Temat: SMACZNIE DOPASOWNA-START W SOBOTĘ 6 GRUDNIA

Hej dziewczyny i chłopaki :) Po ok 2 letnim zastanawianiu się, męczeniu Kopenhaską i innymi cudami, gdy kg jak się okazało nie odeszły w bezdenna otchłań tylko poszły na chwilkę po "kolegów" z którymi wrócili ;) .... po przeczytaniu dziesiątek pozytywnych opinii na różnorakich portalach by nie być stronniczą - dziś wykupiłam SMACZNIE DOPASOWANĄ na 3 msc :) Chcę schudnąć w sumie min 20 kg ( poza dietą będę ćwiczyć z Ewą Chodakowską-taki jest action plan przynajmniej :))
Ktoś zaczyna ze mną? W grupie łatwiej :)
Pasek wagi
1,5 m-ca laby Kaśka, bo na karną poduszkę trafisz , a mam w tym praktykę tzn w sadzaniu Kasiek na poduszkę, moja mała ma tak na imię.
Niewiele przybyło, bo nie wiem jak Tobie, mi ta dieta tak rozkręciła metabolizm, że chyba nigdy wcześniej tak dobrze nie działał.
Lisooowa jak masz jakiekolwiek wątpliwości to dobrze jest to z dietetykiem obgadać, oczywiście z nami też nie zaszkodzi :).
Pasek wagi
Hej ja dopiero zaczynam dietkę pierwszy tydzień mija w sobotę. 
Trzymam się jadłospisu ,ćwiczę i liczę na to że coś waga drgnie w dół oczywiście.
Pozdrowienia :D

dzidzia66: na pewno drgnie :) poleci na łeb na szyję ale wszystko zależy od Ciebie i o tym pamiętaj- musisz być konsekwentna, zawzięta i uparta! :) trzymam kciuki!! :)

chanach77: hihih ja już dawno powinnam trafić na taką karną poduszkę ale nie wiem czy to by coś dało :) mam nawet karną skarbonkę ale działa tylko jak mam pusto w portfelu :-D podniosłam sobie stawkę od kilku dni i "wyzerowałam" skarbonkę. Nowa stawka to 10 zł i już 20 zł w skarbonce leży :-D
Ale tym razem już wiem, że dopiero dobiorę się do tej kasy jak osiągnę cel 67 kg :-D 

A muszę się Wam pochwalić, że zaczęłam ćwiczyć rano! Będę pracować od 9 do 17 od poniedziałku więc sprawdzam już czy się wyrobię i w poniedziałek wstałam o 7 i to było za późno, nie wyrobiłam się. Dziś wstałam o 6:30 i wyrobiłam się na styk :-) Więc jak jutro wstanę o 6:20 to już powinnam się wyrobić na luzie :-) 
ALE ALE ... chyba robię coś nie tak. Wstaję, jem, ćwiczę, biorę prysznic i po prysznicu czuję taki piekielny głód jakbym w ogóle śniadania nie jadła.
Czyli co, powinnam ćwiczyć na czczo czy co? Bo przez ten głód zacznę się na żarcie rzucać.. naprawdę żołądek się uparcie dopomina o papu.
Jak myślicie zmienić kolejność? Czy to dobry pomysł ćwiczyć z pustym żołądkiem? 
Pasek wagi
Dzięki wielkie jestem,jestem trzymam się na razie ale tobie Katatarina pięknie się udało  Gratulacje !
Dziękuję :-)
Tobie też się uda :-)
Pasek wagi
Myślę, że to miejsce jest idealne dla tych co potrzebują motywacji bo tu jak sądzę każdy powinien się rozumieć na wzajem bo w końcu dążymy do jednego celu. Jesteśmy we właściwym miejscu i we właściwym czasie :D Dla mnie taką czerwoną lampką były strasznie opięte spodnie, które przyprawiały mnie o rozpacz brrr i okropnie denerwowały mnie dziewczyny, które ważą (DOSŁOWNIE) po 50 kg i chwytają się za kości i mówią" o Boże jakie sadło". Do kości nie dążę, ale do fajnego ciałka tak. :). Katatarina apropos Twojego zrzuconego wcześniej 12 kg. Zauważyłam, że dużo osób, które się odchudza i uda im się osiągnąć sukces później tak jakby zapominały o wszystkich trudach jakie musiały pokonać, żeby zobaczyć na wadze tę wymarzoną liczbę i wracają do starych nawyków bez żadnych zahamowań...taki reset całkowity. Czemu tak jest? Nie ukrywam, że sama należę do tych osób i nie mam pojęcia na czym polega ten dziwny fenomen. Jak wbić sobie raz na zawsze do głowy, że w ten sposób nie robimy przecież komuś innemu na złość i na przekór tylko samym sobie?:) 
Pasek wagi
Dzidzia66 powodzenia! U mnie też w sobotę pierwszy tydzień mija :)  Dzięki dziewczyny. Faktycznie trzeba wszystko ważyć przed przyrządzeniem potwierdziła to też dietetyczka. Wychodzi na to, że sobie podjadałam trochę więcej bo ważyłam bez skóry itd. hehe, ale nie popadam w paranoje chanach77 a to dzięki Twojemu zdrowemu podejściu do nie ważenia :D!
Pasek wagi
Hej, zastanawiałam się nad ważeniem, ale zanim pomyślałam o wadze kuchennej to już schudłam ;). Osobiście uważam, że trochę więcej tych pożytecznych rzeczy nie zaszkodzi, jak się trzymasz planu. Gorzej z podjadaniem, no to położy dietę jak nic. Przez dwa pierwsze miesiące nie jadłam słodyczy i nic między posiłkami, potem już się słodycze pojawiły. Żeby nad tym zapanować pozwalam sobie tylko w weekendy ;).
Katatarina ćwiczenia na pusty żołądek to niezbyt dobry pomysł, spalasz wtedy mięśnie, coś mi się tak obiło. Może przed coś dodatkowego taka mała porcja energii, a potem śniadanko. Wiesz, zawsze możesz to skonsultować z dietetykiem ;).

