Temat: sposób na wątróbkę

Macie może jakiś sposób na zjedzenie wątróbki tak by nie wyglądała na nią i nie smakowała. Mam trochę za niską ferrytynę i muszę bardzo popracowac nad dostarczaniem żelaza. Wołowina i inne znane mi źródła żelaza nie wystarczające. Tataru też  nie znoszę. Kupiłam wątróbkę drobiową i zrobiłam z niej taki niby pasztet, ze szpinakiem, briokułem pieczarkami, zarodkami pszennymi i toną przypraw, do pizzy, papryką ostrą itd. Wyszło jako tako ale i tak się zmuszam by zjeść. Nie ma opcji bym zjadła wątróbke smażoną itd. Jakieś pomysły?

Kupiłam kilogram więc tak czy siak muszę wykorzystać. Wiem, że to dla mojego dobra. Może znajdę jakiś sposób na nią. Kiedyś nie lubiłam szpinaku a się przekonałam, więc liczę że w tym przypadku też podsuniecie przepis do zaakceptowania

Chemiczka83 napisał(a):

Macie może jakiś sposób na zjedzenie wątróbki tak by nie wyglądała na nią i nie smakowała. Mam trochę za niską ferrytynę i muszę bardzo popracowac nad dostarczaniem żelaza. Wołowina i inne znane mi źródła żelaza nie wystarczające. Tataru też  nie znoszę. Kupiłam wątróbkę drobiową i zrobiłam z niej taki niby pasztet, ze szpinakiem, briokułem pieczarkami, zarodkami pszennymi i toną przypraw, do pizzy, papryką ostrą itd. Wyszło jako tako ale i tak się zmuszam by zjeść. Nie ma opcji bym zjadła wątróbke smażoną itd. Jakieś pomysły?

Kupiłam kilogram więc tak czy siak muszę wykorzystać. Wiem, że to dla mojego dobra. Może znajdę jakiś sposób na nią. Kiedyś nie lubiłam szpinaku a się przekonałam, więc liczę że w tym przypadku też podsuniecie przepis do zaakceptowania

Nie znoszę wątróbki, ale kiedy znajoma dała mi pasztet mówiąc ogólnie  że to pasztet "wieprzowy" zjadłam ze smakiem i zrobiłam zamówienie na więcej (dopiero wtedy znajoma powiedziała że pasztet był z wątróbki). Moja mama nie przepadała za wątróbką dopóki nie zaszła w ciążę i w badaniach jej nie wyszło że ma za mało żelaza - po prostu zawzięła się i jadła chyba nawet nawet ledwie sparzoną żeby jak najwięcej żelaza zjeść.  Ale nie namawiam  - tylko mówię że w jej przypadku kluczem była motywacja (do donoszenia zdrowej ciąży ;).  Może poproś kogoś,  by ci robił dania z wątróbki , bo ja na przykład wciąż nie mogę przywyknąć. Mimo że  robię mężowi z cebulą, przyprawami, przy otwartym oknie, to nie ma mowy żebym sama zjadła. Ale pasztet od znajomej zawsze chętnie ;)

Ale dużo fajnych przepisów na wątróbkę! Super, będę czerpać z tego wątku!

najlepsza i najdelikatniejsza, ale tez najdrozsza - cieleca. nie smierdzi tak watrobka, jak np drobiowa. nie znosze drobiowej watrobki, a cieleca lubie (btw przypomnialas mi, we czwartek wysylam meza do sklepu po watrobke 😂). trzeba uwazac, bo watrobka cieleca jest tez najdelikatniejsza - najszybciej sie psuje. obtaczam w make, daje pieprz, duzo cebuli - posmazam na masle a potem zalewam mlekiem i dusze w mleku. po zdjeciu z pateni sole (zeby nie byla twarda). tylko taka jadam. zadnej innej.

Pasek wagi

a moze zamiast watrobki i tatara steak taki rare albo medium rare? ja tam tatara lubie, dwa razy w miesiacu zjem 😂 tatara i ryb najbardziej mi brakowalo w ciazy

Pasek wagi

Jak dla mnie nie da się zabić smaku wątróbki. Też swego czasu próbowałam miliona sposobów żeby ją jeść bo też miałam złe wyniki. Do czasu aż mi się nie cofnelo podczas jedzenia. Stwierdziłam że nie jestem w stanie jej jesc.

Jeśli już to wolałam ja zjeść samą bez niczego żeby żadne dodatki nie robily dodatkowej objętości. Bo one i tak przejmowaly smak wątróbki i stawaly się niedobre 

Ja nie lubię wątróbki drobiowej czy wołowej, tylko wieprzowa mi "przejdzie" smażona z cebulką i z jabłkami,sporo pieprzu+ziemniaki. Natomiast na twoim miejscu zrobiła bym klasyczny pasztet pieczony (drób+wieprzowina+wątroba+coś tłustszego typu podgardle żeby nie był suchy)-tylko dawała bym dużo wątroby-dobrze przyprawić i smak nie wybija się aż tak przy dodatku innych mięs, zwł że można to zjeść z dodatkiem jakiejś sałatki, ćwikły, chrzanu co jeszcze przytłumi smak.

Cielęca jest delikatniejsza i ma zupełnie inny smak.

Zeby zabić smak wątróbki nalezy ją moczyć w kwasach - sok z cytryny z wodą lub mleko albo kefir.

Ukryć wątróbkę można w pasztetach z dodatkiem innych mięs w proporcji 50-50.

Ja mroziłam kiedyś wątróbkę cielęcą w małych kawałkach - 1,5 cm.

Po dwóch tygodniach od zamrożenia blendowałam je w szejkach z owocami, hahah.

Wiem, hardcore, bo wątróbka była surowa lecz wciąż zamrożona, ale taka ponoć najlepsza!!!

Możesz zawsze kupić kapsułki z suszoną wątróbką i po sprawie, po co się zmuszać do prawie rzygu ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.