Temat: Czego nie lubicie, a jest uważane za przysmak?

Takie na luzie pytanie przy sobocie.  

Jakich potraw/produktów  nie lubicie a są powszechnie uważane za dobre i "wszyscy" je lubią? 

U mnie są to pierogi ruskie, słony karmel ( i ogólnie karmelu też nie uważam za przysmak) i masło orzechowe. 

I nie to, że nie przepadam ale zjem, po prostu nie przejdą mi przez gardło. 

Powiem szczerze, że zawsze tym budzę powszechne zdziwienie, jak to można nie lubić. A jak jest u was?

Torty - są zazwyczaj mega slodkie i mdłe.

Wieszkosc mięs - po prostu nie lubię.

Zupa jarzynowa - koszmar dzieciństwa.

przymusowa napisał(a):

Jeszcze nie lubię owsianki jako posiłku (bo w roli dodatku do chleba, domowych batonikach czy jako wypełniacz w potrawach stosuję) a patrząc w pamiętniki tutaj to dla wielu osób przysmak. Na te co nie lubią ruskich pierogów zacznę patrzeć podejrzliwie ?

ja nie lubię ruskich pierogów - to takie z ziemniakami i białym serem? - błe

izabela19681 napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Jeszcze nie lubię owsianki jako posiłku (bo w roli dodatku do chleba, domowych batonikach czy jako wypełniacz w potrawach stosuję) a patrząc w pamiętniki tutaj to dla wielu osób przysmak. Na te co nie lubią ruskich pierogów zacznę patrzeć podejrzliwie ?

ja nie lubię ruskich pierogów - to takie z ziemniakami i białym serem? - błe

Jesteś na liście podejrzanych :)

Pasek wagi

xmargothx napisał(a):

Torty - są zazwyczaj mega slodkie i mdłe.

Wieszkosc mięs - po prostu nie lubię.

Zupa jarzynowa - koszmar dzieciństwa.

witaj w klubie ;) 

jeszcze przypomniały mi się bułki na parze tzw pampuchy fuj!!!

Krummel napisał(a):

xmargothx napisał(a):

Torty - są zazwyczaj mega slodkie i mdłe.

Wieszkosc mięs - po prostu nie lubię.

Zupa jarzynowa - koszmar dzieciństwa.

witaj w klubie ;) 

jeszcze przypomniały mi się bułki na parze tzw pampuchy fuj!!!

a w Czechach knedliczki - okropne surowe jakby ciasto

Oj trochę tego u mnie jest :) Przez gardło nie przejdzie mi żadna ryba. Właściwie to już sam widok i zapach ryby sprawia że treść żołądka podchodzi mi do góry (za to uwielbiam krewetki, małże i inne owoce morza). Nie tknę żadnej kiełbasy ani wędliny. Żadnej wieprzowiny, baraniny czy kaczki (ble!). Nie znoszę ogórków kiszonych, kiszonej kapusty, a co za tym idzie - bigosu. Na sam widok racuchów, pierogów z jagodami czy truskawkami mnie mdli. 

Nie zjem nic co ma w sobie kminek, anyż lub imbir. Nie lubię potraw indyjskich - wszystkie dla mnie smakują tak samo - czyli okropnie. Nie czuć nic poza toną przypraw. 

To tak z grubsza :)

Lektura tego wątku to dla mnie trochę jak lista przysmaków o których zapomnialam, a bym zjadła:)

Co tłumaczy moja wage-ja zjem wszystko , i prawie wszystko że smakiem. 

Kiedys nie tolerowałam chrzanu, chałwy, kompotu z suszu, zupy jarzynowej i gotowanej marchewki. Teraz zjem i to że smakiem - np serek chrzanowy czy krem chalwowy...Co do trzech ostatnich okazało się że nie lubię tych dań w wykonaniu jakie znalam- np kompot gorzki od nadmiaru śliwek(a bez suszonych gruszek), zupa na wodzie z rozgotowana mieszanka warzywna czy rozgotowana marchewka(bo młoda gotowana czy na parze zjem ze smakiem). 

Ale w dalszym ciagu- nie tolerowałam ale w razie potrzeby (w gościach, głodna, brak alternatywy) bym zjadła. 

Jestem wszystkożerna:) 

Pasek wagi

Nie jem podrobów ani czerwonego mięsa, owoców morza ale najbardziej nienawidzę buraka.

burak - warzywo które krwawi bleee 

Wyglada na to że jestem wszystkożerna ale są 2 rzeczy których nigdy nie lubiłam. To ryby słodkowodne z wyjątkiem karpia i energetyki nie wiem jak można to pić, mnie odrzuca sam zapach (sąsiadka jest wielbiciela)

Pasek wagi

Nie jestem wybredna, jakbym umierala z glodu to zjem.

Nie przepadam, nie jem wcale np koziego sera, mleka. 

Tak samo owocow morza. 

Tatar jest dla mnie jakby surowego kotleta zjesc.. 

Kiedys mnie poczestowano pierogami z pluckami to tu byl odruch wymiotny juz, tak ze nie wiem, czy bym zjadla nawet gdybym nie miala co jesc. Predzej salatke z pokrzywy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.