz tego praktycznie zawsze mam obiad, wczoraj zabrałam ze sobą pomidorówkę , dziś będą naleśniki , pod koniec tygodnia kruczak z makaronem. Wszystko łatwe do spakowania i odgrzania na miejscu. U mnie pracy jest full wyposażona kuchnia, włącznie z sokowirówką, tosterem, piekarnikiem, różnego rodzaju patelnie, garnki itd. część osób normalnie przynosi oddzielnie składniki i gotuje sobie obiady :D ale ja nie mam czasu na takie zabawy. 

Patelnie i garnki w pracy? ? Pierwsza myśl, że ludzie będą więcej gotować i jeść niż pracować. Oczywiście czajnik, naczynia czy mikrofala to rozumiem, ale nie czaję intencji pełnego wyposażenia kuchni włącznie z piekarnikiem ?

U mnie w pracy, juz kolejne, jest w pelni wypazona kuchnia. Trzy mikrofale, pikarnik, palniki, czajnik. Niektorzy podgrzewaja tylko w mikrofali, inni na petalni. Nie, nie ma syfu. W poprzedniej pracy bylo tak samo, czasami nawet jak robilismy sobie godzine przerwy to cos na szybko bylo gotowane w kilka osob. Albo jakies salatki robione. To jest do piero team building. Nie jakis jeden wyjazd raz na rok. :D Fajnie bylo. Raz w miesiacu w moim teamie akurat robilismy sobie sniadanie godzinne. 

W zależności od tego na co mam ochotę to biorę kanapki/wrapy, owoce, warzywa pokrojone w paski, jakieś jogurty lub serek grani, poza tym mam przerwę lunchową więc jeśli mam coś ugotowane to biorę obiad do pudełka. Dużo ludzi u mnie w pracy je owsianki (ja akurat nie lubię). Do tego mamy kantynę pracowniczą, więc w razie czego można tam kupić jakieś sałatki, jogurty albo obiad.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.