- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 stycznia 2021, 15:53
Macie może jakiś sposób na zjedzenie wątróbki tak by nie wyglądała na nią i nie smakowała. Mam trochę za niską ferrytynę i muszę bardzo popracowac nad dostarczaniem żelaza. Wołowina i inne znane mi źródła żelaza nie wystarczające. Tataru też nie znoszę. Kupiłam wątróbkę drobiową i zrobiłam z niej taki niby pasztet, ze szpinakiem, briokułem pieczarkami, zarodkami pszennymi i toną przypraw, do pizzy, papryką ostrą itd. Wyszło jako tako ale i tak się zmuszam by zjeść. Nie ma opcji bym zjadła wątróbke smażoną itd. Jakieś pomysły?
Kupiłam kilogram więc tak czy siak muszę wykorzystać. Wiem, że to dla mojego dobra. Może znajdę jakiś sposób na nią. Kiedyś nie lubiłam szpinaku a się przekonałam, więc liczę że w tym przypadku też podsuniecie przepis do zaakceptowania
Edytowany przez Chemiczka83 30 stycznia 2021, 15:55
31 stycznia 2021, 12:25
Taką standardową wersję z jabłkiem czy cebulką znam z domu i taka na pewno nie do przejścia u mnie. Niestety mam od kilku lat diete ubogofosforanową zaleconą przez lekarza więc wszelkimi innymi pokarmami okazuje się że nie dałam rady zapewnić odpowiedniej ilości żelaza. Po 4 latach nabawiłam sie niedoboru, mimo teoretycznie zbilansowanej diety. Wątróbka musi wejść do mojego menu póki co. Spróbuje ją namoczyć w mleku i wymieszać z innym mięsem, może to coś pomoże. Będę próbować. Póki co od wczorajszego obiadu dalej ją czuje na żołądku i mi się odbija.Kupię też chyba cielęcą, może jakiś miks z tego zrobie.
31 stycznia 2021, 15:42
Macie może jakiś sposób na zjedzenie wątróbki tak by nie wyglądała na nią i nie smakowała. Mam trochę za niską ferrytynę i muszę bardzo popracowac nad dostarczaniem żelaza. Wołowina i inne znane mi źródła żelaza nie wystarczające. Tataru też nie znoszę. Kupiłam wątróbkę drobiową i zrobiłam z niej taki niby pasztet, ze szpinakiem, briokułem pieczarkami, zarodkami pszennymi i toną przypraw, do pizzy, papryką ostrą itd. Wyszło jako tako ale i tak się zmuszam by zjeść. Nie ma opcji bym zjadła wątróbke smażoną itd. Jakieś pomysły?
Kupiłam kilogram więc tak czy siak muszę wykorzystać. Wiem, że to dla mojego dobra. Może znajdę jakiś sposób na nią. Kiedyś nie lubiłam szpinaku a się przekonałam, więc liczę że w tym przypadku też podsuniecie przepis do zaakceptowania
Ja robie smazona z cebula i jabłkiem. Jest przepyszna
31 stycznia 2021, 21:50
Macie może jakiś sposób na zjedzenie wątróbki tak by nie wyglądała na nią i nie smakowała. Mam trochę za niską ferrytynę i muszę bardzo popracowac nad dostarczaniem żelaza. Wołowina i inne znane mi źródła żelaza nie wystarczające. Tataru też nie znoszę. Kupiłam wątróbkę drobiową i zrobiłam z niej taki niby pasztet, ze szpinakiem, briokułem pieczarkami, zarodkami pszennymi i toną przypraw, do pizzy, papryką ostrą itd. Wyszło jako tako ale i tak się zmuszam by zjeść. Nie ma opcji bym zjadła wątróbke smażoną itd. Jakieś pomysły?
Kupiłam kilogram więc tak czy siak muszę wykorzystać. Wiem, że to dla mojego dobra. Może znajdę jakiś sposób na nią. Kiedyś nie lubiłam szpinaku a się przekonałam, więc liczę że w tym przypadku też podsuniecie przepis do zaakceptowania
uwielbiam wątróbkę. najważniejsze dla smaku jest to, by była dobrze zrobiona. na oleju roślinnym jest niesmaczna, najlepsza jest na maśle. szczególnie lubię wątróbkę z jajecznicą, moja mama zawsze tak robiła. poczytaj przepisy w interciecie jak zrobić dobra wątróbkę. jako dziecko nie cierpiałam wątróbki, którą nam dawali w szkole, ze stołówki już z daleka śmierdziała. była po prostu beznadziejnie robiona i dlatego większość dzieci twierdziła, że nie lubi wątróbki.