21 września 2010, 16:56
witam dzisj zrobiłam sobie darmowa diagnoze ...i wyszła mi dieta siła blonnik zastanawiem sie aby ja kupic ale nie wiem czy warto ...czy ktos na niej jest czy warto ??
- Dołączył: 2009-06-24
- Miasto: Blebleble
- Liczba postów: 2466
29 października 2010, 07:53
Moja sekunda prawdy już jest, mam nieco mniej na wadze, niż tydzień temu, ale nadal paseczek jest czerwony na drodze kroków milowych!!!
To mnie trochę złości, ale dobr4ze ,że jest mniej niż by ło, bo liczyłam się z tym,że może być więcej.
29 października 2010, 09:36
ja mam dosc u mnie dzisj 92.2 a bylo juz 91.4 pojebane to jest szlak mnie trawia juz mi sie nie chce odchudzac bo nigdy mi sie nie uda!!!
- Dołączył: 2009-12-14
- Miasto: Lincoln
- Liczba postów: 66
29 października 2010, 11:21
nieprawda,nie mow tak....to normalne czasami tak jest!u mnie moze nie najgorzej choc mogloby byc lepiej,i troche sie zdolowalam:((mam 0.10 kg wiecej niz powinnam:(
29 października 2010, 12:24
Dziewczyny pamiętajcie, że to może być chwilowo zatrzymana woda. Wystarczy akurat danego dnia więcej węglowodanów i mniej ruchu i nawet 1 kg gotowy ! Nie załamujcie się.
Ja dzisiaj dostałam moją dietę ale już poprosiłam o zmianę - bo zobaczyłam że nie mam zaznaczonego kwadraciku przy "zaparciach" a zaznaczałam. Chcę by w diecie było jak najwięcej warzyw ale jakoś tym razem im tak średnio wyszło. No zobaczymy jutro co im się udało pozmieniać :) a, no i denerwują mnie rzeczy typu koktajl (za dużo roboty i zmywania) oraz np skrzydełka - ja mam problem z mięsem, i tak zaznaczyłam że mięso tylko 2 razy w tygodniu poproszę ale i tak jestem w stanie robić sobie co najwyżej piersi kurczaka/indyka bo mam problemy z jedzeniem mięsa w ogóle (omal nie zostałam wegetarianką, wciąż balansuję na krawędzi) a co dopiero dłubanina w skrzydełkach, bleee.
A w ogóle to dzisiaj kupiłam orbiego :) przyjedzie 2 listopada. Już się nie mogę doczekać:)
29 października 2010, 13:04
kochanie koniec ja juz sie biore w gras jestem taka wsciekla ze bym z chceci przbiegla całe moje miasteczko ale tak leje ze nie mam opcji zaraz biore sie za to do sprztania i spale troche kcal !!! juz postanowiłam wszytsko opisałam w pamietniku i licze na was kochane !!! ze bedziecie mnie pilnowac bo na meza nie mam co liczyc !!! zstałscie mi tylko wy !!!!
- Dołączył: 2009-06-24
- Miasto: Blebleble
- Liczba postów: 2466
29 października 2010, 13:58
Moja Droga, Pani Dietetyk napisała mi, że właśnie po kilku tygodniach jest najtrudniej, bo organizm wtedy się broni przed dietą i usilnie chce odłożyć zapas, więc dlatego są te plusy na wadze, napady głodu, zachciewajki na słodkie i tego typu myśli zniechęcenia, to nasz organizm , czyli my walczymy z samymi sobą , z naszą psychiką i chęciami. Nie możemy pojadać w tym czasie, przy napadach głodu pijcie niesłodzone napoje i warzywko. Mam ochotę na jedzonko, to myślę o marchewce, a nie o niebieskich migdałach. Przetrzymaj tak ten nowy tydzień, a zobaczysz zmianę. Im bardziej organizm fiksuje, tym ściślej stosuj dietę i organizm ulegnie, za tydzień, za dwa i ulegnie. Siła jest w nas, nie mąż , nie koleżanka, ale my same musimy walczyć ze swoimi słabościami. Wiec bierzmy się za porządki, pracę, ćwiczenia i za nasze kg. Powodzenia. Nikt nie obiecywał,że będzie łatwo. "Życie to nie je bajka, to je bitwa!!!"
Edytowany przez donia43 29 października 2010, 14:00
29 października 2010, 14:19
Donia ja napisłam do dietetyczki zobaczymy co ona mi napisze ...teraz biore sie ostro do pracy gdy bede glodnanapije sie herbaty owoceowej albo wodyy nie ma co nad soba plakac bo mleko juz zostalo rozlane teraz trzeba je wypic i posprztac je ...a ja juz odkurzylam umylam podloge jeszcze mi korytarz został :D:D no i w pracy toche popracuje :) wiec co nie co spale :)
30 października 2010, 10:31
Dzień dobry! Jak się dzisiaj trzymacie? Ja zaczęłam moją dietę
![]()
na śniadanie były płatki owsiane - coś czego od lat nie jadłam ! nie znoszę zup mlecznych ale zrobiłam tak że dodałam mniej mleka oraz odrobinę cynamonu i wyszła taka papka cynamonowa
Vojlaa co do męża to ja mam np tak że jak ja zaczynam dietę to on je mi pod nosem pączki... więc też nie mam lekko. No ale my mamy w ogóle sporo problemów i pączki to najmniejszy niestety
![]()
- Dołączył: 2009-06-24
- Miasto: Blebleble
- Liczba postów: 2466
30 października 2010, 17:31
A ja teraz postanowiłam nie poddawać się w ogóle i jeszcze bardziej zajadle walczyć. Po trupach do celu, po trupach do celu, nie wierzy nikt, wątpiło wielu...Ja jednak dążę nadal do celu, mojego celu
Edytowany przez donia43 30 października 2010, 17:32
31 października 2010, 07:22
Ha, no ja też nie zamierzam się poddawać ale po zapoznaniu się ze szczegółami diety siła błonnika doszłam do wniosku że spróbuję tej smacznie dopasowanej. Może nie jest to kwestia konkretnej diety tylko kwestia tego co w ogóle znajduje się w jadłospisach ale dla mnie na sile błonnika zdecydowanie za mało warzyw i owoców. Co akurat wydawało mi się że będzie podstawą. Jak to możliwe żebym miała prawie nie jeść pomidorów które uwielbiam? Albo jeść mało jabłek? Jak się przyjrzałam dokładnie - okazało się że ciągle musiałam coś wymieniać. Nie wiem może to moja wina i powinnam pozmieniać coś w ustawieniach ale jadłospis gdzie w kółko są zupy mleczne (łącznie z zupą pt. mleko z kluchami) to nie jest dla mnie... Popatrzę na smacznie dopasowaną i zobaczymy. Jak też taka jest to pozostaje tylko wymieniać posiłki tylko, że za opłatą to powinien to robić dietetyk a nie ja
![]()
No nic. Zobaczymy. Może miałam za duże oczekiwania względem tej diety ale powiem Wam że moje kompozycje posiłków zdecydowanie bardziej mi odpowiadają nawet jak jem po 1200 kcal dziennie. Nie jest więc rzecz w ilości kalorii tylko w konkretnych potrawach które lubimy bądź nie. Ja jem dużo warzyw i owoców na co dzień a w tej diecie w kółko mandarynki i mleko proponowała mi Pani dietetyk