Temat: dieta siła błonnika

Zakupiłam dietę siła błonnika,czy jest tu ktoś to również ją kupił,kto ją stosuje i przynosi ona efekty?Jak czujecie się na tej diecie?
U mnie też spadek kalorii.  Pierwszy tydzień było w granicach 2000 kcal, teraz mam 4 dni 2000 a 3 dni 1600 jakoś naprzemmienie. Boje sie tych 1600 jak ch....a. Rany a Wy tu piszecie o 1200??? Dajecie radę? Ja sobie tego nie wyobrażam

Wiktor, nie znam się na dietach odchudzających, ale może dostałeś to 2400 bo facet jesteś i inaczej trzeba u Ciebie rozruszać metabolizm??? Najlepiej napisz do vitaliowego dietetyka i zapytaj czy napewno ma tak być.

P.S. Qrcze, miałam nie mówić głośno.... ale... już 2 dzień GŁODNA JESTEM. Ale staram sie trzymać dzielnie i pije hektolitry zielonej herbaty (do której się w końcu przekonałam, na siłe oczywiście, ale przekonałam i pije i nawet  zaczyna mi smakować ). Mam nadzieje, że głód też mi przejdzie, bo do diety stosuje sie wzorowo.
poziom kcal zależy napewno od trybu życia, ja mam stosunku mało ruchu, praca biurowa itp. dlatego 1200 jest napewno wystarczające ;)
Pasek wagi

poziom kalori zalezy od poziomu aktywnosci fizycznej, wagi i płci. My z sickcyclecarousel mamy podobna wage i tak samo prace siedzaca i dlatego mamy max 1200.

Nie ukrywam ze czasem wolałabym by było więcej bo wydaje mi sie ze po posiłku jestem nie najedzona ale jak sie czyms zajme i przestane myslec o tym czy chce mi sie jesc czy nie to jest dobrze. Mam nadzieję ze przez te 3 miesiące naucze sie jesc mniejsze ilosci posiłków, bo co do ich kompanowania to chyba raczej nie było najgorzej ale ilosc masakryczna. No i moje zgubne chipsy (mmm...uwielbiam i cięzko mi sie oprzec) no i lubie korzystac z wszelkich fixówi fast foodów (jak mi sie nie chciało gotowac to zamawialiśmy pizze lub do mcdonaldsa na powiększony :D ) 

Jestem pozytywnie zaskoczona tym menu- nie będę się czuła, jak na diecie, bo nie muszę z niczego rezygnować.

Zawsze mnie to gubiło, że jak zakazywałam sobie czegoś, to tym bardziej się denerwowałam, że jestem na diecie np. starałam się nie jeść za często owoców, gdzie je uwielbiam- a akurat tutaj mam ich przesyt chyba :) to samo z ziemniakami. Unikałam, jak ognia. A tu niespodzianka- jeden z obiadów, to zapiekane ziemniaki,. Jadłospis jest zbliżony do tego, co jem normalnie. U mnie problem stanowią słodycze, bo mogłabym lecieć na nich cały dzień i byłoby mi mało.

Teraz tylko motywacja, dobry humor i hej do przodu. Czas i tak zleci, ale to od nas zależy, jak go spożytkujemy.

Pasek wagi
diaboola - chipsy i fast-foody moja zguba. nie mogę sie oprzeć... o ile chipsy czy pizzę to jeszcze zjem i w sumie czuję się najedzona, o tyle McSyf lub KFC to zjem i za pół godziny mogłabym zjeść konia z kopytami.
Pasek wagi
nie to akurat mnie zapycha na dosc długo. Poprostu mi to smakuje i koniec.Wiadome ze codziennie tam nie siedziałam i nie jadłam ale raz na miesiac tak :D a teraz jest jescze moja ulubina kanapka drwala z zapiekanym serem...dobra na diecie jestem i mi sie marzy :D koniec. Dziś i tak obiad mam nie taki jak w rozpisce bo ja sie wczoraj fatalnie czułam a facet nie poszedł do sklepu wiec sie ratowałam tym co mam wiec bedzie piers z indyka z piekarnika kaszka kuskus i fasolka szparagowa gotowana mysle ze mi to nie zaszkodzi :D
Wczoraj załapałam lenia więc dziś wybrałam się na wielkie zakupy.Stanęłam przed Lidlem,potem Kauflandem aż dopiero jakiś facet uświadomił mnie że dziś święto,całkiem zapomniałam.Tak więc ja dziś mam bardzo przymusową dietę bo w lodówce mam tylko światło i maślankę .Normalnie szał.Ja ważenie mam w piątek i liczę że coś drgnie bo to dla mnie motywacja największa.Macie jakieś konkretne powody dla których zdecydowaliście się na dietę czy po prostu chcecie lepiej i szczuplej wyglądać ??

mnie zaczeło denerwowac to ze we wszystkim co ubiore wygadam grubo, ze jak wchodze po schodach to zasapie sie jak stara babcia (albo i gorzej) i troche przyszły tesciu co powiedział ze 4 lata temu jak mnie poznał to byłam szczuplejsza do tego kazdy w rodzinie ciagle gada ze sie bedzie odchudzał i na gadaniu sie konczy wiec jak bede pierwsza :D no  i słyszałam ze otyłosc moze spowodowac ze nie zajde w ciaze (jeszcze nie palnuje ale bym chciała) a moja pani ginekolog powiedziała ze w tyn wieku nie powinnam miec oponki.

mojej teściowej i tak nikt nie przebije. tak naprawdę nie czuję mega gruba, mam oponkę - ale nawet jak ważyłam 56kg to miałam leciutko zaokrąglony brzuch - taka budowa.
a ona do mnie ostatnio "jesteś w ciąży?" no myslałam, że jej wygarnę wszystko co na sercu leży...
bo ona uważa, że każdy MUSI być szczupły, ale jak jej synek zaczął chudnąć przez chorobę to nagle stwierdziła, że za bardzo chudym też nie można być i tak kurczę wierci dziurę w brzuchu ciągle, w jedną albo drugą stronę. :/
i tylko słucham, że Mąż (jej synuś ukochany) przy mnie przytył, że go spasłam (facet ma 183 cm wzrostu i waży 85 kg, jest dobrze zbudowany nie jakaś klucha). a jak schudł ciut to zaczęła mu mówić"co to za zonę masz że nie gotuje, nie dba o ciebie"
i bądź tu mądry człowieku :D

sorry za offtop, ale musiałam się wyżalić chyba ;)
Pasek wagi
hehe tesciowym sie chyba nigdy nie dogodzi :D takie hasł "jestes w ciązy" "bedziesz miec dzidziusia" czesto słysze od mojego młodszego rodzenstwa (maja po 7 i 8 lat :D)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.