Temat: Dieta Vitalia chyba nie dla mnie...

Hej dziewczyny wygląda na to że wyrzuciłam pieniądze w błoto :(.Stosuje dietę od 1,5 tygodnia i jestem mega nie zadowolona:(!Czuje się po niej ociężała, wzdęta i ogólnie jakaś rozdrażniona chodzę.I co najgorsze zamiast chudnąć to przytyłam 2,5 kg (ile ja musiał pracować aby je stracić)(szloch). Pisałam do dietetyczki i kazała mi zmienić na "niższy poziom aktywność fizycznej"  a oni to wyegzekwują i zmienia trochę. I co zmienili jeszcze gorzej co 2 drugi dzień prawie kurki(których nie znoszę i to zaznaczyłam i wiele innych produktów które nie lubię wiecznie są w moim menu) :? . I bardzo dużo produktów się marnuje niby ustawiam tak aby przez 2 dni był ten sam obiad ,śniadanie itp ale i tak dużo się psuje i do kosza ląduje.Te  wszystkie produkty są albo mega drogie i mało dostępne np.ostatnio miał avokado sztuka 2.99zł i co miałam jego mieć pół z pół a reszta przez tydzień się nie pojawiła :(.Mamy sezon truskawkowy wszech obecne arbuzy szparagi itp produkty świeże z ryneczku a ja mam same mrożonki i np.brzoskwinia bądź ananas z puszki mega słodkie i tuczące.I co dzień muszę zmieniać menu bo albo tego nie lubię albo nigdzie nie dostane albo co najgorsze w życiu był danych produktów nie łączyła ze sobą:?.Więc chyba wracam do mojej Mż na niej schudłam co prawda w 5 miesięcy 15kg i sporo cm ćwicząć a nie tak jak oni w 3 miechy 15kg obiecują.Ale przynajmniej dobrze się czuła i chudłam a nie tak jak tu tyłam.Stosowałam się co do gramu do ich przepisów i co jest jeszcze gorzej.Te diety to chyba naprawdę układa jakiś komputer a nie żywy człowiek! A u was jak było?Pozdrawiam :)                             

bunia232 napisał(a):

Hej dziewczyny wygląda na to że wyrzuciłam pieniądze w błoto .Stosuje dietę od 1,5 tygodnia i jestem mega nie zadowolona!Czuje się po niej ociężała, wzdęta i ogólnie jakaś rozdrażniona chodzę.I co najgorsze zamiast chudnąć to przytyłam 2,5 kg (ile ja musiał pracować aby je stracić). Pisałam do dietetyczki i kazała mi zmienić na "niższy poziom aktywność fizycznej"  a oni to wyegzekwują i zmienia trochę. I co zmienili jeszcze gorzej co 2 drugi dzień prawie kurki(których nie znoszę i to zaznaczyłam i wiele innych produktów które nie lubię wiecznie są w moim menu) . I bardzo dużo produktów się marnuje niby ustawiam tak aby przez 2 dni był ten sam obiad ,śniadanie itp ale i tak dużo się psuje i do kosza ląduje.Te  wszystkie produkty są albo mega drogie i mało dostępne np.ostatnio miał avokado sztuka 2.99zł i co miałam jego mieć pół z pół a reszta przez tydzień się nie pojawiła .Mamy sezon truskawkowy wszech obecne arbuzy szparagi itp produkty świeże z ryneczku a ja mam same mrożonki i np.brzoskwinia bądź ananas z puszki mega słodkie i tuczące.I co dzień muszę zmieniać menu bo albo tego nie lubię albo nigdzie nie dostane albo co najgorsze w życiu był danych produktów nie łączyła ze sobą.Więc chyba wracam do mojej Mż na niej schudłam co prawda w 5 miesięcy 15kg i sporo cm ćwicząć a nie tak jak oni w 3 miechy 15kg obiecują.Ale przynajmniej dobrze się czuła i chudłam a nie tak jak tu tyłam.Stosowałam się co do gramu do ich przepisów i co jest jeszcze gorzej.Te diety to chyba naprawdę układa jakiś komputer a nie żywy człowiek! A u was jak było?Pozdrawiam                              Ps. Jestem z siebie dumna normalnie ćwiczyłam po 45 min na orbitreku a dzisiaj 1h 

Polecam bloga qchenne inspiracje. Są tam oprócz fajnych przepisów również rozpisane tygodniowe diety. Do stricte diety jeszcze się nie zabrałam, ale kilka przepisów na posiłki do pracy już wykorzystałam.

też kiedyś wyrzuciłam kasę w błoto - na dietę tutaj i trenera (?!) najlepszy był bieg w miejscu przez np 15 min - koszmar - wydeptałam dołek w panelach ;) jadłospis układany przez komputer a nie żywego dietetyka - przy tej ilości 'pacjentów' to po prostu NIEMOŻLIWE! 

alpako napisał(a):

też kiedyś wyrzuciłam kasę w błoto - na dietę tutaj i trenera (?!) najlepszy był bieg w miejscu przez np 15 min - koszmar - wydeptałam dołek w panelach ;) jadłospis układany przez komputer a nie żywego dietetyka - przy tej ilości 'pacjentów' to po prostu NIEMOŻLIWE! 

