- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: A
- Liczba postów: 4481
21 września 2009, 18:19
Jest to forum dla będących na diecie vitalii smacznie dopasowana. Dzielmy się efektami, piszmy o posiłkach, które są smacznie, a które od razu wymienić na inne. Ja jestem ósmy dzień na tej diecie i z powodu weekendowego obżarstwa -1 kg.
- Dołączył: 2009-05-31
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 66
10 października 2009, 23:02
hej Moria44
Jeżeli chodzi o ćwiczonka to zdecydowanie polecam aerobiczną 6 Weidera ja podczas ostatniego odchudzania gdzie zrzuciłam 12 kg i zastosowałam sobie własną dietkę zrobiłam cały cykl chyba bez 5 dni i powiem Ci że efekty rewelacja, obwód w tali się zmniejszył znacząco i mięśnie się wyrobiły. Powiem Ci że ja codziennie ćwiczyłam sobie wg swoich ustaleń, czyli na początek rozgrzewka (bieg w miejscu 10minut), kilka przysiadów, skłonów, następnie brzuszki, wymachyb nogami po 20 razy na każdym boku, pompki no i Weider na końcu i powiem Ci że efekty były, miałam mobilizację bo w sierpniu wychodziłam za mąż;)ale teraz sobie troszkę pofolgowałam, przybło mi jakieś 3-4kg a tu niedługo sylwestra więc trzeba się było wziąść za siebie, stąd pomysł dietki oczywiście;) Tak więc polecam codziennie ćwiczonka w domku po 40 minut dziennie.
Pozdrawiam
- Dołączył: 2006-06-25
- Miasto: Wellington
- Liczba postów: 400
11 października 2009, 22:28
pynia.g - a możesz polecić tą książkę? Bo tak sobie myślę, że filmy z Pilatesem są ok ale jak ćwiczyć na podstawie zdjęć i opisu ćwiczeń... jak znam siebie, to zanim załapę o co chodzi, to zwinę matę
aneczkaaa - no właśnie znalazłam na Vitalii opis tych ćwiczeń i rzeczywiście efekty są zdumiewające ale ja ze względu na mój kręgosłup nie mogę wykonywać tego typu podnoszeń nóg i brzuszków
![]()
ale muszę ćwiczyć i wezmę się chyba za Pilates tak jak pisała
pynia.
Dziś dostałam dietę więc od jutra zaczynam. Już nie mogę się doczekać poranka
- Dołączył: 2009-05-31
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 66
12 października 2009, 08:27
moria44 dziś nasz wielki dzień:)początek dietki ja powiem Ci zaczynam ją z pozytywnym nastawieniem. Dam znać pod koniec dnia jak mi poszło pierwszego dnia:)
- Dołączył: 2009-10-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 6
12 października 2009, 09:37
Hej dziewczynki :-)
ja dietke zaczynam od czwartku...tzn w srode na zakupki i startujemy :-)
kurde ale jestem ciekawa efektów....no wiec zycze Wam powodzenia , wytrwałości i jak najlepszych efektów...ps..sobie życzę tego samego :-)
12 października 2009, 11:09
> pynia.g - a możesz polecić tą książkę? Bo tak
> sobie myślę, że filmy z Pilatesem są ok ale jak
> ćwiczyć na podstawie zdjęć i opisu ćwiczeń... jak
> znam siebie, to zanim załapę o co chodzi, to zwinę
> matę
Książka się nazywa "Pilates dla każdego" Denise Austin. Fakt ciężko ćwiczyć na podstawie zdjęć i opisów, ale opisy są na tyle dokładne że po kilku sesjach samemu sie dochodzi do tego jak te ćwiczenia robić, to sie po prostu czuje w mięśniach ;] kwestia tego żeby sie właśnie nie zniechęcać, robić wszystko powoli, w miarę dokładnie, we własnym rytmie. Jesteś zmęczona, coś Cie boli to odpoczywasz. W sumie to nie ma żadnego przeforsowywania się. Jak zrobisz 20 brzuszków to jest zajebiście a jak 2 i więcej nie możesz to też super ;d stopniowo sobie potem zwiększasz dawkę danego ćwiczenia. Książka