Pasek wagi
Już sobie ćwiczenia na czczo wybiłam z głowy. Znalazłam właśnie na vitalii jeden artykuł gdzie trener bądź dietetyk pisał o tym spalaniu mięśni. Dobrze pamiętasz. Więc niestety, najwyżej będę głodna po ćwiczeniach i już :d 

coo do tego dlaczego wracamy do starych nawyków to mam na to kilka powodów:
- traktujemy dietę i ćwiczenia często jako zło konieczne i w nagrodę za sukcesy lubimy sobie obiecywać słodkości, pyszności itp- ja już przestałam traktować jedzenie jako nagrode, teraz staram sie przestać traktować jedzenie jako REKOMPENSATĘ za zmęczenie i jako LEKARSTWO na stres i całe zło, wciąż pracuję nad zmianą myślenia
- nastawiamy się tylko na zrzucenie kg a nie na zmianę nawyków żywieniowych na amen
- mówimy sobie "no przecież chociaż tylko mi się z życia należy" jakby bez czekolady ludzie od razu umierali
- mówimy sobie "pójdzie w cycki" :D
- hmm co jeszcze.. a właśnie! cały świat nam współczuje, że jesteśmy takie biedne, że się odchudzamy, że nie możemy jeść tego i tamtego i w ogóle np u mnie w pracy to użalali się nade mną okropnie, że jaka to ja jestem pokrzywdzona przez los, że nie mogę zjeść ciastka. Z jednej strony podziwiali,  z drugiej strony współczuli.. niby nie powinno to mieć żadnego wpływu ale ak tak człowiek siedzi i słucha to gdzieś tam w podświadomości zasieje się ziarno zwątpienia i można w końcu dojść do wniosku "nie no rzeczywiście przesadzam z tą dietą i rygorem, rzeczywiście jestem taka biedna, należy mi się ten baton"
- w ogóle.. ja mam tak ogromnie dużo przeróżnych wymówek, że to tylko świadczy o tym ile już razu i jak bardzo sama siebie oszukiwałam
Dzisiaj miałam np cały dzień w rozjadach, bardzo dużo załatwiania, kilka godzin prowadzenia auta między i po miastach. Jestem w efekcie wykończona. I źle się czuję. A dlaczego? DLatego, że przez to "do auta" "z auta" latanina, do sklepu, ze sklepu, do urzędu, z urzędu.. wte i we wte cały dzień, oczywiście nie było czasu pilnować pór posiłków! Więc co Kasia robiła? Wpieprzała kiedy tylko mogła! A jakże! Była chwila "wolna"- baton!! Potem chwila wolna- ciastko!! 
Normalnie nie miałabym przy sobie nci slodkiego ale bylam z mama na zakupach w makro, kupila caly karton Grześków i ciastek ;-/
A ja siedzialam chwile w aucie i czulam tak przeraźliwy głód (irracjonalny, to psychika mi psikusa zrobiła, teraz to wiem).

Więc mamy efekt: 10 zł ląduje w karnej skarbonce.
 O przepraszam!! 20 zł! Bo oprócz tego nie zrobiłam dziś treningu!! I byłam wściekła ale nie bylo kiedy a teraz nie mam po prostu sił!
Wstałam o tej 6:30 (ledwo żywa po do prawie do 1 w nocy się uczyłam). Ubrałam się do ćwiczeń i już miałam iść ćwiczyć gdy mama na mnie naskoczyla ze nie ma mowy zebym teraz cwiczyla bo ona sie zaraz ubiera i juz jedziemy bo ona nie bedzie czekac godziny az skoncze cwiczyc, wezme prysznic itp
Ale to jasnej ciasnej i tak godzinę zeszło zanim się ubrała! 5 razy zmieniała wersję co ubierze a mnie dosłownie trafiało!!
EH..
ale ok.. koniec nerwów.
Jestem padnięta, nie mam sił. Od godziny 8 rano do 18 byłam poza domem w ciągłym biegu. Gdyby nie te batony czy ciastka to pewnie byłoby ok bo moze przy pchaniu wózka w makro spaliłam te kalorie :D w sumie to byly 3 godziny ciaglego ruchu i zasuwania z pelnym wozkiem pomiedzy regalami heh

ok koncze ten wywód, papa, pozdrawiam!

Pasek wagi
Jak to dobrze, że jutro nowy dzień na pewno będzie lepszy. Dobrze mieć przy sobie jakieś przekąski jak się wychodzi, choćby kanapki. Ja wiem, nie zawsze takie sytuację udaję się przewidzieć. Jak mnie ostatnio niezaplanowanym dniu dopadł głód, to sobie kupiłam razowy chleb na kromki, nic innego mi do głowy nie przyszło. Słodkie jem i staram się oby to były takie wyjątkowe przekąski, jak mam czas, coś co lubię na talerzyku, bez pospiechu i w miarę możliwości przy posiłku.
Bo ja diety od początku nie traktowałam jak chwilowej przygody. Potrzebowałam podpowiedzi jak się odżywiać, ale nie takiej jaką dają artykułu, tylko czegoś praktycznego. Swój sposób żywienia zaczęłam zmieniać już w ciąży, zamiast szybkich obiadków w torebkach, coś bardziej sensownego. Proces zmian trwa cały czas, dotyczy mnie i reszty rodzinki i nie mam zamiaru się zatrzymać ;).
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.