- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 czerwca 2021, 10:22
Hej. Odkąd w marcu zaczęłam się odchudzać cierpię na ciężkie zaparcie- ciagle walka żeby się załatwić. Ostatnio jednak mialam dzień gdzie jadłam tylko chleb pszenny lub bułki z masłem i o dziwo jelita ruszyły. Jednak pierwsza zmiana w odżywianiu jaka zastosowałam to odrzucenie pszenicy i uważałam ją za zło najgorsze i jeśli w ogóle jadłam chleb to tylko żytni 100%. Zastanawiam się czy warto wprowadzić chleb pszenny jeśli na mnie to zadziałało? A może to prędzej zasługa tego masła? Jak myślicie? Trochę się boje ze to negatywnie wpłynie na moja nowa wagę lub sylwetkę
Edytowany przez 63kgmojemarzenie 13 czerwca 2021, 10:30
13 czerwca 2021, 10:51
Jestem za ziarnami i dla mnie to całkiem możliwe. I jakkolwiek dziwnie to zabrzmi w czasach ketomody i innych bzdurek ziarno ze względu na najbardziej zrównoważoną zawartość białka, złożonych węglowodanów, tłuszczów, witamin i substancji mineralnych jest najodpowiedniejszą dla człowieka podstawą pożywienia bo substancje występują w idealnym stosunku. I właśnie dlatego produkty zbożowe (najlepiej pełnoziarniste) stanowią zaraz po warzywach i owocach podstawę piramidy żywieniowej i powinniśmy je dostarczać w każdym posiłku i % najwięcej. Poza tym ziarna lżej się trawią niż inne grupy produktów.
Edytowany przez przymusowa 13 czerwca 2021, 11:27
13 czerwca 2021, 10:55
Pszenne pieczywo jest lekkostrawne. Mozliwe ze zbyt gwaltownie zmienilas pieczywo i uklad pokarmowy tak zareagowal. Polecam stopniowo zmieniac chceb bialy na razowy i obserwowac. Moze najpierw pelnoziarnisty ale pszenny. Super jest tez orkisz.Ja po niby super zdrowym zytnim na zakwasie mam wzdecia przeokrutne. Jak nie masz alergii na pszenice ani nietolerancji to nie widze powodu eliminowac.
Edytowany przez maharettt 13 czerwca 2021, 11:00
13 czerwca 2021, 10:58
A może za mało wody pijesz? Wiesz, wprowadzilas nagle bardzo dużo błonnika, bez dużej ilosci wody mogło się to skończyć zaparciami
13 czerwca 2021, 11:08
jeśli przez pewien czas nie nie jadłaś pszenicy, to akurat niektóre zboża maja to do siebie, ze szybko ogranicza się ilość enzymów odpowiadających za ich trawienie, stąd reakcja. Ale mogła byc i odwrotna, biochemia przewodu jest skomplikowana.
13 czerwca 2021, 11:57
obstawiam tłuszcz. Na mnie właśnie tłuszcz działa przeczyszczająco. Chyba, że masz nietolerancje glutenu
13 czerwca 2021, 12:06
Właśnie piję wodę, około 2l dziennie, do tego codziennie ćwiczę (cardio, siłowe), więc te zaparcia to dla mnie zagadkowa sprawa...
13 czerwca 2021, 12:15
Normalnie nie jem, ale kiedy zgrzeszę, kończy się to koncertową sraczką. Jeśli pieczywo jest razowe, dochodzą do tego jeszcze bolesne wzdęcia. Rzeczy nieożądanych organizm lubi szybko się pozbywać...
13 czerwca 2021, 18:57
Haga, jakby to była prawda, to ci cierpiący na wieczne zaparcia byli by dowodem na super zdrowie i super odżywianie, a tak nie jest ;) Pszenica realnie nie ma nic wspólnego z utrzymaniem lub nie wagi i nie ma żadnych przesłanek, żeby zdrowy człowiek na diecie musiał rezygnować z pszenicy, jeśli nie ma nietolerancji lub alergii. Znam kilka osób które wręcz nie mogą jeść żytniego pieczywa bo mają wzdęcia, a zaparcia im się zwiększają... Skoro tobie pszenne służy to czym sie przejmujesz- nie utyjesz magicznie od zjedzenia kromki chleba czy to żytniej czy pszennej, ale o takiej samej wartości kalorycznej.
13 czerwca 2021, 20:21
Liandra, czym innym jest szybkie pozbywanie się a całkiem czym innym pozbywanie się normalne.
Zgadza się, uśredniajac pszenica może nic wspólnego nie mieć z utrzymaniem wagi, głosy są różne. Opinie ludzi, którzy schudli tylko od odstawienia pszenicy (bez zamiany na zdrowy chlebek żytni) zawierają też jakieś wspominki o obnizeniu nagłych napadów głodu ale ja tam nie wiem. Rzadko jem zboże, odzwyczaiłam się, dobrze mi z tym. Biegunki nie sa fajne. Zboże w postaci eko maki, którą sama przerabiam, sensacji mi nie czyni. Nie używam drożdży, może to jest róznica.
Argument zdrowia i bogactwa minerałów wydawałby mi się jednak bardziej na miejscu w przypadku płaskurki niż odmian współczesnych, w pl przed zbiorami soczyście zlewanych glifosatem. Smacznego!