Temat: zaczynam od 17.03 smacznie dopasowaną ktoś sie przyłąćzy?:)

Witajcie od 17 marca zaczynam smacznie dopasowaną to moja pierwsza przygoda z dietami Vitalii czy ktoś się przyłączy, może podobne daty?
a może jakieś delikatne sugestie, dorady jak najbardziej mile widziane. Dzięki Wam Vitalijki i forum np dowiedziałam się na jaki dzień wybrać ważenie. Jedna sprawa mnie jeszcze zastanawia- na forum naczytałam sie jak dziewczyny narzekały że ciężko im dostosować dietę do potrzeb żywieniowych małżonka:):) i często była odpowiedz że trzeba poprostu zaznaczyć że gotuje sie nie tylko dla jednej osóbki ale dla rodziny. Ale ja takiego pytanie nie miałam w ankiecie. zmienili ankietę czy to pytanie zostanie mi zadane w późniejszym czasie?
szaitis dokładnie niema co sobie żałować Ja i tak długo już wytrzymałam jeśli chodzi  o napady głodu i buszowania w lodówce .Wiec jak te 3 dni sobie pofolguje to się nic strasznego nie stanie , a jak się pojawią dodatkowe kilogramy to sie je zgubi  później
Hey dziewczynki!
Widzę, że Was stres przed świątecznym objadaniem się dopadł. To ja Wam powiem, że jeszcze świąt nie ma a ja w tym tygodniu zjadłam kilka kawałków ciasta i pół pizzy- mój organizm już po prostu przygotowuje się do świątecznego podjadania. Ale spokojnie, bo pomimo to widzę, ze na wadze ubyło znowu co nieco Jednak warto było wykupić tą dietę, bo jakoś w nawyk mi weszło jedzenie o stałych godzinach i odpowiednie komponowanie posiłków  i chyba dlatego są efekty, nie tylko u mnie. Bardzo jestem ciekawa co jutro Wasze wagi pokażą. Pozdrawiam i życzę udanych babek i mazurków na świątecznym stole!

moja waga się chyba pogniewała i stoi w miejscu już 3 tydzień.
Święta w tym roku są po mojemu czyli mało jedzenia i dużo ruchu.nigdy nie ogarnia mnie taki pęd jak to bywa z niektórymi i nie piekę 5 ciast i nie robię 100 potraw nawet tych których nie lubię i nikt nie je.będzie świątecznie ale bez przesady.w końcu to tylko ma być świąteczny obiad i śniadanie.wniosek ja sie świętami nie przejmuję.w palnie widziała, że są świąteczne przepisy posiłków więc wstawię sobie i po problemie.
cieszy mnie fakt,że z okazji tych świat mam wolne już od zeszłego piątku(tu gdzie mieszkam tak jest) aż do wtorku w następnym tygodniu.żałuje tylko,że nie wyjechałam sobie nigdzie w tym okresie.nadrobię za to w domu ze wszystkim na co nie miałam ostatnio czasu.
a Wam dziewczyny życzę świątecznego szaleństwa z jajami,barankami,zajączkami i białymi kiełbasami oraz żurkami,babkami i pisankami koszyczkami i pistoletami na wodę.Wesołego Alleluja 

Dzisiejsza waga pokazała tylko 800g mniej ,ale to chyba przez to że nadjechała @ .Nie jest źle !!!!!!!
Śmieje się do męża że u Mnie raz spadek -1,5kg a raz ledwo 1 kg -widocznie tak ma być
Ach bym zapomniała - WSZYSTKIEGO CO NAJ DLA WAS DZIEWCZYNY Z OKAZJI NADCHODZĄCYCH ŚWIĄT
hej Laseczki :)
jak po świętach?? moja waga właściwie nie wzrosła :) więc bardzo się cieszę z tego, a dziś już mam nawet bilans mniejszy niż przed świętami :) A jak jadłospisy na święta wyglądały? rok temu jak miałam dietkę kupioną w okresie świąt - to pamiętam, że był świąteczny jadłospis :)
Witam .

Miałam jadłospis świąteczny ale co mi po nim jak dietkę odstawiłam na dwa dni .
Nie jest tak tragicznie , mi przybyło  przez okres świąteczny 500g , ale już spadło bo od wtorku ciężko pracuje nad tym .
Jutro ważenie i będzie kolejny czerwony pasek , no ale cóż -następnym razem będzie ok !!!!!!
Aneta - no tak, ja też tylko przestudiowałam wtedy jadłospis świąteczny, a i tak jadłam co było zrobione :) Jednak wydaje mi się, że takie kilogramy (albo dekagramy) który szybko przyszły przez 3 dniowe obżarstwo, łatwiej zgubić niż takie zastałe sadełko :) Myślę więc że jak dietkę dalej będziemy stosować, to takie święta nie zrobią wiele złego a i zapał większy bo każdy zaspokoił zachciewajki :)
Aneta - a Ty już na pasku widzę, że po półmetki :) gratuluję
szaitis  dzięki bardzo tylko ciekawa jestem jak to jest z tym całym efektem jojo po tej diecie ?
Bo tak na dobrą sprawę to chciałabym sobie jeszcze kiedyś zjeść  coś takiego spoza normy dietetycznej
Ale jeśli mam być już szczera to to liczenie kcal chyba zostanie mi na zawsze w sklepie jestem liczę , w domu to już w ogóle mam pole do popisu.Najlepsze jest jak mężowi podaje kolacje  i mówię np że teraz na jego talerzu mieści się około 6oo kcal
Minie!!!!!!!!!
Aneta - jak czytam o tym jak dziewczyny wychodzą z diety, to zawsze piszą, że należy pomalutku zwiększać ilość kalorii, a nie skończyć dietę i wrócić do np. 2500 kal ;) wiadomo, że po diecie też trzeba się ograniczać, ale bez przesady. wydaje mi się, że od takiego widzenia na talerzu kalorii zamiast jedzenia - to można w obsesje popaść :) w końcu jedzenie jest też przyjemnością :) Najważniejsze zasady wchodzą krew i jakoś samo mam nadzieję dobrze wyjdzie :) Ale gdyby to było takie proste - to ludzie nie znaliby efektu jojo :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.