Temat: Smacznie dopasowana - 13.05.2012

Od dzisiaj zaczynam moja dietkę smacznie dopasowaną  mam nadzieję ze 13 w dacie przyniesie mi szczeście i uda mi się osiagnąć mój cel czyli ze pewnego pieknego dnia stanę na wagę i zobaczę 12 kg mniej niż teraz :) może Ktoś będzie chetny żeby do mnie dołączyć ?:)

A oszukiwałeś przez ten tydzień mocno? Może masz zatrzymanie wody w organizmie? Może wypij dziś czerwoną herbatę i wody mineralnej niegazowanej minimum 1,5 litra.
kochana chyba wychodzą truskawki bo zjadłam ich mega duzo:)ale warto było bo ja je uwielbiam
ps. i fifko tez było
jak myślisz dlaczego taki maly ruch na forum?

 

Hej dziołchy :)

Ten tydzień  u mnie do bani, normalna sinusoida w ciągu dnia...Kara będzie jak nic..na wadze jutro odnotuję zapewne zero spadku i pomarańczem na pasku postępu będę świecić ...No nie wiem co się ze  mną dzieje,że brak mi chęci do dietkowania .Chyba normalnie się popsułam hehe...Dzisiaj mi mój facio powiedział,ze  dla niego to ja się nie muszę odchudzać ,ale jak mam mu jęczeć ze jestem gruba i nie mam co na siebie włożyć ,to lepiej ,żebym zrzuciła "trochę" tu i ówdzie  I co? I jajco z takim wsparciem...dzisiaj jadła bestia lasagne,a mi ślina na cycki ciekła i myślałam ,że go uduszę i zeżrę jego porcję. Ech...mówię Wam laski ,ze jakoś tak się odchudzam z ogromnym leniem...Ale oczywiście na jutro mam silne postanowienia przestrzegania dietki w 100% tylko czy znowu nie dam ciała? :)

No właśnie nie wiem, Ami234, może dlatego, że dużo tu nowych twarzy i nie każdy docenia forum. Ja wcześniej jak byłam na dukanie to forum pomagało mi się brać w "kupę" w chwilach zwątpienia, dlatego byłoby miło się tu trzymać razem :) Piwko zatrzymuje wodę w organiźmie jak kazdy alk, więc picie wody mineralnej niegazowanej powinny Ci do jutra to poczucie ciężkości obniżyć. Ja tam miałam po moim pamiętnym weekendzie, gdzie wino mi się i czipsy zdarzyły :P
BMI37, ja Cię rozumiem.. Ja to samo przeżywam.. Je przy mnie czipsy, je przy mnie zapiekanki (godzinami jedną kanapkę!).. cały czas mi gada - a zjadłbym karpatkę, a chodź na pizzę pojdziemy... A sam ma tyłek chudy, nigdy się nie odchudzał i nawet nie wiem, bo i skąd, co ja wtedy czuję, jaka walka się we mnie toczy wtedy.. Mamy takie zdjęcia z podróży poślubnej. Wtedy byłam najchudsza w swoim wcieleniu... Dukan mi tak wtedy pomógł, ale nie polecam - efekt jojo jak nic.. w końcu ile można jeść twarogu? ;) ale ale.. jak widzę się na tych zdjęciach..ba! Jak mi mój mówi jeszcze, że taka żyleta byłam.. BYŁAM! Nie jestem, byłam.. Ja wtedy, laski, schylałam się przy lustrze i nie wierzyłam, że można nie mieć fałdek! Ahh.. i nie wciągałam wtedy brzucha.. i ubierałam się w trzy minuty, bo wszystko leżało super! A teraz? Tu mi wystaje, tam mi wystaje.. Ja dziś w biurze (a w biurze podróży pracuję) mam ruch od rana jak na Marszałkowskiej. Właśnie kanapkę zjadłam na kolację - razowiec z tartym jabłkiem na ciepło. Dobre te żarełko mam na vitalijce, smaczne takie :)
A mnie się wydaje, że na forum jest cicho bo i lato zbliża się coraz większymi krokami (czasami trochę mniejszymi, ale jednak się zbliża ) i ludzie ze swoich chałupek wychodzą i czas spędzają poza domem. Kurczę, tak chwalicie tą dietę, że już nie mogę się doczekać kiedy zacznę swoją (obym cały czas miała taką motywację). Macie rację, jak schudnę kupię nową kieckę i niech mój będzie troszeczkę zazdrosny (może w końcu się oświadczy )
Nie ma miłości bez zazdrości i ryby bez ości ale fakt - odrobina niepewności czyni cuda w związku ;) Najgorzej to jak facet jest pewny. Moja mama mi zawsze powtarzała - nigdy nie pozwól mu wiedzieć do końca co czujesz- niech się stara ;) A to mądra kobieta jest hehe :P
Piję sobie właśnie herbatkę czerwoną co by już nic nie spożywać. Dzień dziś zaliczam do wzorowych pod kątem diety. Dałam radę i nie podżerałam. Ta szóstka z przodu mnie motywuje hehe :)
Dieta, Diaboola, jest fajniutka. Ja np mam 5 posiłków. Kalorycznie 1100-1300. Jem co 2-3 godziny, bo dłuższych przerw nie umiem robić ;) Po tylu dietach cud marzyłam o diecie, która da mi i chleba i makaronu i czasem czegoś "słodkiego" (koktajle "banan do kwadratu" czy prażone jabłka - mistrz) i da efekt. I tu jest może i pomału, ale za to zdrowo. Ja od roku walczyłam i wiesz - 3 kilo z tył, 4 kilo w przód.. i refren: jem jem jem i znowu 3 kilo w tył... itd. Jak byłam na dukanie to wizyty u znajomych były masakrą - wszystko było nie dukanowe, a kusiło. Szczegolnie, jak miałam chcicę na czispy, albo na słodkie, albo na coś innego.. Oj dramat ;) A teraz zawsze znajdę coś zdrowego :)
A ile planujesz porzucić na wadze? :)
Całe 15 kg  Też próbowałam Dukana, ale po 4 dniach zrezygnowałam, gdy zaczełam mieć rewolucje żołądkowe, wtedy poczytałam o negatywnych skutkach tej diety. Wczesniej też o nich wiedziałam, ale wtedy jakoś tak mnie nie przekonywały. A może szukałam byle jakiego pretekstu, by skończyć tą dietę? W każdym razie wiem, że Dukan jest mega drogą dietą i więcej jej nie spróbuje :D A ja już w pracy. Na dworze leje a mnie się chce spać. Ide zrobić kawę
Ja już też w pracy. W Toruniu padało całą noc i cały poranek i tak ma być już przez cały weekend. Dziś wskoczyłam na wagę i albo to nie podjadanie, albo ta czerwona herbata.. 300g na dzień dziecka mniej :) zobaczymy co będzie jutro na oficjalnym ważeniu :) Łohoho :P Coś czuję, że jak osiągnę wagę 62 kg, poczuję apetyt na 57 kg, bo tyle ważyć mi  się kiedyś marzyło :)

ello dziewczyny

ale pogoda barowa a tu człowiek na biurku usypia;), jakie macie plany na week?
ps. Goshaa ja tu bede robić ruch na forum szkoda ze on nie dziala jak czat zeby wymieniać poglądy na biezaco

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.