Bieg jest tylko na rozgrzewkę, ja mam 8 minut.  Bez najmniejszego problemu da się wytrzymać. I nie biegam w miejscu wydeptując dołki w panelach, a w kółko po pokoju. Tak jest łatwiej.  Nad ośmioma minutami naprawdę nie ma co się rozwodzić. Trzeba się rozgrzać i tyle. A późniejsze ćwiczenia cardio są już na sprzęcie typu stepper czy orbitrek. Oczywiście, jeśli nic takiego nie masz, zostaje bieg. 

Trochę to szukanie dziury w całym i usprawiedliwianie lenistwa. Jak mi się nie chce ćwiczyć, myślę sobie, że nie chce mi się i już. Nie wymyślam wymówek. 

Jak długo stosowałaś tę dietę? Albo jak szybko uznałaś, że jest bez sensu i ją porzuciłaś?

Ale przeciez w tej diecie mozesz sobie sama wymieniac wszystko i ustawiac. A zanim jakikolwiek dietetyk pozna Twoje nawyki, reakcje, cialo, to zawsze troche czasu minie, jeszcze sie chyba nie urodzil taki, co by wszystko wiedzial o pacjencie na podstawie kilku wiadomosci.

Poza tym z tego co pamietam przy wyborze diety mozna bylo zaznaczyc, czy chce sie korzystac z produktow w kolejnych dniach, czy maja byc zroznicowane. Jak dalas zroznicowane, to nic dziwnego, ze codziennie masz cos innego.

Ja też myślę , ze to komputer ustala jadłospis - ale mi to osobiście nie przeszkadza. Nie mam kurek w jadłospisie :) a w opcji wymiany posiłku jest tak dużo propozycji że zawsze znajdę coś co mam akurat w lodówce. A jak dostaję dietę na kolejny tydzień to zawsze najpierw ją przeglądam, usuwam potrawy których nie chcę i zamieniam na inne a dopiero potem generuję listę zakupów na cały tydzień. 

Pasek wagi

Właśnie ustawiłam że ma być  powtarzalność.Gdyż czytał już na forum ,że produkty się marnują bo co dzień coś innego.Ale jak dla mnie nie na tym rzecz polega chyba że codziennie muszę prawię cały jadłospis zmieniać bo są w nim produkty, których nie lubię bądź nie mogę bo mnie uczulają(to tez zaznaczyłam). Rozumiem zmienić jedną czy 2 rzeczy albo jeden produkt ale nie wszystko czasami.Po prostu zawiodłam się i tyle.Znajoma chodzi do dietetyka ale takiego w realu i od 1 jadłospisu jest zadowolona chudnie,dobrze się czuję a nie to co ja.Tylko niestety jest dość droga dlatego skusiłam się na Vitallie bo za 3 miesiące jest nie cale 150zł a u dietetyka tygodniowo 120zł i jeszcze kontrola 30 wiec 150zł tygodniowo więc jak dla mnie dużo.

Witam Izabela 19681  dziękuje za bloga super sprawa właśnie sobie  przejrzałam (przytul).Na pewno z niego skorzystam w mojej batalii o piękna figurę ;).Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie sugestie i odpowiedzi.Życzę wszystkim miłego dzionka :).

Bunia ale na diecie od dietetyka tez bylas i tez nie bylas zadowolona

Pasek wagi

Witam kajasl poprzedni dietetyk również był  z neta na Fb się  ogłaszał przy stronie z przepisami fit który mam w ulubionych jego dieta kosztowała zaledwie 25 zł wiec tez się skusiłam ale również nic to nie dało:(. Bo jak mi kumpela powiedział to była dieta jak dla sportowca trenującego dużo na siłowni mega dużo białka.Więc postanowiłam spróbować vitallie.

kajasl napisał(a):

ja sie nie zgodze z toba. Od lutego jestem na diecie Vitalii i chudne. Czasem mniej czasem wiecej ale dlatego ze mam male wpadki. Cwicze 2-3 razy w tygodniu a waga spada. Produtktow duzo nie wyrzucam bo kupuje wagowo jak mam na liscie. A i zamieniam sobie posilki jak mi nie pasuja. A ananasy nie musza byc z puszki. Ja tutaj kupuje kawaleczki w pudelku pokrojone. Troche chyba za bardzo kombinujesz i stad te niezadowolenie. 
tj. kupujesz 1/4 avokado, pół serka wiejskiego, kromke chleba itd ? to ciekawe ...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.