Temat: Smacznie dopasowana - 13.05.2012

Hej. Ja też powoli zaczynam modyfikować i zobaczymy jak na tym wyjdę. Dzisiaj na obiad miałam zupę-krem z brokułów i było tego tak dużo, że na przekąskę już nie mam ochoty. Zaraz mykam przygotować posiłki na jutro.

wróciłam do domu, pogodziłam się z mężem, a teraz oglądam mecz i w ramach chipsów wcinam czereśnie :)

hej
ami, przecież chleb razowy jest lepszy od białego (chyba), no pewnie ma inna kalor., ale chyba przejdzie

moja dieta z kolei dziś się posypała ciut przez wyjazd do Olsztyna: w ramach obiadu, na który miałam mieć zupę z sałaty i sok z czarnej porzeczki zjadłam kabanosa i popiłam go wodą dobre było, ale nie mam bladego pojęcia jak to się ma do diety. Pewnie lepsze to niż np 7days, które uwielbiam, albo insza buła

wroobela, fajnie jest się godzić, prawda?
Ja też się często kłócę z moim mężem o pierdoły i to jest męczące i irytujące (delikatnie mówiąc), ale fakt, że ogólnie to dobry z niego chłop przeważa na korzyść trwania w tym związku. Mam nadzieję, że się jakoś odnajdziecie trzymam za was kciuki

Anulec31 Twoj optymizm daje mam sen ze warto byc na diecie, buziaki do jutra

ja mam jakieś bledy w diecie w produktach papryka a w przygotowaniu pomidor, zaczynam sie zastanawiac..............

ami można to zgłaszać na forum, a jak nie wiesz który produkt to albo zobacz na zdjęcia, albo wybierz ten, który wolisz bo oba mają mało kalorii ;)

Dzień dobry wszystkim :)

ano dzień dobry!!
ja chyba mam dziś kryzys. Wczoraj na zakupach byłam i kupiłam (o ja głupia!!!!) stado słodyczy : rewelacyjne ciastka owsiane z owocami, ciasteczka w czekoladzie, w domu była jeszcze jakaś bombonierka ... i to wszystko teraz tak leży i się do mnie uśmiecha i wręcz krzyczy "zjedz mnie, po co ci ta dieta, przecież nie jesteś gruba, chcesz tylko trochę lepiej wyglądać, przecież możesz się bez tego obyć!!". A ja walczę, ale jest mi ciężko . Nie wiem jak długo jeszcze dam radę. Najgorsze jest to, że jak ja nie kupię jakichś porządnych słodyczy, to rodzinka nakupi jakiegoś szajsu, więc dlatego sama kupuję, a potem się męczę, no bo jak kupuję, to już takie, które mi by smakowały
O ja biedna!!!

no to może niech rodzinka kupuje szajs, wtedy nie będziesz chciała ich jeść :)

hmmm, no tak, nie pomyślałam o tym... chyba jestem masochistką

już wiem o co chodzi!!!!! EUREKA!!!!! ja po prostu popełniłam wczoraj karygodny błąd: weszłam do supermarketu głodna (strasznie głodna). To stąd te zakupy słodyczowe, bo ostatnio do rajki ze słodyczami nawet nie weszłam.
O ja głupia, nieszczęśliwa!!!!!