- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Sochaczew
- Liczba postów: 1130
2 stycznia 2013, 21:01
Hej dziewczyny i chłopaki :) Po ok 2 letnim zastanawianiu się, męczeniu Kopenhaską i innymi cudami, gdy kg jak się okazało nie odeszły w bezdenna otchłań tylko poszły na chwilkę po "kolegów" z którymi wrócili ;) .... po przeczytaniu dziesiątek pozytywnych opinii na różnorakich portalach by nie być stronniczą - dziś wykupiłam SMACZNIE DOPASOWANĄ na 3 msc :) Chcę schudnąć w sumie min 20 kg ( poza dietą będę ćwiczyć z Ewą Chodakowską-taki jest action plan przynajmniej :))
Ktoś zaczyna ze mną? W grupie łatwiej :)
- Dołączył: 2013-02-17
- Miasto: Egipt
- Liczba postów: 26
5 kwietnia 2013, 08:52
Witajcie u mnie tez +1 dziś rano i nie wiem co mam robić bo dostałam @ i jaką wage wpisać, może poczekam do jutra rana i jutro wpisze czy lepiej dzisiejsza?
- Dołączył: 2013-01-25
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 1683
5 kwietnia 2013, 08:58
anida84 napisał(a):
Witajcie u mnie tez +1 dziś rano i nie wiem co mam robić bo dostałam @ i jaką wage wpisać, może poczekam do jutra rana i jutro wpisze czy lepiej dzisiejsza?
Trzymaj się diety pij wodę, a za tydzień będzie lepiej
![]()
.
Ja bym wpisała w dniu w którym mam ważenie, takie skoki mogą się zdarzyć podczas diety zawłaszcza ja się trochę nagrzeszy
![]()
.
- Dołączył: 2010-01-08
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 181
5 kwietnia 2013, 17:55
Ja mam teraz skok poświąteczny ;) Jak na złość w dzień ważenia (wczoraj) waga pokazała najwięcej bo aż 76,8. Dzisiaj już było 76,2 ;) I oby ten skok zniknął tak szybko jak się pojawił ;)
Tak w ogóle nie wiem czy tak też macie ale ja mam tak, że jest mi stosunkowo łatwo nie jeść słodyczy WCALE (jest łatwo po pierwszym tygodniu na przykład). Potem mnie nie kuszą, mam pełną mobilizację i ich nie jem.
Ale jak zrobię sobie jeden dzień odstępstwa, jeden gryz ciasta wystarczy i potem przez kolejne dni toczy się we mnie walka. Tak strasznie potem ciągnie mnie do tych słodyczy i nie potrafię przestać ich podjadać przez pare dni.
I tak jest teraz, jeszcze po świętach. Są dalej momenty, w których zapominam o hamulcu ..
- Dołączył: 2013-01-07
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 168
5 kwietnia 2013, 20:59
Ja mam tak... że słodycze mogą leżeć i chodzę koło nich i nic... ale jakbym spróbowała to potem np. ta jedna kostka czekolady tak szybko się wycycka... a tam na mnie patrzy kolejna... i w buzi tak nagle brak słodkiego się robi... :) :) :) już jeden szał czekoladowy tutaj swój opisałam :) i czasem powracam to tego postu żeby sobie odświeżyć pamięć, aby się kolejny raz nie wycyckać jak wtedy :) :)
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Sochaczew
- Liczba postów: 1130
5 kwietnia 2013, 22:55
mam identycznie jak Wy. Zaczyna mnie to przerażać bo na początku było naprawdę łatwiej, ale chyba wiem czemu. Na SD miałam sporo winogron, bananów - słodkości w końcu. Na vitalekkiej jest ich zdecydowanie mniej i może stąd ta ochota.
- Dołączył: 2013-01-25
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 1683
6 kwietnia 2013, 10:41
Tylko mi się za słodycze nie zabierać.
![]()
Na diecie redukcyjnej to raczej zły pomysł. Ja planuję sobie na stabilizacji wprowadzać powoli jakieś przysmaki, bo przecież nie można całe życie bez tych pyszności. Przez święta trochę zaniedbałam swoje zadania z vita-motywacji, a coś tam było o wyjątkowym deserze, może tam znajdę podpowiedzi.
W programie wiem co jem, była przedstawiona teza, że tak naprawdę w przypadku słodyczy najlepiej smakują 2 pierwsze kęsy, potem jemy już tak odruchowo. Prowadząca się do tego stosuje i ponoć to się sprawdza.
- Dołączył: 2009-04-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 50
6 kwietnia 2013, 14:15
Jeszcze polecam ten artykuł o ćwiczeniach i odchudzaniu całkiem ciekawy.http://www.sfd.pl/-t585708.html
Chanach77 - właśnie przeczytałam ten artykuł, który polecałaś, i wyszło na to, że jestem modelową dziewczyną z punku 6 :)
Chyba tak to właśnie w moim przypadku wygląda - mam dietę redukcyjną, liczba kalorii wg Vitalii się waha między 1800 a 1350, widzę małe efekty wagowe ale nie tracę mięśni..Tracę za to formę biegową..Staram się za to regularnie ćwiczyć i dochodzę do wniosku, że chyba jeszcze pewnie jakieś 2-3 kg w dół i będe tak naprawdę zadowolona ze swojego ciała. A potem tylko utrzymywać i nie zaprzepaścić :)
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Sochaczew
- Liczba postów: 1130
6 kwietnia 2013, 15:48
Irism napisał(a):
e chyba jeszcze pewnie jakieś 2-3 kg w dół i będe tak naprawdę zadowolona ze swojego ciała. A potem tylko utrzymywać i nie zaprzepaścić :)
ależ zadzroszczę :) ja jeszcze jakieś 14 i też będę zadowolona :)
- Dołączył: 2013-01-25
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 1683
6 kwietnia 2013, 16:31
1800 łał tyle jedzonka
Według różnych kalkulatorów dla mnie niecałe 2000 to podstawa, żeby chudnąć mam obcięte, wcześniej tak 1350 - 1450. Ten tydzień nie wiem czemu mniej tak o 100, może to brak efektów, albo ta nowa dieta SB. W sumie jestem najedzona, głód mnie nie dopada, a jeśli to czasami zwiększam sobie porcję. Myślę, że więcej marchewki, płatków i takich tam mi nie zaszkodzi, wolę to niż jak mnie dopadnie głód pochłaniać cokolwiek;). Na tej SB też widzę, że jest sporo owoców, dziś zjadłam już gruszkę , kiwi potem jeszcze mandarynka. Wydaje mi się, że jest na niej więcej kasz, ryżu, płatków niż na SD.
Ja też się zastanawiam ile jeszcze sobie schudnąć. Przeważnie ważyłam jakieś 55.
Te 53 tak strzeliłam, szczerze to wtedy nie wierzyłam, że w ogóle zejdę poniżej 60ciu.
Na pewno dużo ćwiczeń przede mną, żeby dobrze wyglądać.
- Dołączył: 2013-01-25
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 1683
7 kwietnia 2013, 17:40
W dni kiedy piję kawę, tak jak dziś chodzę jakoś bardziej głodna. Chyba całkiem z niej na razie zrezygnuję.
Jakby ktoś miał chwilę to w pamiętniku mam moje małe efekty odchudzania.