Temat: zaczynam od 17.03 smacznie dopasowaną ktoś sie przyłąćzy?:)

Witajcie od 17 marca zaczynam smacznie dopasowaną to moja pierwsza przygoda z dietami Vitalii czy ktoś się przyłączy, może podobne daty?
a może jakieś delikatne sugestie, dorady jak najbardziej mile widziane. Dzięki Wam Vitalijki i forum np dowiedziałam się na jaki dzień wybrać ważenie. Jedna sprawa mnie jeszcze zastanawia- na forum naczytałam sie jak dziewczyny narzekały że ciężko im dostosować dietę do potrzeb żywieniowych małżonka:):) i często była odpowiedz że trzeba poprostu zaznaczyć że gotuje sie nie tylko dla jednej osóbki ale dla rodziny. Ale ja takiego pytanie nie miałam w ankiecie. zmienili ankietę czy to pytanie zostanie mi zadane w późniejszym czasie?
Zgadzam się szaitis z Tobą. Nie ma co katować chłopa swoją dietą, niech sobie wcina ile wlezie, byleby to zdrowe jedzenie było (fastfoodom mówię nie!!!!) U mnie tym bardziej to nie ma sensu, że jak do tej pory ja bywałam na diecie a mój facet chudnął. Dla mnie ważne jest wsparcie psychiczne: "jeśli uważasz, że tego potrzebujesz, to zrób to dla siebie!", no i może wspólny spacer czy bieganie. I czasem bardzo się wkurzam jak mój małż w tym całym wspieraniu mnie przesadza i na zakupach najchęniej załadowałby cały wózek warzyw, cobym głodna nie chodziła. Ale nie ma się co dziwić facetom, zwłaszcza tym, którzy nigdy nie musieli zrzucać zbędnego balastu, każdy z nich na swój sposób pewno nas wspiera, choć czasem nieudolnie. Cóż oni są z Marsa a my z Venus Inną sprawą jest przygotowywanie posiłków - 2 różnych jak to ma miejsce u niektórych z nas. Naprawdę zajmuje to trochę czasu, dlatego podziwiam kobiety, które nie dość, że się zmagają z dietą, pracą i tysiącem innych obowiązków i jeszcze znajdują czas i siłę na osobne gotowanie dla rodzinki. Ja jestem szczęściarą, bo mój małż w kuchni radzi sobie świetnie i tak jak lubi dobrze zjeść tak lubi gotować. Chwała mu za to!!! I wszystkim innym, którzy są pomocni w tych trudnych dla nas chwilach także!!! Ale "Odę do facetów" popełniłam....
Hej Hej Laski
witam przy porannej kawce z pracy

Jak dietkowanie idzie?
U mnie pięknie :) wieczorami sie trzymam, ja po kolacji robię sobie litr herbaty czerwonej lub zielonej i jakoś daję radę do pójścia spać, a że chodzę między 24 a 1 - to głód daje już znać o sobie :) no ale rano czuję się na prawdę dobrze :) no i waga mnie dziś uszczęśliwiła, bo pokazała wagę, która powinna być jutro na ważeniu. Mam nadzieję, że jeśli będzie bez grzeszków dziś, to do jutra nie wzrośnie nic :) i będzie drugi zielony pasek.
miłego dnia
Dziewczyny ja na 100% rezygnuje. Napisze tak byłam od początku zawiedziona. bo ja naprawde mam silna motywacje. w kwietniu bede widział sie z męzem po 4 mis bo wraca z kontraktu. więc chciałm go ..oczarowac:)
A po tej diecie czułam sie fatalnie nawet jak ją zmieniłam. na cociedz ciąle wzdęta chodziłąm. pozatym ja mieszkam w domku jednorodzinym wiec jak sie zaczeła wiosna zaczełam coś dłubać w ogródku i wtedy czułam sie głodna makabra. Nie piszac tu nic zamówiłąm na internecie proszek almesed bo tez tu na vitali o nim sie dowiedziłąm. wiecie co ja chciałm skończyć ta diete bo w końcu wydałm na nią pieniążki. a ten proszek planowałam zacząć używac po zakończeniu diety. ale dwa dni temu tak sie wkurzyłam bo nie dość że nie umiałm spodni dwuch par dopiąć to jeszcze waga ciągle 72 kg (przytyłam na tej diecie). Więc dziewczyny sięgnęłam po ten proszek almesed szybciej i jestem na nim 3 dzień waga w końcu spada!!mam 70 czuje sie super. jak coś pracuje na ogrodzie pije na obiad nie 8 a 9 łyżek sheku. pozatym wcale nie używm go jak pisza to znaczy bardzo sie staram bo pije sie to 3 x dzienie shejk 8 łyżek zalewa sie woda badz mlekiem sojowym. i tak przez 3 dni. ja nie miałam m. sojowego wiec zalałm mlekiem 3,5 na pół z woda. pozatym wczoraj sie napracowałam na ogrodzie czułam większe zapotrzebowanie na kalorie zjadłąm4 różyczki kalafiora. i chudne!!! i mam siłę. będę tu z Wami ale ja już z diety vitali nie korzystam
to sa wątki odnośnie almasedu jakbyście chciały poczytać
 http://vitalia.pl/forum4,98344,0_Almasedczy-ma-juz-ktoras-z-was-doswiadczenia.html

