Temat: Jak się przełamać do jedzenia w święta ?

Dzień dobry wszystkim !

Choruje na ortoreksje. Nie długo święta, a ja już się stresuje co z jedzeniem w tych dniach. Boję się, że to mnie znowu przerośnie i znowu się nie przełamie. Nie chcę psuć nliskim przez moją chorobę humoru. Święta to przecież magiczny, rodzinny i radosny czas. Tylko, że jak pomyślę ile tym świątecznym jedzeniu jest chemii i innych szkodliwych rzeczy to od razu mam hamulec. Z ledwością zaczęłam jeść pszenicę, gluten, nabiał, laktozę itp... Takie zwykłe jedzenie mnie stresuje i z ledwością je zjadam, więc co dopiero świąteczne. Bardzo chciałabym nie mieć problemów z takimi rzeczami, ale to jest dla mnie bardzo trudne. Już tylu tych lekarzy odwiedziłam, ale ja mam pecha do terapeutów i psychodietetyków. Może ktoś z was jakoś mi doradzi :) może jest tutaj ktoś co miał podobnie. Z góry wam bardzo dziękuję :)  

Tak jak wyżej dziewczyny napisały- włącz się w przygotowania i to jedz. Zrób zdrowo, możesz zrobić dania wegan bezgluten. Akurat świąteczne potrawy są całkiem spoko.

Zapytam o to samo co wszyscy - o jakiej chemii Ty mówisz?

Pasek wagi

Pewnie chodzi o monotlenek diwodoru. Jest we wszystkim.

drops332 napisał(a):

Obraziłas teraz większość Polaków, pisząc o tej chemii, w tradycyjnych polskich potrawach wigilijnych nie ma chemii. Chyba że chemią nazywasz mąkę pszenna albo groszek z marchewka ze słoika, dla mnie to nadal zdrowe produkty. 

hahahahaha, dokladnie, nie wierze ze to nie troll temat, jesli jednak ktos ma az takie problemy to naprawde tylko dobry lekarz pomoze , ni ejakies vitaliowe sposoby i rady.

Cyrica napisał(a):

Pewnie chodzi o monotlenek diwodoru. Jest we wszystkim.

haha tak to straszne xd

andorinha napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Pewnie chodzi o monotlenek diwodoru. Jest we wszystkim.
haha tak to straszne xd
Dokładnie. Jeszcze glukoza, sacharoza i inne związki węglowe. Organiczna, nieorganiczna - czysta chemia no!

Kiedyś w czasach studenckich spotykałam się z takim jednym... Wszyscy w paczce studiowaliśmy pożyteczne kierunki tj. ekonomię, prawo itd. a on jeden spadł z nieba prosto na wydział chemii. Zapytałam go pewnego dnia "czemuż chemia, ach czemuż?" A on na to, że "wszystko jest chemią, miłość jest chemią, ty jesteś chemią..." :PP Jedno z najbzdurniejszych wyznań, ale zapamiętam na zawsze. No bo cóż nie jest chemią? :?

Chcesz namiar na super pania psycholog zajmujaca sie zaburzeniami odzywiania?

Cyrica napisał(a):

Pewnie chodzi o monotlenek diwodoru. Jest we wszystkim.
(puchar)

Pasek wagi

..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.