Temat: Czy jest to w ogóle możliwe?

Hej dziewczyny, 

Mam takie pytanie.. czy jest możliwe robienie co tydzień zakupów za około 200 zł na jedzenie dla dwóch osób ( miesięcznie 800 zł) i przygotowywać 4-5 zdrowych posiłków również dla 2 osób, tak żeby utrzymać porządną dietę i przy okazji żeby nic się nie zmarnowało ??

Ma ktoś może jakieś propozycję takich jadłospisów, byłam wdzięczna o jakąkolwiek podpowiedź :)

Wiesz tą kaloryczność (jak przejrzałam na poziomie 1000, 1400, 1600) musisz widać trzymać w ryzach na utrzymaniu wagi dlatego, że wg mnie masz zrobione z metabolizmem to co masz, zresztą jak pisały wcześniej dziewczyny. Co wypracujemy to rzeczywiście niestety mamy. Natomiast u mnie jedzenie tego samego w kółko przez 2-3 dni zdecydowanie by nie przeszło ani w moim wypadku ani moich domowników (nie wspominając o tym, że do głowy by mi nie przyszło żywić tak dziecko).

Pasek wagi

przymusowa napisał(a):

Wiesz tą kaloryczność (jak przejrzałam na poziomie 1000, 1400, 1600) musisz widać trzymać w ryzach na utrzymaniu wagi dlatego, że wg mnie masz zrobione z metabolizmem to co masz, zresztą jak pisały wcześniej dziewczyny. Co wypracujemy to rzeczywiście niestety mamy. Natomiast u mnie jedzenie tego samego w kółko przez 2-3 dni zdecydowanie by nie przeszło ani w moim wypadku ani moich domowników (nie wspominając o tym, że do głowy by mi nie przyszło żywić tak dziecko).

taka kaloryczność to zdaża mi się sporadycznie może 2-3 razy w miesiącu a zaraz potem lub przedtem jem 2300-2000 .Weź pod uwagę wiek,menopauzę i aktywność. Według mnie to cud że w ogóle chudnę a nie utrzymuję wagę.Tak jem JA a nie domownicy Pisałam przecież że mężowi gotuję codziennie coś innego i dla domowników też. A kto mowi że tak karmiłam dzieci ???

Wpisy w pamiętniku służą mi tylko do liczenia kalorii. Nie jem gotowych, przetworzonych produktów

A wagę ciężko mi utrzymać ze względu na charakter pracy.Od wiosny do jesieni mam dużo ruchu i wysiłku a zimę spędzam na kanapie i dlatego jest mi trudno ale w końcu to ogarnęłam . Obiecałam sobie że odchudzam się ostatni raz.

Przez 20 lat dorosłego życia musiałam liczyć się z każdą zlotowką i teraz nie zamierzam bezmyślnie przejadać pieniędzy.Wolę pomóc synom żeby im było lżej.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Wiesz tą kaloryczność (jak przejrzałam na poziomie 1000, 1400, 1600) musisz widać trzymać w ryzach na utrzymaniu wagi dlatego, że wg mnie masz zrobione z metabolizmem to co masz, zresztą jak pisały wcześniej dziewczyny. Co wypracujemy to rzeczywiście niestety mamy. Natomiast u mnie jedzenie tego samego w kółko przez 2-3 dni zdecydowanie by nie przeszło ani w moim wypadku ani moich domowników (nie wspominając o tym, że do głowy by mi nie przyszło żywić tak dziecko).
taka kaloryczność to zdaża mi się sporadycznie może 2-3 razy w miesiącu a zaraz potem lub przedtem jem 2300-2000 .Weź pod uwagę wiek,menopauzę i aktywność. Według mnie to cud że w ogóle chudnę a nie utrzymuję wagę.Tak jem JA a nie domownicy Pisałam przecież że mężowi gotuję codziennie coś innego i dla domowników też. A kto mowi że tak karmiłam dzieci ???Wpisy w pamiętniku służą mi tylko do liczenia kalorii. Nie jem gotowych, przetworzonych produktówA wagę ciężko mi utrzymać ze względu na charakter pracy.Od wiosny do jesieni mam dużo ruchu i wysiłku a zimę spędzam na kanapie i dlatego jest mi trudno ale w końcu to ogarnęłam . Obiecałam sobie że odchudzam się ostatni raz.Przez 20 lat dorosłego życia musiałam liczyć się z każdą zlotowką i teraz nie zamierzam bezmyślnie przejadać pieniędzy.Wolę pomóc synom żeby im było lżej.

Strasznie byłoby mi przykro gdyby moi rodzice tak myśleli czy wspomagsli mnie finansowo aby mi było lżej kosztem siebie i swoich przyjemności. 

InOslo napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Wiesz tą kaloryczność (jak przejrzałam na poziomie 1000, 1400, 1600) musisz widać trzymać w ryzach na utrzymaniu wagi dlatego, że wg mnie masz zrobione z metabolizmem to co masz, zresztą jak pisały wcześniej dziewczyny. Co wypracujemy to rzeczywiście niestety mamy. Natomiast u mnie jedzenie tego samego w kółko przez 2-3 dni zdecydowanie by nie przeszło ani w moim wypadku ani moich domowników (nie wspominając o tym, że do głowy by mi nie przyszło żywić tak dziecko).
taka kaloryczność to zdaża mi się sporadycznie może 2-3 razy w miesiącu a zaraz potem lub przedtem jem 2300-2000 .Weź pod uwagę wiek,menopauzę i aktywność. Według mnie to cud że w ogóle chudnę a nie utrzymuję wagę.Tak jem JA a nie domownicy Pisałam przecież że mężowi gotuję codziennie coś innego i dla domowników też. A kto mowi że tak karmiłam dzieci ???Wpisy w pamiętniku służą mi tylko do liczenia kalorii. Nie jem gotowych, przetworzonych produktówA wagę ciężko mi utrzymać ze względu na charakter pracy.Od wiosny do jesieni mam dużo ruchu i wysiłku a zimę spędzam na kanapie i dlatego jest mi trudno ale w końcu to ogarnęłam . Obiecałam sobie że odchudzam się ostatni raz.Przez 20 lat dorosłego życia musiałam liczyć się z każdą zlotowką i teraz nie zamierzam bezmyślnie przejadać pieniędzy.Wolę pomóc synom żeby im było lżej.
Strasznie byłoby mi przykro gdyby moi rodzice tak myśleli czy wspomagsli mnie finansowo aby mi było lżej kosztem siebie i swoich przyjemności. 

Nie przesadzaj i kto tu mówi że robię to kosztem siebie i swoich przyjemności. W czwartek lecimy z mężem na narty

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.