http://vitalia.pl/forum4,57590,0_Przygoda-z-almasedzna-ktos.html
Binaczek - ja to jestem sceptycznie nastawiona do wszystkiego co w tak łatwy sposób pomaga się odchudzić. Niestety - odchudzanie to ciężka sprawa. Uważam, że wspomaganie czymkolwiek organizmu prowadzi po odstawieniu tego specyfiku do jo-jo. Sama na sobie wypróbowałam jeden specyfik. Ehh wogóle nie czułam głodu, mogłam nic nie jeść i miałam energię za dwoje; niestety tylko jak brałam to "coś".
A co u pozostałych dziewczyn? Ja dziś miałam ważenie i udało się zielony pasek zdobyć. Zakończyłam tym samym 1 krok w odchudzaniu - czyli ten najłatwiejszy :) a mi wydaje się, że już tyle wysiłku w to włożyłam :/ Przede mną weekend pełen pokus, ale mam nadzieję przynajmniej po części się ograniczać :)
A wy kiedy macie dni ważenia??
nie ten proszek jest zupełnie naturalny. w niemczech robi furore. ja mam problemy z cukrem i może dlatego dieta vitali na mnie działąła zupełnie odwrotnie a ten almased może być stosowany nawet przed diabetyków ale nie jest tak że "zapełnia" też po nim nie raz jestem głodna ale mam siłe.
no to może rzeczywiście ten środek jest inny, niech Ci dobrze służy :) Ja też raczej nie wykupię abonamentu na następny miesiąc, bo jem zupełnie co innego niż mam w planie.

Witajcie
Bineczek wielka szkoda, że musiałaś zrezygnować z diety, ale skoro to nie było dla Ciebie dobre, to chyba lepiej, że podjęłaś taką decyzję. Jeśli chodzi o Twoją nową dietę z Almasedem, to poczytałam trochę na jego temat, m. in. linki które podałaś i szczerze mnie przeraziła. Nie dziwią mnie jest spektakularne efekty skoro przez pierwsze dni nie je się prawie nic tylko karmi swój organizm samymi proteinami a i w dalszych fazach zamiast normalnego posiłku pije się ten proszek z mlekiem itp. Nawet jeśli jest to naturalny środek to nie zastąpi urozmaiconych, zbilansowanych dań. To musi być mega trudne zamiast obiadu zaserwować sobie jakiś koktajl, a dla kogoś kto kocha jedzenie (jak ja) to chyba jak kara. Poza tym, aby efekt diety był trwały trzeba zmienić swoje złe nawyki, a taka dieta uczy tylko, że jeden magiczny preparat czyni cuda. Przepraszam, że się tak wymądrzam, może i się mylę i nie powinnam się wypowiadać na temat czegoś, czego nie sprawdziłam, ale myślę,że on działa podobnie jak dieta proteinowa Dukana. I tu już mogę powiedzieć, iż 3 tygodnie jej stosowania poczyniły pustki w moim ciele. Zatrzymały @ na 3 miesiące, włosy wypadały garściami, cera zmieniła się bardzo na gorsze oczywiście, schudłam rewelacja 4 kg, po czym przybyło mi 6kg (i dziś muszę z nimi walczyć). Wtedy powiedziałam nigdy więcej takich eksperymentów! Oby ten środek (też proteinowy) był inny!  Życzę, by się udało, byś zdrowo, szybko i trwale osiągnęła swój cel. Mam nadzieję, że będziesz tu często zaglądać, by się pochwalić swoimi sukcesami.
A wracając do naszej dietki. Dziś był mój kolejny tydzień ważenia- miało być -1kg, jest -0,6 więc małe grzeszki były, ważne, iż jakiś postęp jest. Ty za to szaitis mkniesz jak burza , kobieto no po prostu za wzór Cię postawić Podobnie jak Ty przeskoczyłam na fazę właściwą i byle do przodu. Czekam z niecierpliwością na wyniki pozostałych- chwalić mi się tu....
Pozdrówka!

dziewczyny jasne ze będe tu zaglądać tylko dopiero w poniedziałek wpadne bo wyjeżdżam na weekend dziewczyny w dwie idziecie jak burza. może sie latem nad morzem spotkamy haha w stroju kąpielowym będziemy dumne paradować. a z daleka sie poznamy bo bardziej dumnych laseczek z naszego ciałka i figury na całej plaży nie będzie hahaha:):)
czesc. ja również odnotowałam spadek w tym tygodniu.cieszy mnie to bardzo  

bineczek szkoda że nie walczysz z nami trzymam kciuki

pozostałym składam gratulację  
miłego weekendu życzę wszystkim.pozdrawiam 

agatam4   no no pilnuj się  w tym tygodniu

ps. 
To mnie dziewczyny zawstydziłyście... byłam z siebie taaaaaaka dumna, że cokolwiek wagi spadło, ale jak widzę Wasze postępy to mój wynik jakoś marnie wygląda Trzeba się będzie bardziej pilnować, byleby tylko jakoś weekend przetrwać. A pochwalcie się jakie nagrody zaserwowałyście sobie w związku z osiągnięciem kolejnego zielonego paska na swoim wykresie wagi. Ja (głupia baba) już forum zaczęłam przeszukiwać w odpowiedzi na pytanie jaka nagroda mi się należy i ani przez myśl mi nie przeszło, że to może być coś do zjedzenia.
Miłego weekendu życzę. Trzymajcie się ciepło....i planu diety oczywiście

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.