skupia się głównie na wzmocnieniu mięśni brzucha ale też wzmacniają mięśnie które wspomagają kręgosłup. Plus są podane ćwiczenia oddzielnie na ręce, nogi, brzuch i cośtam ;d nie pamiętam x] a no i książka jest podzielona na pilates dla początkujących i zaawansowanych. Ten dla początkujących jest fajny x] 18 różnych ćwiczeń w zasadzie prostych. Zajmują mi przy 10 powtórzeniach każde około 30-40 minut jak do tego dorzucam sesje z hantlami i 5 minut na nogi to mam około godzinki. Pilatesa dla zaawansowanych przeważnie nie chce mi sie robić bo ma 36 ćwiczeń ale jak mnie energia rozpiera i mam sporo czasu to sie przerzucam na niego ;]
- Dołączył: 2006-06-25
- Miasto: Wellington
- Liczba postów: 400
12 października 2009, 16:15
pynia - woow, widzę że jesteś nieźle obeznana w temacie i zazdroszczę tej konsekwencji w działaniu. Ja jestem słomiany ogień
![]()
Tak czy inaczej zobowiązuję się uroczyście ćwiczyć Pilatesa. Kupiłam dziś nową, piękną matę i pas na brzuch, bo bęben mam najbardziej otłuszczony i zacznę ćwiczyć krótkie 15 minutowe sesyjki Pilatesa, które mam na płycie. Te ćwiczenia znam, już kiedyś robiłam i bardzo mi pasuję. Gdy choć trochę wpadnę w rutynę, pomyślę o książce
aneczkaaa - i jak pierwszy dzień? Ja póki co nie jestem głodna, do pracy zabrałam więcej tego dietowego jedzenia niż zabierałam wcześniej
![]()
Dziennie dostaję jakieś 1400 kcal więc to wcale nie tak mało. Poza tym ciągle sączę Yerba Mate a ta herbatka doskonale niweluje głód więc jak na razie jest super
mirabelka - no to już tylko dwa dni i dietkujesz. Czekamy
- Dołączył: 2008-03-19
- Miasto: Bath
- Liczba postów: 102
12 października 2009, 18:05
ja zaczynam od czwartku, pełna obaw, ale i wielkich nadziei. powodzenia!!!!!!!
- Dołączył: 2009-09-07
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 144
13 października 2009, 09:05
Hello hello jest tu nas coraz wiecej!!!!!
Ja po małym załamaniu i braku mobilizacji wracam na własciwe tory. Poprzedni tydzień zaliczam do straconych ale i zapomnianych. No cóż kazdego dopadaja dolki i chwile zwątpienia.
Dzis u mnie jest słoneczny i piekny dzień mam zamiar go w pełni wykorzystać. Wraz z poczatkiem tygodnia obiecałam sobie, że bede sie starać ze wszystkich sił trzymać diety, bez zwiekszania "minimalnie" porcji i skubania!!!! Trzymajncie kciuki
13 października 2009, 09:37
trzymamy ;] tylko podziel sie tym słońcem...
- Dołączył: 2006-06-25
- Miasto: Wellington
- Liczba postów: 400
13 października 2009, 12:14
sylfka, ewa witajcie
![]()
Życzę wytrwałości, co na diecie Vitalii nie jest naprawdę trudne do osiągnięcia.
Ewa jeśli chodzi o zwiększanie porcji, to wydaje mi się, że waga spożywcza jest idealnym rozwiązaniem. Używasz?
Ja przy każdym posiłku , szczególnie na początku diety, ważę wszystko, na wagę kładę talerzyk, włączam tarę i dokładam kromkę chleba, która musi ważyć np. 40 g i znów tara i stan jest 0g, smaruję kromkę masłem aż na wadze pojawi się 2g, dokładam szynki i też wszystko co do grama i nie ma mowy o odstępstwach. Takie dokładne odważanie jest może monotonne, przygotowanie posiłku zabiera więcej czasu ale dzięki temu, nawet gdy waga po danym tygodniu niewiele spada albo wcale, to wiem, że nie jest to wina tego, że czegoś za dużo zjadłam, nie mam do siebie pretensji, nie smucę się i nie zadręczam tylko cierpliwie czekam na efekty
pynia - u mnie w centrum też wyjrzało nieśmiało słonko ;)