- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 grudnia 2013, 17:21
25 marca 2015, 00:00
Tak schudły i osłabły,że głos straciły.Patyczaki same, normalnie nicienie prawie,tylko ja tu z grubasów zostałam siadaj Ola,powspominmy sobie jak tu kiedyś głośno i wesoło było
Wszystkie nicienie już śpią.Dobrej nocy
25 marca 2015, 07:21
cześć, mi patyczak nie grozi... znowu dziś weszłam na wagę i +0,1 kg. nie wspomnę że od dwóch tygodni waga nie drgnęła... to dziś się ruszyła... na +. w piątek pomiar, potem wejdę w dietę i przestawię ją na błonnikową, może zmienię też tempo chudnięcia z 1 kg na 0,7. ja już nie wiem co mam robić... motywacja za chwilę sięgnie zera...
25 marca 2015, 07:32
Marta a ja od soboty przytyłam 1,5 kg :D W niedziele troche pojadlam - kalorycznosc prawie zachowana, gorzej z jakościa i skoczyło na 93 i nadal rosnie :( W tym tempie w sobote bede miec 94 :(
25 marca 2015, 08:12
widzisz Paczulis tylko ja się diety przez te 6 tygodni dzielnie trzymam!!! fakt-w sobotę wypiłam wino i zjadłam białą bułkę z masłem, ale to był ten raz, który raczej na niczym nie zaważył, no i kurde za co mnie to spotyka...
25 marca 2015, 08:51
Dziewczyny, pamiętacie haslo przewodnie tego forum? "Uszy do góry " !!! Z wagą tak bywa, przeczytałam wiele pamietników dziewczyn,które osiągnęły spektakularne wyniki w odchudzaniu i kazda z nich pisała o tym,ze w trakcie walki z nadbagażem,miała co jakies czas dłuższe okresy zastoju lub nawet wzrostu wagi.Trzeba to wszystko po prostu przeczekać .Małe wpadki też się zdarzają i nie ma co panikować,że się bułkę zjadło tylko zapić ją lirtem wody i następnego dnia zastąpić kromką razowego chleba. Może nie jestem najodpowiedniejszą osobą do udzielania takich raz bo ani nie jestem na diecie vitalii ani nie mam wyjątkowych sukcesów ale widzę,ze jedząc inaczej,własciwie bez wysiłku jakiegoś specjalnego,jednak chudnę.
25 marca 2015, 08:59
kurcze dziękuję Ci za te słowa, jakoś trafiły do mnie :) Oczywiście że mam chwile zwątpienia, ale vitalia to moja ostatnia deska ratunku i będę się trzymać diety tak długo, aż osiągnę sukces.
już teraz nie będę kombinować i zostanę przy tym układzie diety który jest. a po świętach chyba ustawię ten Siła błonnika...
25 marca 2015, 10:23
Dziewczyny, pamiętacie haslo przewodnie tego forum? "Uszy do góry " !!! Z wagą tak bywa, przeczytałam wiele pamietników dziewczyn,które osiągnęły spektakularne wyniki w odchudzaniu i kazda z nich pisała o tym,ze w trakcie walki z nadbagażem,miała co jakies czas dłuższe okresy zastoju lub nawet wzrostu wagi.Trzeba to wszystko po prostu przeczekać .Małe wpadki też się zdarzają i nie ma co panikować,że się bułkę zjadło tylko zapić ją lirtem wody i następnego dnia zastąpić kromką razowego chleba. Może nie jestem najodpowiedniejszą osobą do udzielania takich raz bo ani nie jestem na diecie vitalii ani nie mam wyjątkowych sukcesów ale widzę,ze jedząc inaczej,własciwie bez wysiłku jakiegoś specjalnego,jednak chudnę.
Potrafisz ślicznie zmotywować :) Wytrwałość przede wszystkim ! :)
27 marca 2015, 10:53
dokładnie wytrwałość - to nas zaprowadzi do sukcesu :D Ja to ostatnio sporo się opuściłam, ale wracam pomału na dobre tory dietki :D
Najważniejsze, że waga jakoś drastycznie nie skoczyła. To 91,8 to podejrzewam, że fuksem, po prostu zważyłam się w momencie gdy miałam najniższą wagę po @, a później doszła woda plus grzeszki (choć te nie są jakieś kosmiczne, max wiecej kalorii to było ze 100/200, bo wtedy opuszczałam posiłek któryś) ;D
27 marca 2015, 11:35
u mnie dzisiaj waga stoi w miejscu, ale się tym nie martwię tylko spinam poślady :) grzechów dietkowych nie było i ćwiczenia wzorowo, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość :) Zakładam na przyszły tydzień 71 kg :) może się uda tym razem
27 marca 2015, 11:44
a u mnie był spadek 0,8 kg :) ostatnio mam co drugi tydzień zastój, i co drugi tydzień spadek... i tak w kratkę
w sumie 6,9 kg w 2,5 m-ca